gedo napisał(a):
Druga sprawa elektronika to nie tylko układy elektroniczne, lutowanie, ale takie działy jak:
- mikroelektronika: czyli projektowanie scalaków od środka. Tam będzie bardziej pożądany elektronik co potrafi liczyć teoretyczne niż ten co potrafi trzymać lutownice w łapie, języki HDL
- optoelektronika: zabawy światłem powiadają, że przyszłość.
- technika mikrofalowa i anteny: falowody, wysokie częstotliwości
itd
Dokładnie, aż dziwię się, że nikt o tym wcześniej nie napisał.
Studia na kierunku Elektronika i Telekomunikacja to oprócz samej elektroniki dużo FPGA, optoelektroniki i optotelekomunikacji (światłowody, lasery), mikrofale, anteny, tory transmisyjne, multimedia (kompresja obrazów statycznych, kompresja wideo, kompresja dźwięku, przetwarzanie obrazu i dźwięku), telewizja cyfrowa, telewizja 3D, systemy wbudowane, modulacje cyfrowe, modulacje analogowe, kodowanie kanałowe (np. CRC), kodowanie źródłowe (kompresja), nadajniki, odbiorniki, różne transmisje (Ethernet, telefoniczna, WiFi, OFDM, SpreadSpectrum, GSM, UMTS, LTE, WiMAX i wiele wiele innych), DSP (w tym procesory sygnałowe), dużo transformat Fouriera, konfiguracja routerów, tworzenie prostych sieci komputerowych, projektowanie sieci bezprzewodowych, światłowodowych i komputerowych. Teoria pola EM, kompatybilność EM, dużo matematyki (analiza, algebra, rach. prawd., procesy losowe), teoria sygnałów, biometria (np. rozpoznawanie człowieka na podstawie tęczówki oka), angielski techniczny na poziomie B2, metody numeryczne, metody optymalizacji (algorytmy genetyczne, sieci neuronowe), eksploatacja systemów telekomunikacyjnych, symulacja cyfrowa (napisanie programu symulacyjnego), GPS, systemy operacyjne, algorytmy obliczeniowe, C++, prawo telekomunikacyjne i wiele wiele innych zagadnień. Masa teorii, dużo bzdurnych rzeczy (uczenie się komunikatów systemu sygnalizacji SS7) itp. Nie wymieniłem nawet połowy pewnie.
To tak poglądowo, żebyście mieli pojęcie, czego uczy się na takich studiach. Jak widać, nie tylko czystej elektroniki w Waszym rozumieniu, ale także wszystkiego co jest "dookoła", dużo telekomunikacji, informatyki, dużo multimediów, przetwarzania różnej maści sygnałów. Mam pojęcie i o tym, jak działa system operacyjny (dowolny) i o tym, jak działa LTE i jak napisać program co zasymuluje działanie czegokolwiek.
Z jednym muszę się zgodzić - jest to dość szeroka wiedza z wielu dziedzin, nie wymagajcie więc po 5 letnich studiach na tym kierunku (bądź AIR czy Elektrotechnice) biegłej, ale takiej naprawdę biegłej znajomości elektroniki, bo sami widzicie, że sama "goła" elektronika to jest ułamek tego, co jest na tych studiach. A lutowanie? Na uczelni przez 5 lat lutownicę miałem może 5 minut. Niestety, ale lutowanie trzeba było praktykować w domu, aby chociaż odróżnić lutownicę od lokówki. Ale nie dziwota, bo program jest przeładowany.
Nie ma też (przynajmniej na PP) specjalności z elektroniki, wszystkie specjalności są nastawione na telekomunikację, sieci bądź multimedia.