Witam Was,

Zrobiłem pierwsze funkcjonalne urządzenie oparte o Atmegę i wyświetlacz graficzny. No i doświadczyłem pewnego kłopotu z zasilaniem, który chciałbym uwzględnić w kolejnych urządzeniach. Wszystko działa świetnie, lecz do celów prezentacyjnych podpiąłem układ pod baterię 9V. I tu pojawił się kłopot. Wystąpił mechaniczny problem z zatrzaśnięciem złącza na styki baterii. Trochę się z tym szamotałem. Ale nie to jest istotne lecz skutek jaki powstał. Zasilanie pojawiało się i znikało. W pewnym momencie uwiesił się wyświetlacz graficzny w połowie animacji. Zapewne procek w tym czasie też szalał.

Na wejściu jest zasilacz stabilizowany zrobiony pod transformator - więc są m.in. elektrolity. Napięcie na nich pewnie dalekie jest od zero - jedynkowego. Czy jest możliwe zapanowanie nad prawidłowym startem układu? Pewnie jakiś układ resetu, ale wyświetlacza nie zresetuję, bo nie ma takiego wejścia (I2C). Jak takie rzeczy się ogarnia?

Poczytaj np. Brown Out

Dzięki! Sprytnie jest to rozwiązane w MCU. Już wiem, że mamy flagę MCUSR (przynajmniej w Atmedze 328) informującą o takim zdarzeniu. No to idźmy tym tropem. MCU się obroni, będzie świadomy takiego zdarzenia, więc będzie mógł "jakoś" wpłynąć na peryferia po tymże zdarzeniu. Wiem też, że wyświetlacz SSD1306 potrafi nie wstać po spadku napięcia. Pewnie gdybym miał inne komponenty, to niektóre z nich mogłyby zareagować podobnie. No i teraz powstają kolejne pytania.

Jaka jest praktyka? Nie mogę tego wygooglać. Intuicyjnie zrobiłbym tak, ze gdy MCU wstanie po BOR, to zapoda sygnał do zasilacza, by ten wyłączył się na chwilę resetując całość układu. Czy w ten sposób realizujemy temat?

Widywałem stabilizatory napięcia z pinem EN. Normalnie służy to do usypiania peryferiów. Więc może przeprojektować układ tak, aby peryferia miały odrębne zasilanie, które da się odciąć na chwilę po BOR i powtórnie je zainicjalizować?

Będziesz sobie dywanik spod nóg wyciągał? Albo wysyłasz inita do lcd albo jeśli to rzeczywiście jest niezbędne to robisz odcięcie zasilania np. zewnętrznym mosfecikiem.

Celnie sformułowanie Niezupełnie. Chodzi o to, że MCU (jak wyczytałem w dokumentacji) odróżnia stan power on od BOR i to miałem w zamyśle wykorzystać. Pomyślałem, że jeśli nastąpi BOR, zrestartuję całość i odpalę w związku z tym wszelkie inicjalizacje na MCU, które i tak na starcie zawsze musi on wykonać, to nie będę musiał bawić się w elektryczne odcinanie zasilania od peryferiów. Procek po restarcie będzie "wiedział", że to był shut down a nie BOR, więc nie wpadnie w nieskończoną pętlę resetów.

Z drugiej strony pachnie to nadużyciem funkcjonalności...



Pytanie: czy mogę mieć gwarancję, że wyświetlacz "uwieszony" po spadku napięcia (=nie odcięciu), będzie chciał nadal rozmawiać z MCU? Zebrałeś w tym kierunku doświadczenia?



No więc właśnie nie mam pojęcia, czy to jest niezbędne. Wariant sprzętowy zawsze zadziała, ale komplikuje budowę.