mirekk36 napisał(a):
Nie wiem dlaczego Modbus RTU czyli transmisja binarna miałaby być jedynym wyjściem ? ...
Ale ja wiem
Powód był bardzo prozaiczny. Jak napomknąłem na początku masterem ma być PLC, do tej pory w mojej świadomości istniały dla niego tylko biblioteki master-rtu. Był, bo przewertowałem godzinę temu ponownie zasoby producenta i okazało się, że coś przeoczyłem, biblioteka zawiera nowsze bloki funkcyjne, z możliwością wyboru ASCII/RTU z czego się oczywiście bardzo cieszę
mirekk36 napisał(a):
Zawsze się dziwię, dlaczego tak ludzie testują[...]
No i muszę się bronić
Był sobie taki jeden gość... Kiedyś się uczył elektroniki ale na kilkanaście lat miał z nią rozbrat. Bawił się zawodowo różnymi *nixami na całkiem grubych maszynkach. Trochę się nimi znudził bo czasem marzyły mu się proste urządzenia a z armaty do much strzelać no nie wypada
Któregoś dnia odkrył takie fajne małe "komputerki" o kryptonimie AVR. To było brakujące ogniwo! Ale jak to okiełznać? Książka? No tylko BASCOM. No cóż, dwa miesiące na tym stracił i choć na ZX-spectrum szczenięciem będąc BASIC-a liznął coś mu to małżeństwo nie rokowało. Pewna nota od RFM-a z samplem w C była już gwoździem do trumny. Jak to przetłumaczyć? I wtedy pewien Pan Mirek popełnił pewną niebieską książkę. I stała się jasność
Po kilku kartkach zrozumiał, że dwa miesiące stracił na naukę jakiś makrodefinicji... AVR z C jakby się znali od stuleci, rejestry stanęły otworem a DS-y czytały jak powieść
I jakoś tak do linuxa, który z popiołów, tfu, z C powstał zrobiło się bliziutko...
Po miesiącu zabawy, lepienia tego i owego na płytce stykowej kupił i czepił się tego RFM-a. Trenując termotransfer zrobił najprostsze płytki jakie mu przyszły do głowy i po nierównej walce z notą HOPERF-a zaczęły one do siebie mrugać. Potem z takich czy innych powodów musiał zająć się pilniejszymi rzeczami w życiu. Wczoraj zdjął zakurzone płytki z półki...
I jak tam moja linia obrony?
Dzisiaj jestem mądrzejszy tylko o jeden rozdział o kluczowanych "ręcznie" transceiverach z zielonej książki i kilka fajnych odcinków ATNEL-TV. Rozumiem chyba sedno zarzutu. Chodzi o różnorodność i poprawność danych w dłuższym okresie. Ale prawie dwa lata temu do spiętych na kablu modułu, akumulatora i metrowej anteny dołożyć laptopa+USB-RS232+MAX232 ewentualnie przypiąć pająka na płytce stykowej z jakimiś peryferiami, hmmm, trochę to mnie przerastało logistycznie a ciekawość goniła
Ale czy aż tak wielkie faux-pas popełniłem robiąc na małpę Hoper-owskiego sampla? W sumie przelatywało kilka znaków ASCII (0x30-0x3F), CRC potwierdzało, że przeszły dobrze a radośnie informująca o tym diodka mrugała długo i cierpliwie dokładnie w rytm nadawania. No nie wiem, pewnie po wczorajszym nocnym szaleństwie zakupowym
dzisiaj dorobiłbym coś pasującego do ATB jednak wydaje mi się, że to był całkiem wiarygodny test zasięgu. Oczywiście zawsze można coś zrobić lepiej i pewnie więcej wniosków dałoby się wyciągnąć.
mirekk36 napisał(a):
A na koniec - w ogóle bym przy takich modułach nie nastawiał się na jakieś większe prędkości niż 9600[...]
I pewnie na 99% na tym się skończy w tym akurat rozwiązaniu, no może na 19200 bo przyzwyczajony do megabitowych łączy nie lubię jak mi literki skaczą w terminalu
Do rozważań o maksymalnej prędkości głównie skłoniło mnie to, że te łobuzy z HOPERF-a wpisali w nocie "do 256kbps". Chyba nie tylko ja chciałbym to sprawdzić?
mirekk36 napisał(a):
a płyteczki testowe wyżej - fajnie wykonane
Hehe, na żelazku poległem ale laminator mi się nawet spodobał. Nawet jakiś mostek H w SSOP24 popełniłem na granicy biologicznych możliwości technologicznych
Ale żmudna to praca, po Twoich filmikach ostatnią koncepcję, która wykluła mi się w głowie pokusiłem się przekuć na dwustronne smd, właśnie się produkuje w prototypy.com. Droższa zabawa ale jakby tak liczyć swój czas na pieniądze...
I pomyśleć, że przed odkryciem termotransferu poprzednią płytkę robiłem technologią: komputer->drukarka->papier->xero na folię->"zaczernianie" miękkim ołówkiem->farba światłoczuła na laminat->naświetlanie śmierdzącym, jonizującym powietrze żarnikiem od stłuczonej żarówki z lampy ulicznej. No był fun ale technologia dzisiaj to szok
Tylko laminat i wytrawiacz się specjalnie nie zmieniły
P.S. Przepraszam za odrobinę przynudzania, do działu bajkopisarstwa trzeba to chyba zesłać
P.S.S. Potrzebuje ktoś książek do BASCOMA? Tanio oddam