rezasurmar napisał(a):
Wiesz co mnie zniechęciło do studiowania? rzesza głąbów którzy na ściągach przechodzili z semestru na semestr.
Zaraz zaraz, chcesz powiedzieć, że do studiowania zniechęcili Cię inni studenci? Dla nich chciałeś studiować, być fajniejszy od nich? Tacy ludzie są wszędzie, na renomowanych politechnikach też. I krew mnie zalewała jak studiowałem, jak taki zawodowy ściągacz-kombinator dostawał stypendium naukowe, a ja nie, pomimo, że brzydziłem się ściąganiem i uczyłem się dużo i sumiennie i miałem bardzo dobre wyniki. Ale to nie może zniechęcać. To jest zwykła wymówka.
rezasurmar napisał(a):
90% przedmiotów związanych z programowaniem było na odwal się, ludzie z epoki kamienia uczyli.
Pewnie masz na myśli naukę mikroprocków na 8051? No to podstawa podstaw w szkolnictwie i na studiach, proste procki, dobrze rozpoznane, idealne do nauki na początek. Chociaż mogli by się przestawić na AVR-y, to fakt. Ale jakby mieli zaczynać od jakichś Cortexów, to chyba trochę przesada?
pagosa747 napisał(a):
A to dlatego , że w naszym kraju w przeciwieństwie do krajów zachodnich , szkoły nie są dla zdolnych tylko dla wytrwałych .
rezasurmar napisał(a):
Nawet nie wytrwałych, a dla wszystkich.
Zależy jaka szkoła i jaki kierunek. Mój kierunek (EiT, PP) był dla wytrwałych głównie. Chociaż bez podstawowych zdolności (matematyka, programowanie, myślenie zero-jedynkowe) mogło być ciężko. Zaczynało nas 230, skończyło ok. 60. Co do zdolności to uważam, że wszystkiego szło się nauczyć, nie było nic, co byłoby nie do przeskoczenia. Oczywiście odpowiednim nakładem pracy i czasu. Chociaż jak patrzyłem na niektórych po najlepszych liceach mat-fiz jak radzili sobie dużo gorzej ode mnie po słabiutkim technikum, to witki opadały... Ludzie za szybko się poddają i zniechęcają, mają słabe charaktery. A przecież chodzi też o kształtowanie własnej osobowości, silnej woli, zesram się, a nie dam się! Wyrzucą mnie drzwiami, to wrócę oknem!