No aż się boję, mam nadzieję, że za te 6lat zanim moja córka dorośnie do szkoły to się sprawa unormuje. Religie powinni zostawić przy kościołach jak kiedyś i szlus. Kto chciał to chodził.

Sam pamiętam jak zrzucaliśmy się przed maturą na dodatkowe lekcje (korepetycje) z języka polskiego, bo obcinali na czym się dało. Mohery zamiast na tace to powinny dokładać do ministerstwa edukacji . Czarni się sami wyżywią strawą duchową .

To nie najlepszy pomysł niestety Kuratoria byś karmił , a szkoły by kulały.
Jak w służbie zdrowia -- kasę ma niepotrzebny NFZ, a szpitale tona w długach

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]

Noooo trzeba by chyba jakąś wojenkę zacząć, rozsolić to towarzystwo własnej adoracji ......


PS. Kto mi wytłumaczy jak ksiądz Kaśce na miedzy Eventy, jak to się ma od początku do końca, jak to zacząć jak to ugryźć, jak w to wrzucić Debouncing od Mirka?, ależ jestem ostatnio głupi z tego

Narzekacie i narzekacie, a ostatnio słyszałem że jest projekt wprowadzenia OBOWIĄZKOWEJ matury z... religii.

Polska drugi Iran?

_________________
http://www.jaglarz.info

Ale mam szczęście ze nie muszę wybierać religii do collegu
Chociaż i tak mam ją obowiązkową w szkole to jest pewna metoda po prostu spać dłużej

Pali im się grunt pod nogami to się próbują łapać jeszcze czego się da, a że rządy u nas jaj nie mają to inna historia.

Panowie będę nieco bronił nasz szkolnictwo ponieważ naocznie techniki w szkołach podstawowych nieco poznałem od podszewki w 90% lekcje dało się prowadzić i zainteresować uczniów ale... niestety 99% szkół nie miało wyposażania aby organizować dodatkowe zajęcia lub coś takiego żeby jeszcze bardziej zachęcić uczniów.

Co do nauki w technikum sam przerabiałem brak matematyki i fizyki powiedzmy że niebyły w przyjaznej formie ale dzięki znienawidzonym zajęcia z Panią "K" którą gorąco pozdrawiam wyszli zemnie ludzie (hyba ) i dostałem takiego jakiegoś większego obeznania z fizyką.

Ale największy szok miałem kiedy kilka lat potem wróciłem do tej szkoły i nagle dotarło do mnie że nauczyciele to chcą żeby uczniowie wyszli na ludzi a nie są od tego by dawać odwiecznie im w kość

Pozdrawiam

_________________
sig off ;(

Ja także jestem niestety po liceum. Niestety a może stety. Liceum na pewno zawdzięczam bardzo dobry angielski, który jednakże na studiach troszeczkę obrósł mchem, aczkolwiek pozostał na dobrym komunikatywnym poziomie. Ostatnio zacząłem znowu pracować nad bardziej zaawansowanym słownictwem ponieważ od stycznia zaczynam jeździć w częste delegacje zagraniczne, więc nie ma zlituj.

Osobiście jak na pierwszym semestrze na automatyce i robotyce zaczęły się treści typowo kierunkowe (czyli na pierwszy ogień obwody) to była troszkę masakra. Podobnie elektronika. O teorii sterowania już nawet nie wspominam bo to są zagadnienia w ogóle nieintuicyjne. Musiałem poświęcić sporo wolnego czasu by nadrabiać rzeczy, które niektórzy mieli chociażby w podstawowym stopniu ogarnięte po technikach. Aczkolwiek było wśród nich naprawdę sporo głąbów, to jednak po niektórych kolegach widać było że wykazują chociażby lepszą intuicję jeżeli chodzi o elektrotechnikę czy elektronikę. Z programowaniem było już troszkę lepiej bo startowaliśmy z podobnego levela. Pod koniec studiów sporo dała mi praktyka w Bosch'u, gdzie mogłem zobaczyć jak to wszystko w rzeczywistości wygląda.

