0livaw napisał(a):
Może wirus?
Nie, myślę,że raczej nie. Po prostu jak wyłączałem laptopa na początku lipca pojawił się standardowy komunikat o aktualizacji przed zamknięciem. Coś tam się zainstalowało i komputer się wyłączył. Jak wiadomo aktualizacja jest z reguły dwuetapowa - dokończenie następuje przy ponownym uruchomieniu. Niestety , smutne okoliczności spowodowały że ponownego otwarcia dokonałem trzy tygodnie później. System dokończył aktualizacji, włączył się ... i okazało się ,że źle działa. Niestety próba cofnięcia aktualizacji skończyła się fiaskiem , bo minęło ponad 10 dni od początku aktualizacji. No i zostałem z ręką w .... , Teraz jak włączę Windows 10 to nie działa eksplorator plików ( i chyba coś jeszcze) , a właściwie nie tyle nie działa co po próbie jego uruchomienia włącza się kółeczko i tak trwa paręnaście minut do pół godziny i lepiej. Po czym jak się już uruchomi to daje się uruchamiać i zamykać normalnie, bez problemu. Chyba ,że - jak gdzieś znalazłem poradę Microsoftu - spróbuję zamknąć proces i uruchomić go ponownie. Wtedy sytuacja się powtarza.
Jestem tak zirytowany Windowsem, że zamierzam przenieść się na Linuksa. Tyle ,że programy Mirka i parę innych drobiazgów trzymają mnie jeszcze na Windowsie.
Pozdrawiam