Kanał - ATNEL tech-forum
Wszystkie działy
Najnowsze wątki



Teraz jest 29 wrz 2024, o 00:22


Strefa czasowa: UTC + 1





Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 17 paź 2013, o 14:28 

Pomógł: 0

Wydzielone z innego tematu. Można do woli narzekać. Różowy J.


A może by tak zamiast zbijać bąki przysiąść do nauki?



Góra
  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 16:10 
Offline
Użytkownik

Dołączył(a): 12 mar 2013
Posty: 34
Pomógł: 0

Tam oj tam oj
Lepiej kombinować niż się uczyć ;)

_________________
/*Animus aeger semper errat*/



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 18:50 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2013
Posty: 844
Lokalizacja: Przemyśl
Zbananowany użytkownik

Pomógł: 43

MrMeriones napisał(a):
Lepiej kombinować niż się uczyć
jak idziesz do lekarza to też jesteś świadomy tego że mógł na studiach kombinować a nie uczyć się?

Sory, ale już mnie krew zalewa jak takie wpisy czytam, kiedyś to przynajmniej nazywało się takie urządzenie mikro czytnikiem, teraz bezpośrednio ściągą i jeszcze o zastosowaniu w szkole/na studiach, no masakra dla mnie.

_________________
Klimatyzacja Przemyśl



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 19:43 

Pomógł: 0

janeczqu napisał(a):
MrMeriones napisał(a):
Lepiej kombinować niż się uczyć
jak idziesz do lekarza to też jesteś świadomy tego że mógł na studiach kombinować a nie uczyć się?

Sory, ale już mnie krew zalewa jak takie wpisy czytam, kiedyś to przynajmniej nazywało się takie urządzenie mikro czytnikiem, teraz bezpośrednio ściągą i jeszcze o zastosowaniu w szkole/na studiach, no masakra dla mnie.


W sumie miałem napisać to samo, ale i tak już uchodzę za dziwaka :lol:



Góra
  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 20:09 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2013
Posty: 844
Lokalizacja: Przemyśl
Zbananowany użytkownik

Pomógł: 43

Gwyn, ucząc sie nie masz żadnej pewności w jakim zawodzie będziesz pracował i która wiedza będzie Ci potrzebna- wiec sorry Twoje argumenty mnie nie przekonują.

A jak tyle razy tego samego uczyłeś się to jak to możliwe że dalej ze ściąg korzystałeś? :P

_________________
Klimatyzacja Przemyśl



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 20:10 

Pomógł: 0

I właśnie pewnie stąd ta wieczna zbędna wiedza na studiach, bo po za zwiększaniem statystyk nie przybywa nam specjalistów, tylko cwaniaczków z papierkiem, a chyba nie o to chodzi w dyplomie.



Góra
  
 
PostNapisane: 17 paź 2013, o 20:16 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 paź 2011
Posty: 8583
Pomógł: 337

janeczqu napisał(a):
A jak tyle razy tego samego uczyłeś się to jak to możliwe że dalej ze ściąg korzystałeś?


co tu dużo mówić popatrz na nauczycieli ..... kilkadziesiąt lat czyta to samo z tej samej książki ..... i dalej nie umie ....
żenada panowie, żenada ...

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 11:56 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2013
Posty: 230
Lokalizacja: Zabrze
Pomógł: 17

"Potrzeby wyższe"? A co to jest? Dla jednego potrzeba wyższa to zaangażowanie w humanitaryzm, dla drugiego kwestie religijne, a dla trzeciego np. tzw. kultura wyższa. I tu zatrzymajmy się na chwilę. Kto wyznacza trendy związane z kulturą wyższą? Weźmy np. polonistykę. Lektury zostały wyznaczone przez jakąś grupę 'znawców'. I ok. Tyle tylko, że zaraz jest na tobie wymuszanie tego jak masz rozumieć słowa autora, czyli masz być "po kluczu". A przecież, ja wcale nie muszę zgadzać się w odbiorze dzieła z innymi. Dla mnie "Romeo i Julia" może być utworem o gimnazjalnej miłości 14-latki do trochę starszego, niedostosowanego do życia młodzika, która kończy się śmiercią kilku osób. I nie muszę doceniać kunsztu autora. Podobnie z historią: po co mi znać dzieje Egiptu, gdy żyję w Europie?
Żeby jednak nie było: uważam, że ogólna wiedza jest bardzo ważna i każdy powinien coś o tym wiedzieć, ale na zasadzie skojarzenia, zrozumienia, poznania, a nie "zakucia" regułek, dat, czy wzorów.
Dlatego "potrzeby wyższe" należy zaspokajać w swoim zakresie i według swojego uznania - z uwzględnieniem jednak uczuć innych.

_________________
40-32:2=4!



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 16:31 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2013
Posty: 844
Lokalizacja: Przemyśl
Zbananowany użytkownik

Pomógł: 43

GwynBleidD napisał(a):
Do dziś nie wiem po co mi wiedza, że w 1410 była bitwa pod Grunwaldem
a widzisz, jak byś czytał Pilipiuka to byś wiedział że pod tą nazwą kryje się idealna proporcja składników na bimber :P

Panowie, ale to odbieganie od tematu.

