No to widzę, że nieźle namieszałem w tych Waszych mikroprocesorowych sercach taktowanych obwodem RC o f środkowej ~70Hz (-20Hz - +70Hz) niestabilizowanym temperaturowo i uczuciowo
Fakt - mea culpa!
mirekk36 napisał(a):
Ale coraz niestety mniej taki autorytetów o jakich tu piszemy to też niezaprzeczalny fakt.
A tu się nie zgodzę z Tobą Mirku! Życzę Ci dłuuuuuugich lat życia (tak długich jak for(;;)
), ale gdy nadejdzie już kres Twego żywota* ... gdy nastąpi przerwanie do nieistniejącej komórki pamięci, a i watchdog stwierdzi, że resetu nie zrobi, bo kości stare ...(ale to strasznie brzmi - nie lubię o tym myśleć.. no ale życie jest okrutne... )
Czy myślisz że Twoje odejście nie odbije się echem po całej Polsce? Czy już teraz nie jesteś autorytetem dla wielu? Z pewnością TAK!
Mógłbym jeszcze wymieniać wielu, ale to zadanie dałem Wam!
Popatrz Mirku na młodzież... zdawałoby się katastrofa jak się popatrzy na ulice... ale są też tacy którzy "nie chodzą po ulicach" tylko jako 10-latkowie dłubią przy biurkach małe roboty itp... mają hobby, które być może przerodzi się w pasję ... potem już tylko delikatna smykałka do pisania artykułów i mamy kolejnego GURU
Więc głowa do góry. Trzeba wierzyć, ale tu nie mam kogo pouczać, bo w całej rozciągłości tego forum widzę same pozytywne rzeczy - aż się micha cieszy... wręcz zaskakujące ... np ostatnio czytałem "Ostatni konkurs" ... no szok. Ale baaaaardzo pozytywny.
worner napisał(a):
Zaiste, święte rzeczy kolega Niebo wygłasza, zarówno w zakresie dbałości o dobre imię Pana Ryszarda, jak również innego zacnego autora wyśmienitych artykułów publikowanych nie tylko w EdW. Prawdą jest, że obie te znamienite osoby, już niestety pozostające w naszych wspomnieniach, wniosły wiele do "naszego elektronicznego życia", a przede wszystkim z pewnością wyedukowały ogromne rzesze młodzieży elektronicznej. Do dzisiaj prawie każdy - nie boję się tego określenia - prawie każdy z elektroników zaczyna swoje przygody od takich układów, jak "Pipek dręczyciel"
, albo termostat do wytrawiarki (notabene, pracuje u mnie od kilku lat bezawaryjnie). Specjaliści od elektroniki "analogowej" w dużym cudzysłowie, bo szeroko Pan Raabe umiał wykorzystywać układy cyfrowe i pokazać, że tranzystor z bramką świetnie się porozumiewać umieją, a i pewnie Pan Ryszard pokazałby, czego się nie nauczyliśmy jeszcze. Gdyby nie jego znajomość, podobny tylko "pocztowa" Zbigniewa Raabe z Markiem Albertsem, to pewnie Bascom mielibyśmy wiele lat później. Czy się znali osobiście, tego nie wiem.
Piękne słowa
Teraz jeszcze bardziej się cieszę że "skopiowałem" Twój podpis
worner napisał(a):
Wiele tu już cierpkich słów wyczytałem na temat AVT, i to od osób, które bardzo szanuję, od których mógłbym się wiele nauczyć, ale też od których wymagałbym choć odrobiny szacunku dla tych, którzy zrobili tak wiele, żeby kogoś nauczyć elektroniki, a oni tylko potrafią krytykować, że AVT wydaje buble. Komuś widać pomyliło się wydawnictwo ze sklepem, ale to już problem tych "biedaków", którym się to pomyliło.
... i kolejna Twoja trafna uwaga! Broniąc tylko troszkę AVT, popatrzcie na tempo powstawania projektów. Tam każdy znajdzie coś dla siebie - owszem mogliby opublikować jeden dopieszczony projekt, ale co gdyby nie trafili w czyiś gust przez pół roku ... publikując raptem 6 projektów szansa byłaby duża... wówczas zamknięcie wydawnictwa gwarantowane!!! A to, że w każdej gazecie jest naście układów powoduje, że nie są dopieszczone od A-Z i to niestety powoduje błędy. Ale po to jak pisał worner po to jesteśmy pasjonatami tej sztuki, żeby umieć sobie z tym radzić!!!
Pozdrawiam i życzę pozytywnych refleksji...
A jak tam
historia ELWRO... czytaliście? Jakie wrażenia?
Jeśli znacie podobne historie... - śmiało, piszcie opowiadania lub podawajcie linki! Trochę chyba takich zakładów w Polsce było
Unitra, Tonsil, Radmor... chociaż ta opowieść o maszynach cyfrowych z mojego punktu widzenia ciekawsza, niż "radio", bo oni te "cuda z żarówkami" programowali
*teraz to pojechałem
Uśmierciłem twórcę tego forum - pewnie mnie usuną