Z tremotransferem, jest podobnie jak z szydełkowaniem
jedni potrafią to zrobić „z marszu” a inni męczą się wiele dni.
Mimo, że technika termotransferu jest prosta to jest tam kilka istotnych „haczyków”.
- Tak jak koledzy już pisali, bardzo ważne jest przygotowanie powierzchni płytki (szlifowanie, odtłuszczanie i ew. zmatowienie)
- Temperatura !!! jaką stosujesz przy przenoszeniu tonera. Zwykle to jest temperatura z zakresu 160 do 180’C. Piszę o zakresie temperatur , bo temperatury mięknięcia różnych tonerów mogą się różnić. Toner zbyt zimny nie przeklei się z papieru na miedź. Toner zbyt gorący ma tendencję do rozlewania (powstaną zwarcia między ścieżkami). Sprawdź jak przenosi się toner przy różnych temperaturach (2-3 nastawach) termostatu żelazka.
- Jedni prasują inni tamponują
Prasowanie jest wygodniejsze ale łatwo „zwiększyć” grubość ścieżek
Zamocuj żelazko stopą do góry i gdy osiągnie właściwą temperaturę połóż „kanapkę” na środku stopy żelazka. Laminat, miedzią do góry.
Po kilku sekundach ( gdy płytka będzie gorąca) delikatnie dociskaj papier do płytki tamponem z ręcznika papierowego albo ściereczką. Ważne są brzegi i rogi płytki. Po ok. minucie (optymalny czas też trzeba dobrać samemu) zsuń płytkę z żelazka i wrzuć do wody.
- Rozklejanie papieru. To kolejny etap. Papier (klej użyty do jego produkcji) lepiej się rozkleja w wysokich temperaturach. Czasami jednak w wysokiej temp. papier marszczy się i deformuje odrywając toner od miedzi.
Generalnie wysoka temperatura i dodatek proszku do prania oraz trochę cierpliwości pozwalają dobrze rozdzielić „kanapkę”
Jak płytka jest źle wykonana to zmywasz rozpuszczalnikiem (albo szlifujesz) resztki tonera i próbujesz kolejny wariant