GwynBleidD, idąc tokiem Twojego rozumowania to po edukacji jakiej chcesz grupa ludzi którzy "uczyli" się "swoich kierunków" była by dnem w innych dziedzinach. O wolnej konwersacji już nawet nie wspomnę, bo jaki wspólny temat może mieć biolog, fizyk i np. matematyk? A niech do tego jeszcze polonista dojedzie.


Napisałem co napisałem- ostatnio mam kontakt ze zbyt dużą ilością mgr. inż których jak widzę to płakać mi się chce, o odesłaniu do szkoły podstawowej nie wspomnę.

_________________
Klimatyzacja Przemyśl



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 17:55 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 paź 2011
Posty: 8583
Pomógł: 337

janeczqu napisał(a):
bo jaki wspólny temat może mieć biolog, fizyk i np. matematyk?


np programowanie Atmeg w C :P

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 17:56 

Pomógł: 0

SunRiver napisał(a):
janeczqu napisał(a):
bo jaki wspólny temat może mieć biolog, fizyk i np. matematyk?


np programowanie Atmeg w C :P


Albo jak ściągali na egzaminach :lol:



Góra
  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 18:01 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 paź 2011
Posty: 8583
Pomógł: 337

hehehe nio tak :)

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 18:59 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2013
Posty: 230
Lokalizacja: Zabrze
Pomógł: 17

janeczqu napisał(a):
GwynBleidD napisał(a):
GwynBleidD, idąc tokiem Twojego rozumowania to po edukacji jakiej chcesz grupa ludzi którzy "uczyli" się "swoich kierunków" była by dnem w innych dziedzinach. O wolnej konwersacji już nawet nie wspomnę, bo jaki wspólny temat może mieć biolog, fizyk i np. matematyk? A niech do tego jeszcze polonista dojedzie.

Tylko jest pewien szkopuł, na który warto zwrócić uwagę: dlaczego "rozszerzanie wiedzy" zawsze dotyczy osób o zainteresowaniach technicznych? Dlaczego to my mamy zdobywać wiedzę humanistyczną, natomiast humaniści już nie muszą angażować szarych komórek w strefę ścisłą? Jedyna odpowiedź jaka mi przychodzi do głowy, to dlatego, że (uogólniając) humaniści są niezdolni/ograniczeni/nieprzysposobieni technicznie. Natomiast osoby o ścisłym umyśle są w stanie przyswoić, a nawet zrozumieć nauki humanistyczne :mrgreen:
Z drugiej strony niestety na uczelnie techniczne (szczególnie elektronika/informatyka) udają się osoby, nazwijmy prawdę po imieniu, głupie i leniwe, którym wydaje się, że techniczne wykształcenie to word, facebook i widows; które myślą, że skoro potrafią znaleźć się w świecie Crysisa to napisanie programu jest dla nich betką. Na domiar złego ostatnio jest to pokolenie smsa i gg, czyli takie, które nawet na humanistyce nie dałoby rady, bo poległoby z czytania ze zrozumieniem oraz ortografii (nie wspominając już o stylistyce). A uczelnie dostosowują się do nich, bo jak prezentowałaby się taka, przykładowo politechnika, gdyby studia kończyło tylko 3% startujących? Dołóżmy do tego szkoły płatne, gdzie biznes to biznes i mamy idealny przepis na wykształcenie osobnika, który mieszkając w Warszawie, nie wie jaka jest stolica Polski, albo mieszkając w Sopocie twierdzi, że to południe kraju bo tuż obok szumi może bałtyckie (pisownia zamierzona).

Ah, gdzie te czasy, gdy na pytania techniczne wystarczyło powiedzieć "RTFM" i pytający wiedział jak z tego skorzystać.

_________________
40-32:2=4!



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 paź 2013, o 21:16 

Pomógł: 0

PJS napisał(a):
Tylko jest pewien szkopuł, na który warto zwrócić uwagę: dlaczego "rozszerzanie wiedzy" zawsze dotyczy osób o zainteresowaniach technicznych? Dlaczego to my mamy zdobywać wiedzę humanistyczną, natomiast humaniści już nie muszą angażować szarych komórek w strefę ścisłą? Jedyna odpowiedź jaka mi przychodzi do głowy, to dlatego, że (uogólniając) humaniści są niezdolni/ograniczeni/nieprzysposobieni technicznie. Natomiast osoby o ścisłym umyśle są w stanie przyswoić, a nawet zrozumieć nauki humanistyczne


Jest w tym coś ;).
Zresztą dlatego też specjaliści z Polski są cenieni nie tylko w swoich zawodach, ale i jako partnerzy w konwersacjach, sporo razy spotkałem się z sporym zadowoleniem ze strony cudzoziemców, że z Polakami można rozmawiać na każdy temat, gdzie Niemiec, Amerykanin czy Anglik są dobrzy tylko w danym temacie.
Z drugiej strony znowu kto wyżej stoi gospodarczo?, jakoś Grekom ta ich szeroka wiedza nie pomogła przetrwać ;).

Problem jak zwykle leży po środku, studenci za bardzo roszczeniowo podchodzą do studiów, a w sumie kadra profesorska też nie grzeszy czasem chęcią do otwierania się na nowe. Pasuje im, że odbębnią swoje i tyle.
Tylko, że przez to, iż tak naprawdę istnieje ciche przyzwolenie na ściąganie mamy co prawda pięknie wyglądające w statystykach, ale marnie wykształcone społeczeństwo.