Ogólnie wydaje mi się, ze niektórzy po prostu się nie nadają na tego typu kierunki, zachęceni ulotkami i nawoływaniem, że tylko po takich kierunkach mają pracę jak w banku. Gówno prawda, bo na takich ulotkach nie zaznacza się że zazwyczaj potrzeba jeszcze troszkę czasu spędzić na słabo płatnych praktykach, żeby mieć jako takie szanse. Poza tym niektórzy nie są po prostu w stanie ogarnąć bardziej skomplikowanych zagadnień tudzież rozwiązywać problemy samodzielnie. Problem od strony samej uczelni to zbyt mało kasy na odpowiedni sprzęt, a co za tym idzie w niektórych przypadkach śmiesznie duże grupy na laboratoriach (na napędach elektrycznych nawet po 5-6 osób na grupę jest żenujące..), oraz archaiczny sprzęt. W laboratoriach PLC najlepsze co można spotkać to sterowniki S7-200 (chociaż podobno jest też gdzieś po jednej sztuce 300 i 1200). Przemienników typowo przemysłowych praktycznie brak, jedynie takie własnej produkcji (aczkolwiek ostatnio urządzono jakieś nowocześniejsze laboratorium ze sprzętem SEW'a). Technika mikroprocesorowa na procesorach MCS-51, ale laborki ogólnie spoko. Zajęcia z robotyki przemilczę.. Ogólnie powinno to być tak zorganizowane, że dostajemy sprzęt (sterowniki, styczniki, przewody, silniki i różne możliwe duperele w zależności od charakteru przedmiotu) i realizujemy projekty. Nie działa to siedzimy do bólu, tak jak to będzie później w pracy. A takto mamy zapychacze w postaci masy laboratoriów w programach symulacyjnych.. Rozumiem że pod kątem teorii sterowania też można trochę temu poświęcić czasu ale też bez przesady. Bo po takich zajęciach student nie ma pojęcia jak te równanka w dziedzinie Laplace'a mają się do rzeczywistości. Powinno to być zrealizowane na przykład w taki sposób (jeżeli chodzi o zagadnienia związane z automatyką): dostaję problem stabilizacji, dajmy na to popularnej suwnicy (to jest jej odchylenia od pionu podczas przemieszczeń) albo nie wiem, temperatury w jakimś zbiorniczku, rozpisuję równanka dynamiki, symuluję wszystko w matlabie, na podstawie uzyskanych przebiegów decyduję się na określony sposób regulacji, dostrajam regulator, a następnie realizuje go na rzeczywistym układzie, na płytce stykowej i obserwuję czy interesujące mnie wielkości faktycznie w zadowalający sposób ulegają stabilizacji i ewentualnie wprowadzamy poprawki. CZyli ogólnie rzecz biorąc realizujemy problem od dechy do dechy! No ale podejście jest jakie jest. Niektórym wykładowcom/laborantom się nie chce, inni przekazują wiedzę na zasadzie "jaki to ja jestem mądry", a czasem tym którym się chce to nie starcza funduszy by zrealizować laboratorium po swojemu.

A co do inżynierów który to nigdy łba do szafy sterowniczej czy elektrycznej nie wkładali, czy nie potrafią odróżnić kondensatora od cewki (sic!) bo oni są stworzeni do wyższych celów to ja.. Niedomówienie.

No cóż, troszkę mi ulżyło.

Przy takich dyskusjach przypomina mi się jeden dowcip:
"Rozmawia dwóch kolegów.
- Wiedząc jakim jestem inżynierem, boję się pójść do lekarza."

_________________
sig off ;(

Są takie miejsca gdzie wszystko jest realizowane tak jak byś chciał
Miałem przyjemność mieć zajęcia w Centrum Kształcenia Praktycznego w Krakowie
Wiem że pieniądze otrzymują z unii a sprzęt mają najnowszy bawiłem się u nich S-200 i S-700, pneumatyka hydrauliką robotami przemysłowymi oraz diagnostyką samochodową.

Otrzymywałeś wprowadzanie np omówienie jakiegoś przyrządu i potem problem miałeś rozwiązać max 3-4 osoby w grupie

Instruktorzy prowadzili tak zajęcia że raczej to my decydowaliśmy w jakich kierunkach chcemy się poruszać tzn jakie typy ćwiczeń i zagadnienia chcemy realizować więc raczej był luz

To jest jedno z tych miejsc gdzie nie tylko sprzęt jest na najwyższym poziomie ale i też to pasja instruktorów, jeżeli ktoś ma szansę na załapanie się na kursy sam gorąco polecam bo mało gdzie nawet na wyższych uczelniach jest dostęp do takiego sprzętu

Z tego co się później dowiedziałem takie szkolenie kosztowało by każdego około 8tys pln a my mieliśmy to za free

