Witam kolegów.
Mam do was pytanie odnośnie zasilacza, który próbuję zreperować. zasilacz jest z urządzenia optycznego , tzw. dioptriomierza elektronicznego.



problem urządzenia polega na tym, że nie uruchamia się. po dokładniejszych oględzinach wydaje mi się,że nie ma odpowiedniego napięcia, aby zasilić układy mikrokontrolerów na płycie głównej. objawia się to tym, że buzer dziwnie brzęczy, a dioda zasilania lekko się żarzy .

Po rozkręceniu zasilacza zauważyłem ,że trzy kondensatory elektrolityczne są uszkodzone, zostały wybulone w dolnej części, widać,też ,że elektrolit wyciekł i zalał płytkę w ich okolicy. po pomiarach miernikiem na wyjściu zasilacza pokazuje mi różne napięcie. Są cztery piny na których są różne napięcia, wydaje mi się,że powinno być 3,5v ; 5v ; 12v ; oraz 12v. na pinie 3,5v pokazuje różnie, raz około 2v, na pinie 5v jest ok, na pinach 12v jest nawet więcej, ponieważ miernik pokazuje 14v i 18v.
Gry wylutowałem tranzystor , aby go sprawdzić miernikiem, wychodzi na to,że diody są ok i przepuszczają tylko w jedną stronę. Jednak gdy wlutowałem tranzystor na miejsce, zasilacz zaczął dobrze działać i urządzenie się włączyło. ekran zadziałał i można było mierzyć na nim soczewki okularowe. Gdy rano znów chciałem sprawdzić poprawne działanie, okazało się,że znów jest cisza i napięcia nie zgadzają się z moimi założeniami.
Dodam,że nie mam schematu do tego urządzenia. ale zasilacz chyba jest standardowy (impulsowy).
Zauważyłem też dwa kondensatory wybulone na płycie głównej, wymieniłem je na nowe, jednak znów zostały wybulone.

Ja wiem,że takie pytania powinienem zadawać bardziej na elektrodzie niż tutaj, jednak skorzystam z okazji pytając tutaj,, ponieważ uczę się programowania z książki Pana Mirka i stwierdziłem,że zanim będę pytał na elektrodzie, to zasięgnę waszej opinii na ten temat.

pozdrawiam Wojtek Gorzołka

Jak to jest stare urządzenie to duże prawdopodobieństwo zimnych lutów jest. Proponuję sprawdzenie pod tym kątem, szczególnie, że zadziałał.

wszystkie luty już poprawiłem. zastanawiam się jaka może być inna przyczyna takich objawów. diody też sprawdzałem i rezystory, oczywiście po wylutowaniu.

Wymień wszystkie kondensatory elektrolityczne na nowe (bez wyjątku).

Potwierdzam to co kolega wyżej napisał - prawdopodobną przyczyną usterki jest zużycie się kondensatorów elektrolitycznych.
W szczególności tych blisko radiatorów.

dziękuję za podpowiedź. dzisiaj jadę do sklepu i kupię kondensatory. zobaczymy jaki będzie efekt

kondensatory kupione, wieczorem podmienię i dam znać czy działa. A czy możecie mi podpowiedzieć do czego służą te dwa białe scalaki z lewej strony zasilacza, te przy oznaczeniu IC2, oraz przy kondensatorze C14 ?
Czy ten czarny "scalak" z lewej górnej strony przy oznaczeniu CR1, to jest mostek prostowniczy?

zaczynam poznawać elektronikę , tak więc dlatego pytam o tak prozaiczne rzeczy - Was , bardziej doświadczonych elektroników.
Pozdrawiam

_________________
Nikt nie mówił,że będzie łatwo...

Tak CR1 to mostek prostowniczy nawet z opisami wejść
Białe scalaki to tzw. transopotory. Służą do stworzenia pętli sprzężenia zwrotnego - tzn pozwalają mierzyć napięcie wyjściowe i zachowują separacje galwaniczną tzn izolują wyjścia napięcia z zasilacza i sieci elektrycznej.