PS. Matematyka uczy logicznego myślenia, powinna być obowiązkowa, podobnie jak powinien być przedmiot literatura na technicznych, by zmusić przynajmniej część ludzi do zapoznania się z czymś więcej niż instrukcją do obsługi telewizora ;), czy przepisem na pędzenie bimbru :lol:.

W sumie to od człowieka zależy, czy będzie się chciał rozwijać, czy zostać typowym kałmukiem odbębniającym tylko kolejne dni w pracy, byle do weekendu, byle do wypłaty, byle do kolejnej imprezy.
Podstawowy problem zaczyna się od samej podstawówki, za bardzo ogólnikowo traktuje się grupę uczniów, ci wybijający się są tłamszeni, a głąby przepychani by tylko statystyk nie psuli.



Góra
  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 01:28 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

Przedmioty humanistyczne są na politechnikach z kilku powodów:
- wymagania prawne
- poszerzają horyzonty studenta (krótkie choćby postudiowanie filozofii, poczytanie co wymyślił Platon czy Kartezjusz niezwykle poszerza horyzonty myślowe, religia je zawęża). A socjologia i zachowania typowe da tłumu? Bardzo ciekawa i przydatna wiedza, pomaga zrozumieć jak działa dzisiejszy świat.
- zmusza do poczytania, co ma sens, bo coraz mniej ludzi czyta
- to są studia, a nie szkoła zawodowa. Absolwent ma być inżynierem, ale też człowiekiem wykształconym, obytym, oczytanym, ma mieć otwarty umysł i umieć myśleć abstrakcyjnie oraz rozumieć otaczający go świat. W towarzystwie rozmawia się nie tylko o procesorach. Studia mają nie tylko nauczyć człowieka "zawodu", ale także w pewnym sensie uczynić z niego elitę społeczeństwa, jednostkę myślącą samodzielnie, wpoić mu pewną wiedzę elementarną niezależną od uczelni.

Ja osobiście popieram przedmioty humanistyczne na studiach technicznych, ja nie narzekałem, a sam w życiu bym po rozmyślania Kartezjusza nie sięgnął, gdyby nie studia. ;) Oczywiście wszystko w zdrowych proporcjach, te kilka przedmiotów humanistycznych przez 5 lat można przeboleć, a nawet i mogą sprawiać frajdę, serio!

Nie zamykajcie się tylko na programowanie, warto chociaż liznąć filozofii, socjologii, etyki, czegokolwiek. Byle nie religii, bo to jest po prostu wciskanie ciemnoty i zawężanie horyzontów do jedynie słusznej ideologii, ale może na tym poprzestanę, bo nie chcę urazić niczyich uczuć religijnych. Człowiek mający wiedzę (chociaż "po łebkach") z różnych dziedzin zawsze lepiej się odnajdzie w każdym otoczeniu i lepiej rozumie świat, niż bez niej. ;) No i zawsze jest temat do rozmowy z drugim człowiekiem, nawet nietechnicznym! A to bardzo, bardzo cenne! :)

Dobrze to ktoś kiedyś ujął, inżynier bez moralności to kiepska istota. Bomba atomowa i defibrylator to dzieła inżyniera. Mogą przyjść różne czasy i wtedy przyda się wiedza z socjologii, socjotechnik, ideologii. Rząd może wykorzystywać inżynierów do projektowania broni lub innego uzbrojenia. Warto umieć nie tylko programować, ale rozumieć otaczający świat, aby nie przyczyniać się do większego zła na świecie. Oczywiście ekstremalny przykład, ale można sobie wyobrazić bardziej przyziemne, zlecenie na odczytanie zaszyfrowanego wsadu w AVR, włamanie się na jakiś serwer itp.

A dlaczego na studiach humanistycznych nie mają całkowania i programowania? A po cholerę im to? Jest pewien kanon dziedzin wiedzy, które powinien znać każdy, są i specjalistyczne, przykładowo dla inżynierów. Wszyscy tu jesteśmy techniczni, a umiemy pisać? Umiemy. Bo musimy umieć. Jest to nam potrzebne, żeby się poruszać w świecie. Ale po co dziennikarzowi wiedza na temat AVR? Nie pomoże mu w rozumieniu świata i polityki oraz społeczeństwa.

Co do reszty: nauka dat w historii - wg mnie celem jest wyćwiczenie pamięci.
Właściwie nauka w historii w szkołach niewiele ma wspólnego z prawdą. Wystarczy wspomnieć o tuszowaniu prawdy o Katyniu, Wołyniu itp. Wg mnie należy nazwy przedmiotów rozumieć szerzej - historia - nauka zapamiętywania i kojarzenia faktów, matematyka - nauka myślenia abstrakcyjnego, logicznego i ścisłego, fizyka - zastosowanie matematyki w praktyce. Język polski to oczywiście rozbudowa indywidualnego słownika wyrazów, nauka pisania i czytania, przyswojenie pewnych form retorycznych i powiedzeń, zwrotów. Lektury? Tradycja, mocium panie. Pomimo, że duża część nudna jak flaki z olejem, to np. Wesele Wyspiańskiego miażdży, jak się czyta między wierszami. To Polaków obraz własny, bardzo krytyczny. Jest też znakomita ekranizacja A. Wajdy, polecam. Pana Tadeusza nigdy nie trawiłem. W ogóle romantycy mieli coś nie pokolei, fiołki i panienki w głowie, a nie ważne sprawy jak Ojczyzna.

