Cześć, Widzę, że na forum ostatnio sporo jest o inteligentnych ledach, a ja właśnie z takimi ledami mam spory problem. Zaprojektowałem matryce do wyświetlania przeróżnych animacji statusu w urządzeniach kontroli dostępu. Matryca ma rozmiar 19x7 i ogólnie wszystko jest ok. Niestety dość często uszkodzeniu ulegają pojedyncze diody. Temat robi się trochę uciążliwy, ponieważ często gdy zepsuje się jeden led, cała matryca traci sens, bo albo następuje przekłamanie kolorów w dalszej części, albo od zepsutej diody reszta w ogóle nie reaguje na dane. Na dole załączam jak działa poprawnie funkcjonująca matryca oraz uszkodzona. Przypuszczenia o niskiej jakości mam dlatego, że ledy kupiłem bezpośrednio z Chin i obawiam się, że dostałem podróbki albo produkt drugiej kategorii. Co prawda zakupiona przeze mnie dziś na próbę szpula z TME wygląda identycznie (zarówno opakowanie jak i same układy), ale wiadomo jak działają Chińczycy, jeżeli chodzi o wygląd podróbek. Zrobiłem test w komorze klimatycznej i po godzinie pracy w różnych symulacjach, przy symulacji poranka w zimowy dzień (z temp +5*C w nocy, padające promienie słońca ogrzewają obudowę urządzenia finalnie do 30*C przy wilgotności 80%) wszystkie matryce zaczęły wariować. Dodam, że matryce są lakierowane trzema warstwami po lutowaniu automatycznym. Z moich wcześniejszych doświadczeń wynika, że tak w praktyce WS2812B nie lubią dostawać 5V, dużo stabilniej pracują przy napięciu około 4V. Czy ktoś mógłby potwierdzić lub zaprzeczyć? Jeszcze jedna rzecz nasuwa mi się na myśl, ale wydaje mi się to niemożliwe, a mianowicie Atmega zasilana jest z 5V (12V + stab na 5V + filtracja), a diody z około 4,35V, czyli przekraczam te dopuszczalne w nocie katalogowej 0,5V różnicy pomiędzy Vdd, a Vin. Może trzeba zwiększyć wartość rezystora 200R w takim przypadku? Z drugiej strony wydaje mi się (wyprowadźcie mnie z błędu, jeżeli źle rozumuję), że skoro sygnał doszedł i został przetworzony przez pierwszą diodę, to na Vout pierwszej, czy na Vin kolejnej i potem kolejnych pojawia się już odpowiednie napięcie. Wariowanie natomiast praktycznie nigdy nie dotyczy pierwszej diody, tylko dalszej części matrycy.
Teraz najważniejsza kwestia, czy problem dotyczy błędnego podłączenia lub sterowania matrycami, czy niskiej jakości wykonania samych ledów. Pamiętam projekt Mirka o zegarze na budynku szkoły, mógłbyś powiedzieć, czy to pracuje do dziś? Nie pamiętam dokładnie jak wyglądało samo połączenie w tym projekcie, ale pamiętam, że montowaliście to na zewnątrz, więc pracowało w podobnych warunkach jak moje urządzenie.
Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie, bo robię kolejną matrycę w innym kształcie oraz nowy moduł sterujący, więc w przypadku błędu w pierwszym projekcie nie chcę go powielać w następnym.
Schemat modułu sterowania - złącze do przetwornicy 12V/4,35V, a drugie do matrycy V+,DATA,GND. Na matrycy obok każdego leda jest kondensator 100nF:
Dołączył(a): 17 mar 2014 Posty: 334 Lokalizacja: Rybnik
Pomógł: 55
W przypadku projektu Pawła "Magic Clock" , problemem okazały się wyładowania elektrostatyczne, do poczytania tutaj: http://mikropasje.blogspot.com/2016/01/magic-clock.html Autor również opisuje, jak rozwiązał ten problem.
Czytałem aktualizacje pod artykułem i nie napawa ona za bardzo optymizmem.
Co do teorii o zasniedzialych lutach, to też o tym myślałem, niestety problem był jednak w samych diodach, tym bardziej że jednak u mnie zawsze mniejsza lub większą część matrycy działa. Przewód wskazywałby odcięciem lub wariowaniem całego segmentu od początku.
Jako ciekawostkę dodam, że fizyczne docisniecie palcem diody do pcb ją "naprawia" i świeci normalnie oraz przekazuję sygnał dalej. Po puszczeniu znowu się wysypuje. Dociśnięcie nie poprawia lutów pomiędzy ledem, a pcb, bo te są idealne (sprawdzałem, poprawiałem i efekt ten sam), wygląda, że ten docisk pomaga czemuś w środku samego leda i wskazuje, że uszkodzeniu ulega nie sam element świecący, a sterownik pwm.
A może palcem wprowadzasz pojemność lub a ogrzewasz i dlatego zaczyna działać? Czy sprawdzałeś jakie napięcie zasilania dochodzi do każdego LEDa? Może masz spadki napięć?
Ogrzewanie działa na minus. Jak mam na stole zdemontowana matryce to najczęściej podłączamy ja pod test i stopniowo rozjaśniamy i ściemniamy kolory RGB i na końcu biały tak do wartości 200 pwm. Wada wychodzi właśnie dopiero po kilku cyklach jak diody się rozgrzeją. Spadki wykluczyłem.
Dołączył(a): 07 sty 2014 Posty: 48 Lokalizacja: Radom
Pomógł: 0
Mirek podczas omawiania Magic Ledow jak i MagicMatrix wspominał o kondensatorach 100n przy każdej diodzie, ale pewnie przy takim projekcie wziąłeś to pod uwagę. Bez nich matryca wariowały. Może diody ulegają przegrzaniu podczas lutowania.
Dołączył(a): 07 sty 2014 Posty: 48 Lokalizacja: Radom
Pomógł: 0
Przepraszam ale nie przeczytałem całego twojego postu, gdzie wspomniałeś o kondensatorach 100n. Z filmu można wywnioskować, że jedna dioda przenosi sygnał IN do OUT, jakby występowało zwarcie na tej diodzie. Piszesz, że problem ustępuje po dociśnięciu diody, czy po wymianie diody matryca działa? Jeżeli problem tkwi tylko w samej diodzie to wygląda to na wadę materiału, bo raczej nie jest to problem odprowadzania ciepła, ponieważ matryca nie pracuje ciągle. Ewentualnie jak wspomniałem w poprzednim poście diody ulegają przegrzaniu przy montażu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników