Wszyscy się tak chowają, a Mirek dał zapewnił "parasol bezpieczeństwa" więc nie ma się co chować za niefizykiem
SylweKK ja bym poszedł odrobinę dalej w związku z tym Twoim pytaniem i zrobił coś czego się nie powinno na ogół robić czyli przeniósł skalę mikro do skali makro. Sprężyna to ogólnie rzecz biorąc n atomów/cząstek połączonych ze sobą (kulek) których każde względem każdego połączone jest "niewidzialną nieważką sprężynką" czyli jakimiś wiązaniami, czy one odpychają się czy one działają na zginanie to mam nadzieje że możemy uznać że nie ma znaczenia w tej wizualizacji. Stan naturalny to taki w którym bez żadnych zewnętrznych sił utrzymujących kulki bytują sobie spokojnie bez przemieszczeń (oczywiście uproszczenie) natomiast stan wymuszony czyli ze sznurkiem to taki w którym położenie jest jakoś wymuszone a nasza "niewidzialna nieważka sprężynka" jest jakoś tam również wymuszona.
Teraz co się dzieje w kwasie z naszą sprężyną - po prostu przecinana jest nasza "niewidzialna nieważka sprężynka". Czyli jeden atom był trzymany powiedzmy przez 2 "niewidzialne nieważkie sprężynki" i kiedy jedna z nich została przecięta to wiadomo co się stanie tak samo co się wydarzy jeśli obie sprężynki przetniemy - uwolnimy taką kulkę i ona sobie leci (nie wnikam w kwestię zmiany samej kulki). Ogólnie wg mnie spowoduje to że jony w kwasie będą po prostu szybko latały w roztworze dopóki nie oddadzą tej energii do samego kwasu. A jak wiadomo ruch pojedynczych cząstek makroskopowo nazywamy temperaturą (w jakimś tam uproszczeniu). Więc jakkolwiek jest to słabe wytłumaczenie jak dla mnie to jest poprawna odpowiedź. Ale w żaden sposób nie czuję że jest to najlepsza odpowiedź z możliwych - jak dla mnie po prostu się to "klei".
Jeśli chodzi o temat pierwotny naszej dyskusji pozwolę sobie nie odnosić się do postów które się pojawiły do momentu w którym kolega WoodPacker się wypowie. Z pewnych źródeł wiem iż dzisiaj należy się spodziewać odpowiedzi
Mirku nie uważam żebym przekroczył w zdaniu, które cytujesz jakiekolwiek naruszył dobry smak - to nawet nie miała być uszczypliwość. Bardzo nie lubię jak ktoś na argumenty odpowiada "to nieprawda" i uważa sprawę za załatwioną (podaje bardziej przykład niż odnoszę się do tej właśnie sytuacji bo odpowiedzi kolegi WoodPacker nie można w całości sprowadzić do takiego stwierdzenia). Sugerując prawdopodobnie, iż mam w to uwierzyć od tak. Tak samo jak kolega
j23 samo orzekanie o "zwycięscy" sporu nie przybliża mnie ani o krok o lepsze zrozumienie tematu co dla mnie osobiście jest celem tej dyskusji. Ja oczywiście wiem, że jest to spowodowane głównie przez chęć ograniczenia czasu na spory które uważa się za mało istotne - stąd też starałem się aby w mojej odpowiedzi oprzeć się maksymalnie na przykładach itd. aby zachęcić do rozstrzygnięcia czy te przykłady faktycznie mają sens lub podania nowych przykładów które są bardziej adekwatne.
Jedynie bardzo interesuje mnie skąd wynika chęć zamknięcia i usunięcia tematu przez osoby postronne, dlaczego Mirek nie chce aby ta wypowiedź rozwijała się w złym kierunku rozumiem i nie mam żadnych wątpliwości, jednak w przypadku innych - można tego po prostu nie czytać, jeśli wiesz że w tym wątku jest prowadzona dyskusja w sposób który Ci nie pasuje i Cię meczy albo jeszcze nie odpowiada Ci jej temat to dlaczego sobie to robisz? (nie mam na myśli żadnej konkretnej osoby)
Co do kłótni, kwestia doboru słów jak dla mnie da się prowadzić kłótnie bez obrażania się itd. ale być może dla ludzi bardziej cywilizowanych nazywa się to sporem.