Pozdrawiam. ;)

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 09:22 
Offline
Użytkownik

Dołączył(a): 31 paź 2012
Posty: 99
Pomógł: 4

Ledes napisał(a):
Ja osobiście popieram przedmioty humanistyczne na studiach technicznych, ja nie narzekałem, a sam w życiu bym po rozmyślania Kartezjusza nie sięgnął, gdyby nie studia. ;) Oczywiście wszystko w zdrowych proporcjach, te kilka przedmiotów humanistycznych przez 5 lat można przeboleć, a nawet i mogą sprawiać frajdę, serio!

Niestety owych zdrowych proporcji brakuje i tu właśnie leży problem . W dzisiejszym świecie nikt nie jest w stanie być fachowcem w wielu dziedzinach . Popatrz na sprawę z innej strony . Humaniści mają tylko takie przedmioty , jakie są wymagane na ich kierunku , więc mogą się skupić tylko na tym co ich interesuje i mają szansę być prawdziwym fachowcem w swojej dziedzinie . Wymówką dla przedmiotów humanistycznych na kierunkach technicznych jest poszerzanie horyzontów przyszłym inżynierom . Dlaczego w takim razie nikt nie próbuje nauczyć logicznego myślenia humanistów ? Może wprowadzenie im matematyki i fizyki byłoby dla nich tak samo zbawienne jak politologia i socjologia dla inżynierów . Jak napisał Ledes 5 lat można przeboleć , jednak zdecydowanie lepiej byłoby je wykorzystać na naukę tego co jako przyszły inżynier powinien wiedzieć .



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 10:12 

Pomógł: 0

Powiem ci, że wolę wartościowe merytorycznie posty z bykami, niż poprawną polszczyzną pisany bełkot na elce.

Są oczywiście granice ;), bo niektórych postów nie da się nawet przeczytać, ale to margines.

PS. Ledes witaj w klubie anty-fanów romantyzmu.



Góra
  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 10:54 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2013
Posty: 230
Lokalizacja: Zabrze
Pomógł: 17

Ledes napisał(a):
A dlaczego na studiach humanistycznych nie mają całkowania i programowania? A po cholerę im to? Jest pewien kanon dziedzin wiedzy, które powinien znać każdy, są i specjalistyczne, przykładowo dla inżynierów. Wszyscy tu jesteśmy techniczni, a umiemy pisać? Umiemy. Bo musimy umieć. Jest to nam potrzebne, żeby się poruszać w świecie. Ale po co dziennikarzowi wiedza na temat AVR? Nie pomoże mu w rozumieniu świata i polityki oraz społeczeństwa.

Analogicznie na humanistyce powinny być przedmioty ścisłe:
- fizyka, by wiedzieli, że jak jest ślisko to samochód ma dłuższą drogę hamowania i nie należy zbyt szybko jechać, ani wymuszać na pasach;
- matematyka, by nie mieli problemu z wypełnieniem zeznań podatkowych, czy zrozumieniem oprocentowania kredytu;
- chemia, by zrozumieli, że słodzik nie jest wcale zdrowszy od cukru, a poszczególne Exxx to nie tylko chemikalia, ale też i środki nieszkodliwe (nie wszystkie);
- logika choćby po to by zrozumieć instrukcje obsługi;
- podstawy informatyki i elektroniki, by wiedzieli jak dbać o komputer oraz sprzęt elektroniczny;
wymieniać dalej?

Co do humanistycznych przedmiotów na studiach, to niestety nie poszerzają horyzontów myślowych (a zgadzam się, że powinny) Filozofia wprowadza tylko zamęt doszukując się ukrytych treści tam, gdzie ich nie ma. Socjologia, zamiast ukazywać praktyczne sposoby zabezpieczenia się przed socjotechnikami na nas stosowanymi wymaga uczenia się definicji pojęć. Psychologia podobnie, choć czasami jest gorzej, bo taki domorosły psycholog dostaje się do decyzyjnych grup i potem mamy takie rzeczy jak nagminna dysgrafia, dyslekcja i inne dysfunkcje.
Idealnie by było (jak już inni wcześniej pisali), gdyby nauczanie było bardziej w kierunku poszerzania horyzontów i wykorzystania zdolności myślenia. Ale niestety tak nie jest. A dlaczego? Doszukując się teorii spiskowych, można powiedzieć, głupimi ludźmi łatwiej kierować. Wystarczy spojrzeć jak politycy z tego korzystają: wszelkie komisje, kłótnie o słowa itp. A politycy wcale nie stoją intelektualnie wyżej nad ogół i wydaje mi się nieraz, że sami wierzą w te głupoty, które robią. Ale czego oczekiwać. Spójrzmy jak nisko upadli dziennikarze: nie potrafią poprawnie pisać, wyciągać wniosków, ani nawet poszukać źródeł tego co spisują. Często jak lemingi: jeden coś wyszperał w necie, reszta przepisała i nawet nie sprawdzili. Szkoda pisać, bo z pokolenia na pokolenie ludzie coraz bardziej infantylni się robią.
Gdzieś kiedyś napotkałem takie słowa:
"Inteligencja na świecie jest stała, a liczba ludności rośnie" - niech to będzie podsumowaniem.

