Hej Koledzy,

Mógłby ktoś z Was się podzielić opiniami co do pracy na wspomnianym w tytule stanowisku? Dostałem propozycję takiej pracy w dużej firmie i zastanawiam się z czym to się je od praktycznej strony.. Jakie są Wasze doświadczenia? Nie pytam o pieniądze bo te oferują naprawdę dobre ale chodzi mi bardziej o to czy to praca ciężka, wymagająca itd. Docenie każdą opinie.

Z góry dzięki

Moim zdaniem jest to bardzo ciekawe stanowisko pracy, choć nie ma co ukrywać wymagające sporych umiejętności. Zapewne we firmie będą maszyny w których będą sterowniki PLC różnych producentów i pracodawcy będzie chodziło o to aby to ogarnąć, i móc wprowadzać korekty do gotowych programów, oraz tworzenie nowych aplikacji.
Z minusów mógłbym tu wymienić fakt, że co niektórzy pracodawcy wymagają od pracownika na tym stanowiska trybu "pogotowie" tzn. niezależnie o której godzinie, gdy coś się zepsuje -> Ty działasz w temacie aby to naprawić i uruchomić produkcję ...

Praca jest na 3 zmiany więc na miejscu jest cały czas jakaś ekipa. Sterowniki to S7 Siemensa głównie. Zostałem odprowadzony po fabryce i ogrom urządzeń robi wrażenie. Czyli jest to praca w której można się rozwinąć?

Jeżeli maszyny w miarę "nowoczesne", zadane, z regularnymi przeglądami, to tak.
Pracowałem przez jakiś czas w utrzymaniu ruchu, maszyny pamiętające poprzedni ustrój... brak części zamiennych... sterowniki też z poprzedniego ustroju. Jak coś się zepsuło, była masakra z naprawami. Możliwości rozwoju - zero. Nie nauczyłem się tam nic nowego, nawet nie miałem możliwości się wykazać.
Podsumowując, zależy do jakiej firmy trafisz. Są takie, w których się rozwiniesz, będziesz miał okazję pokazać swoje umiejętności, wprowadzić swoje ulepszenia. A są też takie, w których będziesz się męczył, a rozwijać się będziesz mógł tylko poza pracą.

Piszesz, że jest to praca na 3-zmiany, więc potrzebują mieć utrzymanie ruchu w gotowości na miejscu. Nie chce Cię zniechęcać do tej pracy, ale prawdopodobnie twoje zadanie będzie sprowadzało się do jak najszybszego zdiagnozowania awarii i jej usunięcie.

W automatyce największą awaryjnością nie są sterowniki PLC i ich oprogramowanie, (choć zawsze można ulepszyć algorytm działania programu), lecz wszelakiego rodzaju czujniki i urządzenia wykonawcze, które dają sygnały do PLC czy są przez niego sterowane.
Co do rozwoju osobowego, to na pewno pierwszy rok będzie dla Ciebie wyzwaniem i nauka całego parku maszynowego znajdującego się na zakładzie. Poznasz bolączki i przypadłości każdej maszyny i będziesz wiedział, jakimi awariami charakteryzuje się każda z nich i jak do tego podchodzić.

I to tyle!!!

Jeśli chcesz się naprawdę rozwijać w tej dziedzinie to raczej musisz poszukać pracy w firmie gdzie robią maszyny czy urządzenia na sprzedaż. Tam się stosuję nowe technologie i rozwiązania, a co za tym idzie, masz dostęp do nowinek, jakie są na rynku automatyki i elektroniki. W takiej pracy nie stwierdzisz, że się wypaliłeś po przepracowaniu dwóch lat.

