Witam! Mój problem zaczyna się w momencie podłączania zasilania z USB. W momencie nałożenia zworki programator staje się niewidoczny (ponadto gaśnie lampka tak jakby był odłączony). Gdy zdejmę zworkę lub odłączę zasilanie mikrokontrolera programator jest normalnie czytany.
Po mozolnych próbach i wylaniu litrów potu zrobiłem to co powinienem zrobić na samym początku - sprawdziłem czy nie ma zwarcia na zasilaniu. Po załączeniu zworki programatora i podłączeniu wszystkich kabli dotykając sondami pinów VCC oraz GND mikrokontrolera usłyszałem tego co się spodziwałem, czyli: "
piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii"...
Co w takiej sytuacji? W czym popełniłem błąd i czy mój mikrokontroler nadaje się już do krainy wiecznych łowów?