_________________
40-32:2=4!



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 12:35 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

@GwynBleidD: otóż odpowiem Ci, bo mam wrażenie, że masz problem z przedmiotami nietechnicznymi. Jest coś takiego, jak zestaw umiejętności miękkich. W tym umiejętnośc zaprezentowania danego zagadnienia publiczności. Po to masz przedmiot Komunikacja i Techniki zarządzania, aby nabrać ogłady przy wystąpieniach publicznych, a wierz mi, w pracy się to bardzo przydaje, zwłaszcza w branży R&D i handlowej, gdzie trzeba często przedstawić innym swój postęp pracy (R&D) czy ofertę produktów (handel).

Co do nauki prawa, ja też miałem na studiach cały przedmiot od prawa telekomunikacyjnego. Czy mi on zaszkodził? Nie. Musiałem zapoznać się z CAŁĄ ustawą (170 stron, http://hydrus.et.put.poznan.pl/~jkubasi ... 013-02.pdf) oraz licznymi rozporządzeniami. Nie wykuć na pamięć, tylko zrozumieć. Co mi to dało? To, że teraz obojętnie jaki akt prawny (ustawa, rozporządzenie) wezmę do ręki, to przeczytam go i zrozumiem. Teksty prawne rządzą się swoimi prawami, swoim językiem i każdy, kto chce sprawnie funkcjonować w dzisiejszym świecie, powinien to znać.


pagosa747 napisał(a):
Niestety owych zdrowych proporcji brakuje i tu właśnie leży problem . W dzisiejszym świecie nikt nie jest w stanie być fachowcem w wielu dziedzinach .

No jeżeli 3-4 przedmioty w ciągu 5 lat to zachwianie proporcji, to ja już nie wiem. Policzmy na szybko, średnio 9 przedmiotów na semestr, co daje 90 przedmiotów na studiach. 3 przedmioty stanowią ok. 3% całości, a nawet DUŻO mniej, bo to zazwyczaj jedna godzina wykładu w tygodniu albo dwie w miesiącu. Nie liczę już prac dyplomowych itp. bo zostałby promil. Zachwiane proporcje?


pagosa747 napisał(a):
jednak zdecydowanie lepiej byłoby je wykorzystać na naukę tego co jako przyszły inżynier powinien wiedzieć .

Ale Ty myślisz, że inżynier powinien wiedzieć TYLKO jak zaprogramować, naprawić, wylutować, posiadać tylko umiejętności tzw. twarde, czyli zawodowe? A co, jeśli przyjdzie potrzeba kontaktu z klientem, zaprezentowania swojego postępu pracy przed 100 osobami, porozmawianie przy piwie z ludźmi z innego kraju o sztuce? Czy chociażby zinterpretować nowy tekst ustawy, bo nie jesteś pewny, czy nie naruszasz prawa stawiając ten maszt antenowy na dachu Marriota. Nie da rady, bo on się tego nie nauczył? No proszę Cię... Nie róbmy z inżynierów geeków zamkniętych tylko i wyłącznie na programowanie. Człowiek wykształcony musi znać się na swojej profesji, ale jak wspomniałem wcześniej, studia to nie szkoła zawodowa, od ludzi z wyższym wykształceniem oczekiwania są większe niż tylko li wyuczony zawód.


zenowi napisał(a):
Coś jednak jest na rzeczy bo zauważam na forum jak naprawdę zdolni ludzie, inżynierowie czy też kandydaci na nich, stawiają takie byki ortograficzne, że aż żal bierze. Mówcie co chcecie, ale ludziom z wyższym wykształceniem to nie uchodzi.

Tak, zgadzam się, a to właśnie efekt olewania przedmiotów nietechnicznych w szkole i na studiach, braku czytania czegokolwiek, przekonanie, że to niepotrzebne, bo poetą nie jestem...


rezasurmar napisał(a):
Powiem ci, że wolę wartościowe merytorycznie posty z bykami, niż poprawną polszczyzną pisany bełkot na elce.

A ja wolę czytać instrukcję obsługi napisaną tak, że ją rozumiem, a nie że muszę się domyślać, co autor miał na myśli.


rezasurmar napisał(a):
Analogicznie na humanistyce powinny być przedmioty ścisłe:
- fizyka, by wiedzieli, że jak jest ślisko to samochód ma dłuższą drogę hamowania i nie należy zbyt szybko jechać, ani wymuszać na pasach;
- matematyka, by nie mieli problemu z wypełnieniem zeznań podatkowych, czy zrozumieniem oprocentowania kredytu;
- chemia, by zrozumieli, że słodzik nie jest wcale zdrowszy od cukru, a poszczególne Exxx to nie tylko chemikalia, ale też i środki nieszkodliwe (nie wszystkie);
- logika choćby po to by zrozumieć instrukcje obsługi;
- podstawy informatyki i elektroniki, by wiedzieli jak dbać o komputer oraz sprzęt elektroniczny;
wymieniać dalej?

To, co wymieniłeś, to są podstawy i są nauczane w szkole średniej, albo jeszcze wcześniej. Po co to powielać na studiach? A pokaż mi wcześniej niż na studiach filozofię, etykę czy socjologię.