Może nie pracuję w tej branży, ale jestem po studiach informatycznych o takiej specjalności - czyt. jakieś tam doświadczenie z różnymi firmami mam - i w pełni zgadzam się z przedmówcą. To jest utrzymanie ruchu - raczej nie spodziewaj się super rozwoju, ALE: ja bym wziął pracę (choćby na próbę), nauczył się tych maszyn i sterowników (z Siemensami się pracuje rewelacyjnie, to chyba najbardziej przyjazne programiście sterowniki), a potem rozwój kariery (w innej firmie naturalnie) będzie szybki i raczej nie będziesz miał po kilkumiesięcznej praktyce problemów ze znalezieniem jeszcze lepszej pracy

Ja z kolei pracuję w firmie będącej integratorem. Tworzymy szafy sterownicze i oprogramowanie PLC, SCADA, MES itp itd dla firm technologicznych.
Moje doświadczenie z utrzymaniem ruchu w fabrykach/firmach jest dwojakie:
1. Całkowicie nowy zakład który uruchamiamy:
- utrzymanie ruchu jest tylko do pierdół. Wszelkie awarie, problemy są zgłaszane na gwarancję. W okresie gwarancji Ci ludzie niewiele biorą się do pracy. W tym czasie się szkolą przede wszystkim.
Jest tam kilku kumatych gości którzy są po to żeby wymagać od takich firm jak moja i kontrolować czy te firmy ich nie robią w konia.
2. Stary zakład:
a) z niewielkim budżetem:
- Tu utrzymanie ruchu nie ma praktycznie wiedzy. Jeśli już to głównie elektryczną jak zrobić mostek i gdzie żeby dogorewająca maszyna jakoś pracowała. Tu mostkiem się mostek pogania żeby tylko jakoś to pracowało... o modernizacjach i rozwoju raczej nie ma co myśleć.
b) z kasą na modernizacje:
- Dział automatyki gdzie siedzą kumaci ludzie od zarządzania projektami. Oni odpowiadają za modernizacje, dobór sprzętu i firm które je wykonają. Zazwyczaj wywodzą się z firm jak moja tylko znudziło im się ciągłe bycie w delegacji. Oni też mają ogarniać problemy IT/PLC.
- Dział utrzymania ruchu czyli faceci od brudnej roboty. Czyszczenie czujników, przeglądy okresowe maszyn, wymiana kabelków itp. Wiedza wystarczająca do tego co napisałem przed chwilą.

_________________
Podpis...

Koledzy dołożę swoje 5 groszy. Kilka miesięcy temu również byłem na etapie zmiany pracy. Również trafiłem do bardzo dużej firmy produkującej spożywkę jako Automatyk. Chciałem rozwinąć się bardziej w kierunku automatyki. Kierownictwo minie zapewniało że są szanse się rozwinąć itp. Więc skorzystałem i pracowałem tylko dwa tygodnie. Bo praca automatyka polegała na czyszczeniu czujników, włączania zabezpieczenia, wymienianiu świetlówek itp czyli utrzymaniu ruchu. A jak był problem z jakimś robotem pakującym lub podobną maszyna gdzie przydało by się podpiąć do PLC żeby zerknąć co i jak. To informacja "zostaw przyjedzie firma zewnętrzna która nam tu automatykę serwisuje" Więc podziękowałem bo ten rozwój to chyba byłby ale wsteczny Tak jak powiedzieli wcześniej koledzy jak chcesz się w automatyka bawić to tylko firma produkująca maszyny

_________________
Przewodnik|Sterownik akwariowy

Dzięki za wszelkie opinie, bardzo mi pomogły. Po przemyśleniu różnych za i przeciw stwierdziłem że narazie zostanę przy projektowaniu prostowników do trakcji bo tym się teraz zajmuje. Przynajmiej teraz wiem z czym to się je jak to się mówi.

To może i ja dodam coś od siebie:
Pracuję w firmie budującej maszyny i linie technologiczne. Ale w zasadzie tylko ich część mechaniczną. Współpracuję z firmą zajmującą się automatyką. Firma ta nie ma pojęcia o mechanice więc się świetnie uzupełniamy. I konkluzja: Praca w takiej firmie (automatyka) to szczyt szczytów jeśli chodzi o samokształcenie. Co dzień inny temat: przebudowa jakiegoś urządzenia, budowa innego (za każdym razem innego), naprawa kolejnego. Liznąć można wszystkiego. Jeśli natomiast praca w firmie, która buduje ciągle 3 maszyny "na krzyż" ze swojego portfolio - to pomyłka.
Dodam tyle od siebie.
m.