Co do przetwornic mogę śmiało polecić
http://www.ambm.pl/index.php/cennik/50.htmlSam używam w urządzeniach przemysłowych i działa wyśmienicie.
Po za tym samemu można ją przerobić w dosyć szerokim przedziale napięć, wystarczy wymienić rezystor, albo dwa. Zależnie od przerabianej wersji. Np. sam zamówiłem wersję na 12V a przerabiam jak potrzebuje na 5V.
Po za tym zabierasz się kolego trochę od d.... strony do tego, biorąc pod uwagę twoje pytania.....
Sam bym najpierw zrobił prototyp, przy użyciu miernika, albo oscyloskopu cyfrowego ściągnął pomiary prądu w każdym możliwym momencie działania układu. Pomiar, wysyłanie, alarm etc.
Bierz pod uwagę, że układy zasilane akumulatorami, czy miniaturowymi bateriami mają spore ograniczenia co do chwilowego poboru prądu. Zobacz sobie charakterystyki rozładowania pastylek CRx0xx.
Przy chwilowych wzrostach prądu może się okazać, że po pewnym czasie rezystancja wewnętrzna baterii wzrośnie na tyle, że układ może się zachowywać nie do końca zgodnie z założeniami.
Zasilanie od strony sieci nadajnika, czy odbiornika zależnie od potrzeb, też powinno być niezawodne. Czyli albo LDO, albo przetwornica jak poleciło już kilku kolegów.
Na wszelki wypadek polecam powiesić transila na zasilaniu czy układach podłączanych gdzieś za zewnątrz.
Po za tym, chyba faktycznie nie zdajesz sobie sprawy z komplikacji oraz spełnienia wszystkich warunków potrzebnych by urządzenie mogło działać przy żywności, albo chociaż mogło z nią mieć styczność.
Twój czujnik po pierwsze musi być bardzo szczelny, odporny na sól i wodę w stopniu większym niż IP67. Bo z tego co zrozumiałem będzie bezpośrednio miał styczność z żywnością.
Trzeba założyć albo możliwość wymiany baterii w czujniku, albo zrobić go jednorazowy, tj. całkowicie zalany klejem, lub żywicą mogącą mieć styczność z żywnością.
Można oczywiście zrobić ładowanie wewnętrznego akumulatorka czujnika bezprzewodowo, pętlą indukcyjną.
Podobna koncepcja była omawiana na elce. Robił gość czujnik na traulery do połowu ryb.
Ciekawą koncepcja są metody wykorzystywane przy RIFD.
Niestety przy jakichkolwiek urządzeniach mających styczność z żywnością jest zachowanie norm obowiązujących w EU, jeżeli coś się stanie to zostaniesz pierwszy do odstrzału jeżeli twoje urządzenie nie przejdzie stosownych testów.
W przypadku np. urządzeń do pomiaru masy są to zatwierdzenia typu, odpowiednie materiały czyli INOX popularnie zwana nierdzewką, jak również wszelkie smary i oleje w urządzeniu muszą posiadać stosowne certyfikaty.
Wiem, że to tylko czujnik, ale to nie są żarty. Żywność jest bardzo restrykcyjnie traktowana i tak na marginesie powiem, że sieci bardzo pilnują by wszystko było w normach. Nie zawsze są one spełniane, ale ogólnie duże sieci sobie na fuszery nie pozwalają. Przynajmniej na dziale ryb i mięsa.
PS. Zrobisz jak uważasz, tylko z twoich postów wynika, że sprawa jest poważna, ale też że troszeczkę porwałeś się z motyką na słońce.
Stopniowo sobie sprawdzaj poszczególne etapy projektowania i wdrażania. Bo na każdym etapie są problemy.