PJS napisał(a):
Co do humanistycznych przedmiotów na studiach, to niestety nie poszerzają horyzontów myślowych (a zgadzam się, że powinny) Filozofia wprowadza tylko zamęt doszukując się ukrytych treści tam, gdzie ich nie ma. Socjologia, zamiast ukazywać praktyczne sposoby zabezpieczenia się przed socjotechnikami na nas stosowanymi wymaga uczenia się definicji pojęć. Psychologia podobnie, choć czasami jest gorzej, bo taki domorosły psycholog dostaje się do decyzyjnych grup i potem mamy takie rzeczy jak nagminna dysgrafia, dyslekcja i inne dysfunkcje.

To zależy, jak studiujesz. Jak tylko z wykładów się uczysz, to zależy od wykładowcy jakość przekazywanej wiedzy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sam wziął do ręki jakąś cienką książkę z filozofii i przeczytał chociaż rozdział. Mogę polecić tą pozycję: http://www.sklep.gildia.pl/literatura/7 ... -filozofia

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Ostatnio edytowano 19 paź 2013, o 12:56 przez Ledes, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:01 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

GwynBleidD napisał(a):
@ Ledes, rozumiem czemu miały służyć te prezentacje, ale myślę, że przedstawienie 1 prezentacji na cały semestr zajęć to dziecinada trochę.

Poczekaj na seminaria dyplomowe, będzie więcej. ;) Od czegoś trzeba zacząć.

GwynBleidD napisał(a):
Z aspektami prawnymi było tak, że nie czytaliśmy ustaw, ale szanowny profesor z UJ tłumaczył nam każdy artykuł na wykładzie i mieliśmy jego tłumaczenie zapamiętać i na egzaminie przedstawić, samych artykułów też nam nie czytał, nawet nie podawał żadnych namiarów, żebyśmy sobie w domu przeczytali... a było to naprawdę totalnie nieprzydatne w zawodzie... Przykładów nie przytoczę, bo minęło już trochę czasu...

No to ułatwił Wam zadanie, mieliście już zinterpretowany tekst ustawy, wystarczyło to przyswoić. Są też wydania książkowe analiz i opracowań, pewnie minimalnie się te interpretacje różnią, ale taka specyfika prawa. U mnie też tak było, ale ja i tak przeczytałem sobie cała ustawę i rozporządzenia sam, nikt mi nie bronił. ;)

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:05 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2013
Posty: 844
Lokalizacja: Przemyśl
Zbananowany użytkownik

Pomógł: 43

Dziza, widzę tylko narzekanie "jak mi jest źle"... ale to chyba jedyna umiejętność którą większość polaków potrafi od urodzenia. Nie pasuje wam coś? zmieńcie to, bo takie pierniczenie tak mi źle, to mi się nigdy nie przyda, profek nie potrafi normalnie wytłumaczyć itd. naprawdę jest dla mnie niedorzecznością. Nie pasuje szkoła/uczelnia- zmień ją albo zakończ edukację. Już nawet nie zamierzam wypowiadać się w tym wątku, poczekajcie parę lat, życie zweryfikuje wasze podejście do życia i edukacji.

_________________
Klimatyzacja Przemyśl



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:06 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

PJS napisał(a):
:idea:lnie by było (jak już inni wcześniej pisali), gdyby nauczanie było bardziej w kierunku poszerzania horyzontów i wykorzystania zdolności myślenia. Ale niestety tak nie jest. A dlaczego? Doszukując się teorii spiskowych, można powiedzieć, głupimi ludźmi łatwiej kierować. Wystarczy spojrzeć jak politycy z tego korzystają: wszelkie komisje, kłótnie o słowa itp. A politycy wcale nie stoją intelektualnie wyżej nad ogół i wydaje mi się nieraz, że sami wierzą w te głupoty, które robią. Ale czego oczekiwać. Spójrzmy jak nisko upadli dziennikarze: nie potrafią poprawnie pisać, wyciągać wniosków, ani nawet poszukać źródeł tego co spisują. Często jak lemingi: jeden coś wyszperał w necie, reszta przepisała i nawet nie sprawdzili. Szkoda pisać, bo z pokolenia na pokolenie ludzie coraz bardziej infantylni się robią.

Politycy, stronniczy dziennikarze, księża. Można wymieniać i wymieniać. Dlatego warto mieć nieco szerszej wiedzy z różnych dziedzin, aby nie dać sobie wcisnąć ciemnoty skalkulowanej na poklask tępego tłumu i bazującej na negatywnych emocjach. Albo ciemnoty innego typu. Jak widać niestety, nadal wiele ludzi wierzy PiS-owi w sprawie Smoleńska, nie widząc, że oparli na tej teorii swój byt polityczny i grają na negatywnych emocjach ludzi. Na szczęście powoli wychodzi szydło z worka.


janeczqu napisał(a):
Dziza, widzę tylko narzekanie "jak mi jest źle"... ale to chyba jedyna umiejętność którą większość polaków potrafi od urodzenia. Nie pasuje wam coś? zmieńcie to, bo takie pierniczenie tak mi źle, to mi się nigdy nie przyda, profek nie potrafi normalnie wytłumaczyć itd. naprawdę jest dla mnie niedorzecznością. Nie pasuje szkoła/uczelnia- zmień ją albo zakończ edukację. Już nawet nie zamierzam wypowiadać się w tym wątku, poczekajcie parę lat, życie zweryfikuje wasze podejście do życia i edukacji.