Studia pracy nie dają no chyba że idziesz na duchownego jeśli nie masz doświadczenia lub szerokiej wiedzy technicznej by przystosować się do zmieniających się dynamicznie rynku pracy to raczej masz małe szanse na zatrudnienie. Nikogo nie będę oszukiwał i powiem że jakieś 70% osób i tak przez jakieś 2-3 lata będzie pracować za minimalną stawkę i uczyć się zawodu czyli zdobywać doświadczenie chociaż są po studiach, chociaż pomijam fakt że bardzo trudno znaleźć coś bez doświadczenia lub długaśnego CV

Bo inżynier to nie 3 literki przed nazwiskiem tylko sposób patrzenia na świat

Pozdrawiam

_________________
sig off ;(

Ale ile to szkolenie trwało? Cały semestr? Bo ja tu mówię o cyklu pięcioletnim. Myślałem też że przydałyby się specjalizacje na serwis/utrzymanie lub projektowanie. Samowolne wybieranie przedmiotów pewnie by sie skończyło marnymi efektami. Ogólnie byłbym za kilkoma najważniejszymi a wyrzucić całą mase zapychaczy. Ale najlepiej to żeby laboratoria były nowocześnie i obwicie wyposażone i zeby realizowano w nich masę projektów okupionych godzinami spędzonymi na warsztacie (najlepiej to żeby zajęcia były jak w normalnej robocie 8 - 16). Pewnie przy ocecnej ilości studentów ciężko byłoby coś takiego zorganizować ale zawsze można ograniczyć ich licczbę stawiając na elitarność takich studiów. Może trochę wyolbrzymiam ale tak jak wspomniałem, zamiast na uczelni to sporo rzeczy musiałem samemu w domu zgłębiać czy to właśnie elektronika, czy mikroprocesory itd itp. Powinno być także jakaś komórka na takiej uczelni która bada obecne możliwości zatrudnienia i na tej podstawie uświadamia studentów konkretnych wydziałów/kierunków w którą stronę/specjalizację warto byłoby pójść. Może troszeczkę wyolbrzymiam, ale problem strasznie mnie mierzi.

Dobrze prawi Polać Mu!

No heloł

Rodzice ochrzcili mnie jako Mateusz, mam 25 lat i jestem z kujawsko-pomorskiej Bydzi. Mój ojciec jest elektronikiem, naprawiał Rubiny i chyba stąd moja pasja pamiętam, że miał taką skórzaną, brązową walizkę, a w niej tonę elementów i narzędzi. Zawsze mu podwędzałem jakieś rezystorki i robiłem z nich ludziki

Polazłem za pasją i 9 lat temu wstąpiłem w szeregi Zespołu Szkół Elektronicznych w Bdg. Szkoła nie tylko mnie nauczyła tematów, związanych z elektroniką, ale i dyscypliny, za co bardzo jej dziękuję.

Jako, że jestem bardziej praktykiem niż teoretykiem, nienawidziłem przedmiotów typu układy analogowe, obliczanie oczek metodami superpozycji itp itd. Fuj! Pracownie też na początku były kiepskie, bo nie rajcowało mnie podłączenie dzielnika rezystancyjnego pod trafo i badanie... I wtedy pojawiło się zwątpienie - czy ta elektronika to aby na pewno to... Na szczęście z pomocą przyszła 3cia klasa technikum i układy cyfrowe oraz pracownie, związane z nimi wtedy to zrozumiałem, że liczenie do dwóch (0, 1) to moja pasja
Szybko poznałem 8051, którego późnien nagminnie molestowałem róznymi wsadami

No ale szkoła się skończyła... Technik z dyplomem jest, więc czas do pracy.

Pracuję w firmie, która buduje pojazdy szynowe typu tramwaje, lokomotywy, autobusy spalinowe itp. Wszystko to, co śmiga po torach Na początku na produkcji, obecnie jako swego rodzaju rzeczoznawca, likwidator szkód komunikacyjnych z udziałem naszych pojazdów. Krótko mówiąc, jak samochód trzaśnie tramwaj, to jadę, oceniam szkody tramwaju i robię kosztorys naprawy...

Studiuję również mechatronikę - połączenie informatyki, elektroniki i mechaniki. Super kierunek z super pracowniami, ale nie ważne

Niestety, już 5 lat po szkole, 5 lat w pracy, 5 lat się zbieram do AVRów. Nigdy nie było na to czasu, ożeniłem się, spełniałem marzenia żony, a o sobie zapomniałem. Kiedyś podjąłem próbę zaprojektowania własnej płytki na Atmedze, ale niestety mój praktycznie gotowy do produkcji projekt uległ zniszczeniu podczas awarii twardego dysku. Strasznie się zniechęciłem i odłożyłem znowu słasne marzenia.

