Cześć Panowie.
Noszę się z zamiarem zbudowania wielokanałowego (minimum 8 a najlepiej tak do 32 kanałów), może nie tyle zasilacza, co stabilizatora napięcia i prądu z ciągłym monitoringiem i alarmem przekroczenia nastawionych parametrów. Urządzenie ma być zamknięte np. w obudowie na szynę DIN (np.
Z-104).
"Zasilacz" będzie umieszczony w głównej szafie rozdzielczej budynku. Do "zasilacza" będą podpięte różnego rodzaju czujniki oraz lokalne sterowniki dla wybranych pomieszczeń. "Zasilacz" ma być dostępny w sieci RS485 i pozwalać idnywidualnie dla każdego z kanałów, nie tylko załączyć i wyłączyć zasilanie, ale również ustawić napięcie i maksymalny prąd (0...36V, 0...3A), jaki można pobrać z danego kanału, oraz ustawić indywidualne alarmy: po przekroczeniu zadanej wartości pobieranego prądu urządzenie zostanie automatycznie odłączone, system wygeneruje alarm akustyczny, a na wyświetlaczu i w nemu po RS485 będzie czekała informacja o przyczynie alarmu. Generalnie oprócz programowej i zdalnej funkcji załączania, wyłączania oraz regulacji napięcia i prądu "zasilacz" ma pełnić też funkcję elektronicznego bezpiecznika.
Zastanawiam się nad koncepcją realizacji. Na pewno jako wejście wykorzystam jakiś duży zasilacz, dajmy na to 36V, 5A. Do sterowania mógłbym użyć uC Atmega32 (dostępne 8 przetworników ADC, UART, stosunkowo dużo wyprowadzeń sterujących, możliwość rozbudowy do Atmega644 lub Atmega1284).
Sytuacją idealną byłaby dostępność indywidualnych, scalonych regulatorów napięcia i prądu sterowanych cyfrowo. Innymi słowy - odpowiedników modułów na XL6009 lub LM2596 (które na chińskich aukcjach dostępne są od złoówki):
Tyle, że sterowanych nie potencjometrem, a regulowanych cyfrowo. Innymi słowy przydałyby się scalaki w stylu LM2596, ale z jakimś interfejsem, czy to I2C, czy to 1Wire, czy chociażby i UART. Tutaj liczę na waszą pomoc / wasze podpowiedzi. Dodatkowo kosttka musiałaby mieć wbudowany pomiar prądu (i najlepiej rzeczywistego napięcia na wyjściu). Jeśli nie znajdę niczego ciekawego pozostanie mi zrealizować to w sposób tradycyjny (wtedy na pewno nie upchnę w obudowie Z-104 32 kanałów)... Ten "tradycyjny" sposób to:
- pośredni pomiar prądu pobieranego z każdego kanału, poprzez monitorowania spadków napięć na szeregowych rezystorach za pomocą kanałów ADC Atmegi.
- przetwornik C/A w postaci indywidualnie dla każdego kanału PWM ustawianego PWM z jakimiś dyskretnymi filtrami RLC, coby osiągać rzeczywiście napięcie bliskie stałemu, stabilizowanemu.
- odłączanie zasilania (przekroczenie pobieranego prądu) przez wyłączenie sygnału PWM
- załączanie obciążenia za pomocą tranzystorów MOSFET (duże prądy, małe straty napięcia).
- dodatkowych przekaźników chyba raczej nie ma sensu montować
Jakieś pomysły na w miarę nie bijące po kieszeni, a alternatywne dla UC + ADC + PWM rozwiązania? Jakieś cyfrowe regulatory napięcia i prądu, z którymi mieliście jakieś doświadczenia?