Też się kiedyś zastanawiałem, do dziury wsadziłem, a mysza nie działa
.
Ale to nic, opowiem anegdotkę z czasów pracy w serwisie RTV. Klient przyniósł VCR (magnetowid) do naprawy, że wciąga taśmę i brak obrazu. Pewnie brudny tor prowadzenia taśmy jak to zwykle bywało w takich wypadkach, ale nie.
Jakież było nasze zdumienie, okazało się, że ktoś pomalował lakierem do paznokci cały dysk wizyjny na piękny perłowy róż
. Jak się później okazało, klient popił z kolegą, oglądali film i zaczął im śnieżyć obraz (pognieciona taśma, albo ogólny syf na taśmie video, co się często zdarzało za czasów wymiany kaset na bazarach) postanowili, że rozbiorą jak to górnicy co się znają na wszystkim, stwierdzili, że to pewnie przez to, że ten dysk się tak świeci to jeden wpadł na genialny pomysł by go pomalować no a że pod ręką był tylko lakier do paznokci on żony....... było to w ok 96-97roku, magnetowit jak to u górnika był wypasiony Panasonic J-35, jakież było zdziwienie klienta, jak musiał zostawić pół wypłaty za same części
.
Innym znowu razem zabraliśmy OTV sony od klienta, usterka była cięższa to i wymagała naprawy na serwisie. Oczywiście jak to mieliśmy w zwyczaju Telewizor po naprawie został umyty, wyszorowany wyglądał jak nowy z sklepu
, klient chciał nas do sądu oddać, że to nie jego telewizor, żona klienta nam zrobiła taką "haje" bała się chyba przed mężem przyznać, że taki syf miała
. Dopiero jak szanowny małżon poszukał karty gwarancyjnej i rachunku i mu się numer seryjny zgadzał to nas tylko przeprosił i tyle go widzieli
.
Innym razem znalazłem kromkę z dżemem w magnetowidzie, ale nic nie pobije radiomagnetofonu Condor w którym zagnieździły się prusaki......brrrrr tyle robali to w życiu nie widziałem.
Praca w usługach to chyba jedno z barwniejszych zajęć w tym kraju
.