Parę tygodni temu, żona się na mnie wkurzyła i zarządała wręcz, abym zadbał o siebie i swoje zainteresowania. Zacząłem przeglądać internet w poszukiwaniu fajnych projektów. Trafiłem na Elektrodę, gdzie była opisana płytka Mirka. Od razu stwierdziłem, że jest to chyba jedna z najlepszych płytek ja rynku z tym prockiem. Od razu zabrałem się do odświerzenia wiedzy z Eagla i projektowania swojej własnej płytki na podstawie zestawu ATB. Płytka w sumie jest już zaprojektowana, ale czeka na czasy, w których metodą fotochemiczną ją spłodzę. Nie wytrzymałem, pękłem i kupiłem zestaw Scorpio, i po dokonaniu płatności, cieszyłem się, jakbym dostał klocki Lego lada dzień moje maleństwo powinno do mnie przyjść i to będzie chyba najlepszy dzień w mojej elektronicznej karierze

Tak więc, jak Fenix z popiołu znów odradzam się na nowo! I będę Was męczył swoimi postami na tym forum huehuehue

Pozdro z Bydzi

_________________
sig off ;(

Wow zapraszamy do męczarni i dręczenia pytaniami Przy okazji , pozdrów małżonkę i noś ją na rękach że cie popchnęla w elektronikę

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

No to i ja skorzystam z odświeżenia tematu i wyjątkowo wolnych 15 min.
Nazywam się Mateusz, mam 17 lat. Aktualnie uczę się w 12LO w Łodzi - 2kl.
Odnośnie hobby. Na 1 miejscu elektronika i robotyka, wszystko zaczęło się jakieś 3lata temu, kiedy to internet dał mi możliwość dotarcia do tego co mnie interesowało wykonałem kilka projektów - gotowców. Mam na koncie też trochę udanych projektów i zapewne więcej w głowie, w fazie przygotowań, jednak to jest nic w porównaniu z tymi "kozakami", którzy kręcą się na tym forum. Zresztą niestety muszę stwierdzić, że to hobby okazuje się drogie szybciej niż się wydaje.
Poza elektroniką chmm... informatyka, z naciskiem na systemu unixowe i sieci, oraz trochę programowanie, ale uważam to za zbyt żmudne i nieciekawe w porównaniu z hobby nr. 1 i raczej nie zamierzam z tym wiązać przyszłości.
Co z przyszłością? Chyba politechnika i wg. preferencji: 1. AiR; 2. Mechatronika; 3. Elektronika; 4. Informatyka;

Gdzie pracuję, czym się zajmuję, jak od kiedy? - hyhyhy na to jeszcze poczekacie.. bo sam nie wiem, co będzie.

Jak trafiłem na Pana Mirekk36 ? Pierwszy raz pamiętam udzieliłem się chyba w wątku odnośnie programatora USBASP, czy pierwszej v. atb. na elektrodzie, później przy problemach technicznych z allegro no i teraz... czyli zaledwie 2 miesiące temu stałem się użytkownikiem tego forum. Choć ogólnie na forum zaglądałem wcześniej, jednak nie widziałem sensu rejestrowania się na forum, na którym puki co połowy postów (głównie związanych z C) nie rozumiem. No i puki co chyba jestem bardziej odbiorcą niż nadawcą.

O, też się uczyłem w tej komendzie Gestepo. Oczywiście polecam AiR.

Mirku, żona również kazała Cię pozdrowić

Swoją drogą - dziwnie tak na forum per Ty, a jak zadzwoniłem dziś do Ciebie z pytaniem o numer listu, to na Pan :-p

Jeszcze raz - miło mi było Ciebie usłyszeć na żywo

_________________
sig off ;(

No to muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłeś.

Swoją drogą, czytając Twój post (kilka wyżej) zwątpiłem w AiR jako kierunek na studia. Choć sam nie widzę nic dla mnie bardziej odpowiedniego.

