cześć!
Robię obecnie coś w stylu płytki testowej/uruchomieniowej, więc potrzebuję dużej ilości goldpinów do łączenia różnych komponentów kabelkami. Większość płytki wykonana będzie na warstwie TOP, więc nie potrzebuję by ścieżki przechodziły z jednej warstwy na drugą. Chcę uniknąć wiercenia dużej ilości otworów pod goldpiny, bo w sumie nie mam za bardzo precyzyjnego sprzętu do wiercenia, więc każde minimalne przesunięcie będzie utrudniać włożenie całej listwy goldpinów w otwory. Może by tak użyć goldpinów kątowych i przylutować je powierzchniowo? Wiem, że będzie to bardziej podatne na uszkodzenia niż przewlekane, ale jednak znacznie mniej pracochłonne. Co myślicie o takim rozwiązaniu? Czy jest to bardzo nieprofesjonalne? Są też goldpiny smd, ale ich wyprowadzenia zrobione są na przemian z jednej i drugiej strony, więc musiałbym poprawić część footprintów. Może jeszcze inne rozwiązanie proponujecie?
z góry dzięki

Jeżeli chodzi o goldpiny smd to spokojnie dostaniesz z rastrem 2,54mm np:2,54mm smd, jednak myślę iż uda Ci się pójść w stronę przewlekanych z wierceniem to wytrzymają większe obciążenia niż te smd (jeżeli chodzi o PCB robione domową metodą). Ale w przypadku stosowania połączeń na kabelkach spokojnie mogą być w wersji smd.

Zawsze możesz wzmocnić połączenie jakimś klejem epoxydowym, albo twardszym siliconem. Obawiam się, że SMD za wiele nie wytrzymają, raz gdzieś zahaczysz i ścieżki pourywane.