W ramach pytań o czujniki burz
postanowiłem dla hecy ... tak tak bo dla jaj to się kury trzyma:P
ogłosić expresowy konkurs burzowy
--- z wątku :
topic17560.htmldla tego forumowicza , który przedstawi pomysł
na wykorzystanie czujnika burz AMS ---> poza stacją pogodową , fotografowaniem piorunów
dostanie ode mnie kluczowe elementy do budowy takiego czujnika !!
a są to :
Układ AS3935 austriackiej firmy AMS
oraz konieczna CEWKA MA5532-AEB firmy Coilcraft
---- Warunki końkursu w sumie błache
pokazać wykonany projekt na forum w DIY ....
Hie hie hie
Pamiętajcie, że ów rzeczony czujnik działa w paśmie ~480 do 500kHz
a opatentowane algorytmy franklinowskie potrafią sobie poradzić z zakłóceniami
takimi jak silniki spalinowe , mikrofalówki itd ...
Więc łatwo nie będzie
Na tą chwilę są 2 pomysły zgłoszone :
kol. majster :Cytuj:
No to ja mam propozycję
W trakcie burzy z reguły jest dość jasno i upierdliwie w godzinach nocnych
w tym celu czujnik burzy mógłby wykryć wyładowania atmosferyczne do 40km
po ich wykryciu wysterowałby rolety okienne w sterowniku "inteligentnego mieszkania" nad którym pracuję
dodatkowo po zamknięciu rolet wysterowałby moim rozłącznikiem i zabrał 230V z urządzeń RTV AGD aby zapobiec ich spaleniu
w trakcie wyładowań atmosferycznych gdyby takowe przy kolejnych pomiarach zbliżyły się z 40km do ok 15km
kol. adamBoCytuj:
Witam. Jakiś czas temu kupiłem z moją koleżanką małżonką kawałek ziemi za miastem. Żona zrobiła sobie warzywniak posadziła pomidorki, mamy parę szczęśliwych kurek ot taka ostoją od miasta. Ponieważ minie jeszcze trochę czasu zanim coś wybudujemy, działeczki i kurek strzeże wierny przybłęda burek. No i ten piesio jak to piesio dzielnie wypełnia swoje obowiązki strzeże mojego dobytku ale jak to w życiu bywa nic nie jest doskonałe. Mianowicie biedak pewno przeszedł w swym życiu niejedno i jest z niego straszny tchórz (a może nie tchórz, tylko śpiewać lubi w rytm gromów, nie wiem). Podczas burzy już nie jeden raz trzeba było ruszyć doopsko w nocy i jechać na działkę bo sąsiedzi dzwonili skarżąc się na pieska, że wyje w niebogłosy. Więc pomysłu na "melisę" dla burka szukam już od jakiegoś czasu. Na początku moje myśli biegały wkoło jakiegoś moduły GSM i zdalnego zapalenie pieskowi światła, może jakiejś muzyki. A co, niech ma. Rozwiązanie niby dobre tylko ma jedną podstawową wadę. Poletko znajduje się jakieś 35 km od mieszkania więc ciężko jest z wstrzeleniem się z czasem włączenia pocieszynek dla burka. Tak sobie myślę, że taki czujniczek sprawił by się sto razy lepiej i przyniósł by ulgę zszarganym nerwom pieska, moim i moich sąsiadów. Pozdrawiam.