Ja jestem zdania, że warto się uczyć wszystkiego (póki się jestem młodym, potem już się nie chce), nigdy nie wiadomo co się przyda. A ludzie, którzy planują swoją karierę już w gimnazjum... cóż.... W Polsce jutra nie można być pewnym, bardzo dużo ludzi nie pracuje w wyuczonym zawodzie, z różnych przyczyn. I jak ktoś myśli, że informatykowi tylko programowanie jest potrzebne w pracy to jest w grubym błędzie.

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Ostatnio edytowano 19 paź 2013, o 13:11 przez Ledes, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:10 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 paź 2011
Posty: 8583
Pomógł: 337

Tle że jakoś ... tak zwani przez ciebie LEDES półgówki z Ameryki ... po mimo stosunku kierunkowego i nabywania tylko umiejętności twardych ... w zakresie technicznym nie mają problemów z prezentacją osiągnięć , a tzw "geniusze" inżynierowie z polski nie ....

ale wiedzą gdzie jest europa .. ... niestety nic poza tym ...

zastanów sie co piszesz ....

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:16 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

Sun, kiedyś coś napisałem głupiego o Amerykanach, a Ty cały czas to powtarzasz, pomimo, że w tym temacie o tym nie wspomniałem nawet. Racja, uogólniłem, ale Ty też uogólniasz -
Cytuj:
"geniusze" inżynierowie z polski.


Nie chcę się kłócić. ;) Może wróćmy do tematu, który dotyczy Polski. Jeśli to, co kiedyś napisałem o Amerykanach Cię uraziło, to przepraszam, odwołuję. ;)

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:32 
Offline
Użytkownik

Dołączył(a): 31 paź 2012
Posty: 99
Pomógł: 4

Ledes napisał(a):
No jeżeli 3-4 przedmioty w ciągu 5 lat to zachwianie proporcji, to ja już nie wiem. Policzmy na szybko, średnio 9 przedmiotów na semestr, co daje 90 przedmiotów na studiach. 3 przedmioty stanowią ok. 3% całości, a nawet DUŻO mniej

Daruj ale to jest efekt przedkładania przedmiotów humanistycznych nad ścisłe ( w tym przypadku matematykę ) nie wierzę , że ktokolwiek miał 90 różnych przedmiotów w ciągu swoich studiów ( no chyba , że algebra , geometria , trygonometria oraz rachunek zdań to cztery przedmioty zamiast jednej matematyki ) . Dokładając do tego , że na przykład u mnie podstawy prawa kończyły się egzaminem a technika mikroprocesorowa tylko zaliczeniem to proporcje są niestety dalekie od tego co wyliczyłeś.
Ledes napisał(a):


rezasurmar napisał(a):
Powiem ci, że wolę wartościowe merytorycznie posty z bykami, niż poprawną polszczyzną pisany bełkot na elce.

A ja wolę czytać instrukcję obsługi napisaną tak, że ją rozumiem, a nie że muszę się domyślać, co autor miał na myśli.


Więc chcąc czy nie chcąc zgadzasz się z rezasurmarem , bo błędy ortograficzne nie przeszkadzają gdy instrukcja jest napisana sensownie i zrozumiale , niestety w drugą stronę to nie działa.

Ledes napisał(a):

pagosa747 napisał(a):
jednak zdecydowanie lepiej byłoby je wykorzystać na naukę tego co jako przyszły inżynier powinien wiedzieć .

Ale Ty myślisz, że inżynier powinien wiedzieć TYLKO jak zaprogramować, naprawić, wylutować, posiadać tylko umiejętności tzw. twarde, czyli zawodowe?

Oczywiście , że nie TYLKO ale PRZEDE WSZYSTKIM !!! Tu tkwi cały problem . Dla porównania czy udał byś się do chirurga , któremu poszerzano horyzonty filozofią i socjologią oraz prawem administracyjnym wymagają od niego zdania egzaminu z tych przedmiotów natomiast anatomię człowieka miałby jako przedmiot dodatkowy kończący się zaledwie zaliczeniem ?



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 13:49 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

pagosa747 napisał(a):
Daruj ale to jest efekt przedkładania przedmiotów humanistycznych nad ścisłe ( w tym przypadku matematykę ) nie wierzę , że ktokolwiek miał 90 różnych przedmiotów w ciągu swoich studiów ( no chyba , że algebra , geometria , trygonometria oraz rachunek zdań to cztery przedmioty zamiast jednej matematyki ) . Dokładając do tego , że na przykład u mnie podstawy prawa kończyły się egzaminem a technika mikroprocesorowa tylko zaliczeniem to proporcje są niestety dalekie od tego co wyliczyłeś.

