fullmoonguy napisał(a):
Po drugie: Panicznie boje się, że przez dodatkowe zajęcie opuszczę się w nauce, że będę miał we wrześniu jakąś poprawkę, albo nie daj Boże jakiś zaległy przedmiot i będę mógł pogodzić studiów z pracą.
Z całym szacunkiem, ale gdzie studiujesz, że "panicznie się boisz"? Mój kolega jest na EiT na AGH (trudniej na innej uczelni technicznej już raczej być nie może) i ma czas na studenckie imprezy tydzień w tydzień, i przyzwoicie mu idzie.
Po drugie student bez kampanii wrześniowej to nie student.
Dlaczego nauka jakiegokolwiek języka programowania miałaby zabierać ogromną ilość czasu? Nikt chyba nie każe nauczyć się jego w tydzień? Raczej najważniejsza jest systematyczność. Znacznie efektywniej jest codziennie poświęcać przynajmniej godzinę, zamiast raz w tygodniu ślęczeć dziesięć godzin nad książką. Na pewno w ciągu Twojego dnia znalazłoby się trochę tego wolnego czasu. Przelicz sobie ile w tygodniu godzin mógłbyś przeznaczyć na naukę samego języka, potem ile w miesiąc, ile w rok. 100%, że wolnego trochę uzbierałoby się przy takim
rachunku sumienia. Każda minuta już coś daje. Tego wolnego czasu jedni mają więcej, a inni mniej, ale zawsze można go w różny sposób spożytkować. Jednym ucieka on przed TV, innym w Internecie, w barze itd. Tak samo jak ludzie mówią, że nie mogą się nauczyć języka obcego. Jedno słowo dziennie to nie jest jakiś wysiłek. Po roku przy takim trybie znałoby się ich już przynajmniej 300. Lepsze 300 niż 0.
Na Twoim miejscu brałbym ofertę bez zawahania! Propozycja jest z pewnością prestiżowa skoro wypłynęła od samego wykładowcy. Na pewno nieprzypadkowo zwrócił się z tym do Ciebie - musiałeś jakoś "zabłysnąć".
![Szczęśliwy :)](https://forum.atnel.pl/images/smilies/icon_e_smile.gif)
Nie martwiłbym się na zapas co będzie w przyszłości. Dostałeś ogromną szansę. Radziłbym ją wykorzystać. Ile osób może być w podobnej sytuacji? I ile chciałoby się w ogóle w niej znaleźć..... Tak jak wyżej
jachu wspomniał - zawsze możesz zrezygnować. Jeżeli jej nie wykorzystasz, to prawdopodobnie zrobi to ktoś inny.