Mnie również - ale jak coś to trzeba się zawsze przypomnieć, że z forum i kto ... bo ja mam - no ten tego - hmm sklerozę - i ciężko mi tak wszystkich was koledzy po głosie zapamiętać

Więc jak coś to zawsze dajcie mi jakiś znak - jeśli już dzwonicie

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Mirek jest jak Atiny ma pamieć dobra tylko krótką całe 4KB

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]

Dzwoni ktoś z forum do Mirka i mówi

Cześć to ja
Mirek: Kto ?
No ja

a Mirek na to sorki ale niema takiego ID w tablicy

_________________
[b]San Escobar! Patria mia! Tu eres como la salud.[/b]

Sun a prosiłem cię kiedyś żebyś nie zdradzał że jestem jak ATtiny i mam tylko 4kB Flasha eeeeh no i wydało się

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Znaczy ja nie mówię, że jest aż tak źle. Mówię że mogłoby być lepiej, żeby papier po takich studiach miał znacznie większą wartość. Ale czegoś mnie tam nauczono. No i ze znalezieniem pracy nie miałem problemu ani ja, ani większość tych co dobili do dziesiątego semestru (a przesiew był niezły, zaczynało nas osiemdziesięciu, kończyło dwudziestu paru, może trzydziestu, w tym spooooro spadochronów). Wystarczy trochę chęci i własnej inicjatywy.

A jeżeli nie AiR, to myślę że najlepszym wyborem będzie informatyka (po kolegach których znam wiem, że to dobrzy fachowcy, i to głównie dzięki studiom) albo elektrotechnika (wydaje mi się że perspektywy na robotę całkiem fajne no i można zrobić uprawnienia budowlane bez ograniczeń). Aczkolwiek jeden ziomek ma dobrą robotę po elektronice i telekomunikacji (chociaż elektronik raczej z niego żaden ) a drugi jest ze mną w serwisie przemienników ŚN i też jest zajebiście ogarnięty. Ogólnie wydaje mi się że nasz elektryczny daje dobre perspektywy na przyszłość, tylko powtarzam - potrzeba chęci i własnej inicjatywy (praktyki).


PS. Widzę że ta menda Kordala już nie uczy?:P

naelektryzowany, AiR jest dobry, tylko uczelnię trzeba dobrze wybrać
Wiadomo, będą przedmioty teoretyczne, bo to jednak automatyka, więc transformacje, macierze, wektory te sprawy zawsze będą. Jak przeżyjesz pierwsze dwa lata, dojdziesz do zabaw silnikami, obrabiarkami CNC, sterownikami to jednak stwierdzisz, że warto było. Jednak nie każdy ma okazję na zaliczenie ćwiczenia ułożyć odpowiednio drewniane klocki manipulatorem Fanuca za 100 tysięcy

Zmieniając trochę temat, tak sobie myśląc o tym manipulatorze, to mi się pewien filmik przypomniał

To może ja trochę o sobie.

Zajmuje się serwisem kserokopiarek i drukarek głównie laserowych. Także chętnie służę pomocą w tym zakresie.

Poza tym zajmuje się programowaniem w PHP.

A ja jestem nowy, więc wypadało by się przedstawić
Mam na imię Paweł, Pochodzę z pod Łodzi, mam 14 lat, elektronika i programowanie to moja pasja, przeczytana cała I książka p. Mirka z 4razy Bardzo mi przypadła do gustu i właśnie przymierzam się do zakupu 2giej części. Zajmuję się, yyyy no niczym

_________________
sig off ;(

Ale fajny wiek żeby zaczynać tą przygodę ... aż koledze zazdroszczę .... Przy okazji witamy .... chociaż już kolega Antystatyczny dopełnił roli gospodarza forum, dzięki Anty

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

W związku z gradem pytań napiszę coś o sobie.
Zawodowo zajmuję się elektroniką i mikroprocesorami (AVR i PIC) już 6 lat. Nie non stop, bo wiadomo, że w małych firmach trzeba wykonywać wiele różnych obowiązków. Miałem to szczęście, że od razu po studiach trafiłem do firmy gdzie mogłem się zajmować tym czego się uczyłem, czyli technikum elektroniczne / systemy mikroprocesorowe w Leżajsku i studia / elektrotechnika / aparatura elektroniczna na Politechnice Rzeszowskiej. W ramach wolnego czasu też coś czasem dłubie przy AVR i STM32, a poważnie myślę jeszcze o AT91SAM4S i XMEGA (w zastępstwie atmeg). Programuję w C, a w C# jestem jeszcze początkujący. Nie znam JAVY , ale jak się cokolwiek programuje to żaden język niestraszny. Inne moje zainteresowania to uniwersum Mass Effect (gry, komiksy, książki). Innych książek nie czytam poza oczywiście tymi fachowymi, ale to już nie SF. Nie oglądam sportu, a sam macham sztangielkami i od niedawna staram dobierać żarcie do grupy krwi żeby było ciekawiej.

_________________
Dragonus Cracovus: Biomagia

No nareszcie mam przyjemność poznać lepiej kolegę Krauser fajnie, że z nami jesteś

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]