Pokazać Ci mój indeks? Przez dużą część studiów miałem 9-10 przedmiotów na semestr. Semestrów 10. Rachunek jest prosty. Każdy przedmiot inny, w tym kilka matematyk różnych. Kwestia zaliczenia: np. z przedmiotu technicznego: egzamin, zaliczenie, projekt i kolokwia, z humanistycznego tylko egzamin/zaliczenie. Tak to wyglądało. Oczywiście nie z każdego technicznego było tyle form zaliczenia na raz.

pagosa747 napisał(a):
Więc chcąc czy nie chcąc zgadzasz się z rezasurmarem , bo błędy ortograficzne nie przeszkadzają gdy instrukcja jest napisana sensownie i zrozumiale , niestety w drugą stronę to nie działa.

To prawda, zgadzam się. Ale ważne jest to i to. Na czytelność składają się też błędy ortograficzne, interpunkcja i stylistyka. Przykład: zrobić laskę a zrobić łaskę. ;)
Albo przecinki:
podnieść zawór, powoli dociskając palcem
podnieść zawór powoli, dociskając palcem

Niby tylko przecinek w innym miejscu, ale znaczenie zupełnie inne, nie?

pagosa747 napisał(a):
Oczywiście , że nie TYLKO ale PRZEDE WSZYSTKIM !!! Tu tkwi cały problem . Dla porównania czy udał byś się do chirurga , któremu poszerzano horyzonty filozofią i socjologią oraz prawem administracyjnym wymagają od niego zdania egzaminu z tych przedmiotów natomiast anatomię człowieka miałby jako przedmiot dodatkowy kończący się zaledwie zaliczeniem ?

Tak nie jest, jak piszesz. Przejrzyj sobie siatkę przedmiotów i godzin na medycynie czy kierunku technicznym i zobaczysz, że proporcje są 100000000000:1 na korzyść medycyny/elektroniki nad socjologią. Ta szczypta filozofii nikomu nie zaszkodzi. Nie jest to kosztem głównych przedmiotów, bo prawda jest taka, że są przedmioty podstawowe (Teoria Obwodów, Teoria Sygnałów, Informatyka) i kierunkowe, na których wykorzystuje się wiedzę z podstawowych. I często materiał się powtarza na przedmiotach technicznych. To jest dopiero strata czasu, jak setny raz na wykładzie wyprowadzają twierdzenie o próbkowaniu... Zamiast poszerzać horyzonty.

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 14:07 
Offline
Użytkownik

Dołączył(a): 31 paź 2012
Posty: 99
Pomógł: 4

Ledes napisał(a):
To jest dopiero strata czasu, jak setny raz na wykładzie wyprowadzają twierdzenie o próbkowaniu... Zamiast poszerzać horyzonty.


I to jest kwintesencja całego tego tematu . Poddaję się .



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 15:13 

Pomógł: 0

Mnie brakuje możliwości większego ukierunkowania, mimo wszystko, po co mi kolejny od początku nauczania to samo na historii/geografii?, czy np. na informatyce za dużo jest ogólników, a za mało skupiania się na konkretnych zagadnieniach.



Góra
  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 20:31 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 sie 2013
Posty: 230
Lokalizacja: Zabrze
Pomógł: 17

Ledes napisał(a):
To zależy, jak studiujesz. Jak tylko z wykładów się uczysz, to zależy od wykładowcy jakość przekazywanej wiedzy. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sam wziął do ręki jakąś cienką książkę z filozofii i przeczytał chociaż rozdział. Mogę polecić tą pozycję: http://www.sklep.gildia.pl/literatura/7 ... -filozofia

Właśnie o to chodzi, że wrzucenie takich "pustych humanistycznych przedmiotów" powoduje, że po dodatkowe lektury ne sięgnie nikt inny, poza tymi którzy i tak zrobią to z własnej chęci bez tych przedmiotów.
Zresztą osoby, które to czynią w necie bardzo łatwo poznać - potrafią się wypowiadać całym zdanie, uzasadniać swoje tezy itp. itd. I coś mi się zdaje, że w tym wątku dyskutujemy w gronie właśnie takich "dodatkowo oczytanych" osób :D

_________________
40-32:2=4!



Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 paź 2013, o 20:56 
Offline
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 maja 2012
Posty: 758
Pomógł: 9

Ja bym w życiu nie sięgnął po książkę od filozofii, gdybym nie miał takiego przedmiotu na studiach. Wcześniej miałem do tego stosunek podobny do Was - bzdety, pierdoły, nikomu niepotrzebne zapychacze, po co mi to. Ja z natury jestem leniwy i rzadko próbuję czegoś nowego, myślę, że takich ludzi jest więcej i trzeba im pokazać, że filozofia czy socjologia to bardzo ciekawe dziedziny i PRZYDATNE W ŻYCIU! :) Ja z tego korzystam na co dzień. Widzę, co robią politycy i jakich sztuczek się imają, widzę, które akcje są pod publiczkę (łatwo zagrać na uczuciach tłumu), a które są szczere. Rozumiem pewne zachowania ludzi. A filozofia? Niesamowicie daje do myślenia, nie tylko o tym, co tu i teraz, ale np. czy istnieje Bóg? Kim jesteśmy? Czy istnieje tylko materia, czy mistycyzm i świat duchowy istnieje? Niesamowicie ciekawe sprawy. :) I w żadnym kościele tego nie usłyszysz, bo ksiądz nie dopuszcza do siebie innego światopoglądu niż jedyny słuszny. :)

_________________
ATB 1.03, Win XP SP3, ECLIPSE Indigo 3.7.2



Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Sitemap
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group phpBB3.PL
phpBB SEO