Kondensatory - mają mieć te same pojemności i napięcia pracy - dodatkowo, o czym nie wspomnieliśmy dobrze by było by były "na 105*C ). Różnica między nimi jest w żywotności.

Podczas montarzu 10x sprawdź polaryzację - przy odwrotnej efekty wizualno-dźwiękowe są niesamowite.

Podczas uruchamiania/naprawiania układu nigdy nie nachylaj się nad kondensatorem w razie wybuchu może uszkodzić buzię.

Jeszcze mam pytanie odnośnie mojego zasilacza. Tak na prawdę interesuje mnie tylko cala lewa strona zasilacza , który jest na zdjęciu, ponieważ prawa strona wydaje się być dobrze działająca (przychodzi do niej napięcie 320 V , a wychodzi 24 V.
Z lewej strony widzimy obok kleszczy i trzech kondensatorów mały radiator i w nim prawdopodobnie jakiś regulator napięcia (przynajmniej tak mi się wydaje), grzeje się strasznie, ale z tego co wiem, to jest normalna reakcja- czy mam rację,że to jest regulator napięcia? Natomiast w górnej części lewej strony zasilacza (obok bezpiecznika topikowego , jest kolejny mały radiator i też się zastanawiam co to za element elektroniczny jest do niego przymocowany. Czy tak na odległość jesteście w stanie mi podpowiedzieć ,cóż to takiego?

_________________
Nikt nie mówił,że będzie łatwo...

Witam ponownie.

Wróciłem z pracy i zabrałem się za mój zasilacz. Przed wymianą ostatnich już kondensatorów postanowiłem zmierzyć napięcie wyjściowe z zasilacza i nadal nie działał. wymieniłem kondensatory (ten największy i ten obok niego ), teraz wszystkie już są nowe. Poprawiłem też luty, tak dla pewności na wszystkich dostępnych miejscach.
I zasilacz zadziałał.
Napięcie na pierwszym pinie, zaraz po masie = 5V
Napięcie na kolejnym około 3,5V
Napięcie na kolejnym około 12V
Na ostatnim 18V - wydaje mi się ,że nie powinno być aż tak dużo.

Urządzenie odpaliło , jednak moja radość nie trwała zbyt długo, ponieważ po około trzech minutach wywaliło dwa kondensatory na płycie głównej. Jak dostałem to urządzenie do naprawy, to także były wybrzuszone te same kondensatory. Czy to może być spowodowane tyn,że jest na wyjściu z zasilacza 18V? (na jednym pinie).

I znów sprawdziłem napięcie na wyjściu zasilacza i na pinie gdzie powinno być 3,5V jest 0V, a na 12V jest teraz około 8V, na pinie gdzie było 18V obecnie jest 12 V

_________________
Nikt nie mówił,że będzie łatwo...

Na jakie napięcie są te kondensatory?

Trudno zdalnie będzie rozwiązać Twój problem. Nic nie wiemy o urządzeniu. Może jakiś model albo lepsze zdjęcia.
Żeby móc coś powiedzieć potrzebna będzie seria pytań:
Czy zasilacz już był naprawiany przez kogoś innego przed Tobą czy dostałeś je od razu po awarii? Czy zastosowałeś prawidłowe kondensatory (jakie najlepiej pokarz zdjęcia przed i po)?
"Urządzenie odpaliło" - tzn cały dioptromierz czy tylko zasilacz?
Czy kondensatory robią się gorące podczas pracy urządzenia?
Wybrzuszył Ci się kondensator na 380V ?

Kolejna uwaga - staraj się nie włączać zasilacza jeśli już widzisz że jest niesprawny.

witam Was po przerwie, byłem na urlopie i nie miałem dostępu do mojego zasilacza. Jeśli chodzi o kondensatory, to wszystkie mają wartości takie jak oryginały. okazało się ,że płytka jest dwustronna i z jednej strony kondensatory nie były poprawnie wlutowane. poprawiłem i wygląda na to,że wszystko jest ok. tak Więc dziękuję Wam za pomoc. pozdrawiam wojtek

_________________
Nikt nie mówił,że będzie łatwo...