Witam, potrzebuję jakiegoś układu analogowego, biernego/passywnego, który będzie działał następująco:

Mam wyłącznik ścienny ON/OFF 230V, do niego podłączony jest zasilacz/przetwornica 12V do zasilania pasków LED. Mam dwa paski LED i teraz chciałbym, aby działało to w następujący sposób:

Pierwsze włączenie (włączenie, bo tylko wtedy zasilacz będzie zasilany):
Włączenie TYLKO pierwszego paska LED.

Drugie włączenie:
Włączenie TYLKO drugieo paska LED.

Trzecie włączenie:
Włączenie dwóch pasków LED jednocześnie

Czwarte włączenie:
Gasną wszystkie paski LED.

Wiadomo, programowo można to zrobić w 2 minuty, jednakże mój znajomy jest przeciwny jakimkolwiek uC i dodatkowo, pobór prądu ma być jedynie w momencie kiedy przełącznik jest w pozycji włączonej.

Próbowałem wymyślić coś na przekaźnikach bistabilnych, łączyłem je kaskadowo. Jednak do połączenia, które wymyśliłem potrzebne jest minimum 4 przekaźniki, co chyba niepotrzebnie komplikuje to proste zadanie.

Kolejnym problemem jestem, że przekaźnik bistabilny potrzebuje tylko jakby "impulsu", ale wymysliłem, że coś takiego można zrobić na NE555. W przeciwnym wypadku szybko zaczyna się grzać.

_________________
sig off ;(

Chodzi o brak procka, czy brak poboru prądu, bo to sporo różnica.
W drugim przypadku można by zastosować jakiś duży kondensator do podtrzymania uśpionego uC, wykrywać pojawianie się napięcia, zmienić stan i ponownie uśpić.
Wg mnie oszczędności są tylko pozorne, bo po którymś przełączeniu szlag trafi zasilacz do ledów - wszak wiadomo że większość urządzeń fajczy się w momencie włączania a nie pracy.

_________________
Moje porady są błędne,nie czytać,zbanować od razu.

Myślałem o uC z kondensatorem, moze nawet sama "bezwładność" zasilacza pozwoliłaby na cos takiego. Myślałem o kondensatorze i zapisie do EEPROM. Ale znajomy uparty chciałby to zrobić najprostsza metoda.

_________________
sig off ;(

To zostają ci tylko przekaźniki i wymiana zasilacza średnio co pół roku, bo musisz wyłączyć zasilacz 4 razy żeby włączyć ponownie te same ledy

_________________
Moje porady są błędne,nie czytać,zbanować od razu.

Taką logikę przełączania możesz uzyskać, stosując licznik 2-bitowy. Jego wyjście przyjmowało by stany: (00->01->10->11->00->...). Licznik możesz zaprojektować na dwóch przerzutnikach np. typu T (w jednej obudowie). Tylko rozumiem że to miałoby zapamiętywać stan po odłączeniu zasilania, więc nie wiem czy się przyda to rozwiązanie.

Myślałem o tym, ale problem z brakiem zasilania po wyłączeniu... chyba muszę przegadać znajomego

_________________
sig off ;(

A może zastosować kondensator podtrzymujący napięcie układu licznika. Nawet krótkie podtrzymanie napięcia dałoby ciekawy efekt. A takie rozwiązanie chyba dosyć proste, i analogowe .

Przekaźniki bistabilne?

Nie słyszałeś o czymś takim?

_________________
sig off ;(

Ostatecznie problem rozwiązany na uC.

Gdy zostanie podane zasilanie odczuje z EEPROM pod jakim adresem mam stan ledów, następnie go odczytuje, ustawiam wyjścia, zwiększam licznik o 1 i zapisuje do nowej komórki a adres jej na pozycji 0.
Po 254 cyklach zapisu, zaczynam od nowa. Tym sposobem co podanie zasilania mam inny stan i jestem w stanie go zapamiętać a układ nie potrzebuje zasilania ciągłego

_________________
sig off ;(

Proponuje licznik modulo 3 na przerzutnikach. To prosty układ zbudowany z 2 przerzutników np JK.

Będzie liczył następująco x-> 00 | 01 | 10 | 11 || 00 | 01, itd.

Do tego jakiś układ wykonawczy załączający paski led i gotowe.
Sugeruje zobaczyć
http://home.agh.edu.pl/~aprzem/pliki/liczniki.pdf

Bardzo fajny problem ja bym zaproponował po prostu nieśmiertelny licznik dziesiętny 4017 z przyciskiem na wejsciu zegarowym i na wyjściach klucze do ledów

_________________
sig off ;(

Wszystko ładnie pięknie, tylko każde z zaproponowanych rozwiązań wymaga podtrzymania, a rozwiązanie na które się zdecydowałem nie wymaga podtrzymania

_________________
sig off ;(