Cytuj:
Kolega pamiętaj nigdy się nie poddawaj
Na szczęście jestem z typu tych upartych
Cytuj:
Skoro Cię "jara" elektronika, to jej nie porzucaj, bo sporo czasu zostało już zmarnowane. Tak więc życzę owocnych projektów i więcej czasu na bakcyla elektorniki
Jeszcze mi się chce chcieć
Najgorzej jest z wolnym czasem, bo staram się być "człowiekiem orkiestrą", tzn. robię sam dużo i to w różnych dziedzinach.
Jak pisałem w pierwszym moim poście właśnie jestem w trakcie przygotowań do przeprowadzki do nowego mieszkania.
W związku z tym jestem szpachlarzem, kafelkarzem, hydraulikiem, malarzem, tapeciarzem, elektrykiem itp.
Niestety dwie ekipy fachowców pogoniłem, bo uznałem, że będąc kompletnym laikiem zrobię te prace lepiej i nawet mi to wychodzi.
Podobnie na co dzień w wolnym czasie jestem mechanikiem samochodowym, stolarzem i co tam jeszcze przynosi życie.
To sprawia, że po prostu brakuje wolnego czasu na zajęcie się elektroniką i programowaniem uC.
Za tydzień planuję przeprowadzkę i mam nadzieję, że już na nowym miejscu znajdę więcej czasu na realizację swoich zainteresowań.
Cytuj:
Szkoda że nie skorzystałeś z oferty Philipsa.
Tu może małe wyjaśnienie.
Jako pracę dyplomową wybrałem napisanie programu dot. obliczeń oświetlenia.
Wybrałem promotora, do którego przez kilka lat nikt nie poszedł, a przede mną był tylko jeden i to sporo czasu wcześniej (na dodatek ktoś z dalszej rodziny promotora).
Niestety nie pomyślałem, że to jest znak, że pan doktor po prostu nie nadaje się na promotora (byłem jedyny na roku, który zgłosił się do niego do pisania pracy dyplomowej).
Szkoda czasu na opisy, ale spotykałem się z nim regularnie i omawiałem postęp prac, w tym również uwzględniałem jego sugestie, a w większości beznadziejne widzimisię.
Zaskoczyłem go niesamowicie, gdy wyprowadziłem wzory dokładne na obliczenie oświetlenia, gdyż w dostępnej literaturze, jak i w biurach projektowych posługiwano się tylko metodami uproszczonymi.
Wyzwał mnie od nieuków i jak to powiedział, cyt. "myślałem, że student piszący pracę dyplomową ma rzeczywiście zdaną maturę z matematyki, a nie tylko zwykły świstek bez pokrycia".
Aby mi udowodnić beznadziejność mojego myślenia zwrócił się w imieniu uczelni do Philipsa, aby tylko dla celów naukowych udostępnili swój program do projektowania oświetlenia. Co ciekawe, z dużymi obostrzeniami przekazali pełną wersję programu (nazwę gdzieś mógłbym nawet odnaleźć).
Po wprowadzeniu identycznych danych okazało się, że mój program liczy dokładniej, a wyniki są prawie identyczne.
Po obronie pracy dyplomowej, bez mojej wiedzy mój już były promotor udostępnił mój program dla laboratorium Philipsa.
Udostępnił go jako pracownik naukowy politechniki. Philips natychmiast wyraził zainteresowanie i chciał nawiązać współpracę. Niestety, zakompleksiony i bez sukcesów naukowych pan doktor zwęszył tu możliwość wykazania się. Chciał, aby całą współpracę on firmował, jako pracownik naukowy uczelni, a ja abym był jakby jego pracownikiem.
Postanowiłem zerwać z nim współpracę za wszystkie upokorzenia (a było tego naprawdę sporo), których doświadczyłem podczas całego okresu pisania pracy dyplomowej.
Przychodził jeszcze do mnie do domu kilka razy, ale nie dałem się przekonać.
Ponieważ stosunkowo szybko po studiach podjąłem pracę nie myślałem, aby na własną rękę podjąć współpracę z Philipsem.
Teraz po latach ciężko powiedzieć, czy nie zmarnowałem życiowej szansy
Cytuj:
No właśnie to jest TAKIE przyjemne wrócić .... i rozkoszować się tym, że dzisiaj to na prawdę można sobie podziałać bo wszystko jest już prawie w zasięgu ręki a nie to co kiedyś (masz rację w tym co pisałeś o dawnych czasach i dostępie do części itp) ..
To fakt, dostęp do części jest nieporównywalnie większy.
Pamiętam, jak zamawiałem części z ogłoszeń w Radioelektroniku. Najczęściej okazywało się, że taki sklep przysyłał tylko 30% zamówionych części z informacją o niedostępności pozostałego zamówienia. Nie muszę dodawać, że przez to projekty nie mogły być dokończone.
Byłem stałym klientem bomisów, początkowo na ul. 5-go lipca, później na Mazurskiej, jak również "sklepów elektronicznych" które tylko były z nazwy, bo zasób asortymentu był beznadziejny.
Niestety, również dostęp do "wiedzy" był mocno utrudniony.
Niestety wielokrotnie nie było skąd czerpać wiedzę na interesujący w danym momencie temat.
Oczywiście miałem książki typu Nowoczesne zabawki, 24 proste układy..., Elektronika łatwiejsza niż przypuszczasz itp. ale to było za mało.
Teraz jest lepiej, choć nie da się ukryć, że pasja elektroniki kosztuje.
Dostęp do wiedzy jest nieporównywalnie większy i tu należą się Tobie Mirek brawa, że podjąłeś się prowadzenia tej działalności, czyli publikacji poradników, sprzedaż produktów, prowadzenia forum, bloga itp.
Moja żona już się przyzwyczaiła, że siedziałem wieczorami przy komputerze i oglądałem Twoje poradniki wideo.
Początkowo się dziwiła, ile czasu można poświęcić na omówienie tematu, jednak szybko się przyzwyczaiła.
Twoje nazwisko skojarzyła z jedną jej uczennicą - czyżby moja żonka uczyła kiedyś Twoją córkę w Plastyku?
No nic, znów się rozpisałem i niedługo się okaże, że jestem większym gadułą od Ciebie
Kanał - ATNEL tech-forum
Zaloguj
Zarejestruj
Informacje o cookies
FAQ
Szukaj
żarcik. 
