Witam. Mam pytanie związane z iskrownikiem z taniej zasilanej bateryjnie zapalarki do gazu.




Korzystałem z niego wiele razy np jako zapalnika do "potato gun". Teraz na bazie tego samego układu chciałbym wykonać opaskę która będzie współpracować z własnie powstającym budzikiem. Zadaniem opaski będzie najprościej mówiąc wykonać wstrząs elektryczny który mnie obudzi. Budzik planuję zasilać z impulsowej ładowarki albo transformatora + 7805 (zależy co będę miał pod ręką). Jako że jestem początkującym uczącym się na własnym błędach a w tym przypadku wolałbym nie ryzykować porażeniem napięciem z sieci. Sam iskrownik jest bardzo prosty, po załączeniu zasilania generuje iskrę, której siłę i częstotliwość można regulować napięciem. Iskrownik w moim projekcie będzie sterowany z nóżki uC przez zwykły NPN (2n2222). A więc mam kilka pytań:

1. Czy ładowarka impulsowa ochroni mnie przed przepięciami z sieci ?
2. Czy bezpiecznik wystarczy, i jakiej wartości użyć ?
3. Czy spalibyście z tym spokojnie ?

Dodam że jak się pewnie domyślacie jestem ogromnym śpiochem i potrzebuję budzika który który skutecznie mnie obudzi nie budząc nikogo innego w domu.

Nagroda Darwina- pierwsze miejsce w dziedzinie - Elekronika stosowana :/

A na poważnie- głupi to pomysł- raz zdrowie dwa - nie lepiej głośny sygnalizator akustyczny?

W EdW był turbo budzik- wzmacniacz do budzika- w tym kierunku idź- zapalarka to nie jest dobry pomysł...

_________________
Klimatyzacja Przemyśl

Cały sens tego budzika w tym aby budził nie wydając przy tym żadnych dźwięków. Jeśli chodzi o odczucia jakie towarzyszą porażeniu przez ten iskrownik jest to coś bardziej przypominające ukąszenie komara niż prawdziwy wstrząs. Niestety już wielokrotnie na własnej skórze przekonałem się jak wygląda wstrząs wysokiego napięcia więc mam porównanie.

Pomysł jest kosmicznie głupi i nie bierz to do siebie dawidn47, bo ciebie szanuję za poszukiwanie różnych rozwiązań.
Mało tego ze pomysł (w sensie zastosowania) jest głupi to jeszcze niebezpieczny nie tylko dla Ciebie ale również dla potencjalnych naśladowców i nie chodzi tu o sam impuls który miałby ciebie obudzić.


Aby odpowiedzieć na to pytanie to musimy sobie odpowiedzieć na pytanie jakie jest zastosowanie a głównie używanie tego urządzenia. Masz przez kilka godzin połączone poprzez kontakt ze skórą urządzenie elektryczne zasilane z sieci. To jest tak jak np w aparatach medycznych typu kardiomonitor łączy się pacjenta poprzez czujniki , kable, sondy z obwodami pomiarowymi aparatu. Czy wiesz jakie restrykcyjne wymogi są na takie wyroby? Oczywiście twój budzik to nie aparat medyczny ale zobacz jakie podobne podłączenie, prawda? Nie będę tutaj rozwijał tego tematu. Zrobiłem takie skrajne porównanie a teraz ci odpowiem na twoje pytania:

3 x NIE

------------------------ [ Dodano po: 2 minutach ]

Nie było moim celem obrażanie Ciebie jeszcze raz to podkreślam.
Tylko takie zastosowanie w takim wykonaniu jest niebezpieczne.

Zainteresuj się może czymś takim:
http://sklep.avt.pl/p/pl/48566/szoker+- ... ntazu.html

I ewentualnie steruj tym(uruchamiaj to) w wybranych godzinach przez uC

może w tym kierunku
https://www.google.pl/search?q=poduszka ... 40&bih=790

lub w tym kierunku http://www.gizmaniak.pl/380/budzi-pozyt ... okatorami/

Jakby podłączyć kilka takich "stymulatorów" pod nogi i sterować je odpowiednią sekwencją sygnałów to nogi same by człowieka z łóżka wyprowadziły
Swoja droga ciekawy pomysł ale ja tam wolę spokojną muzykę i powoli się wybudzać...

przepraszam bardzo - to tylko żart - wyraźnie to zaznaczam - ale gdyby tak pójść dalej drogą pomysłu autora tego wątku, to dlaczego nie rozbudować tego budzika z iskrownikiem o generator HV na 20 KV ... i jeszcze odkręcać kurki z gazem żeby był lepszy efekt wyciągnięcia z łóżka, a może nawet ze dwa granaty odbezpieczałby budzik w dwóch różnych kątach sypialni i budzony musiałby zdążyć tylko każdy z nich złapać i wyrzucić przez okno

sorki - ale ten wątek też traktuję chyba tylko jako dobry żart .... i lepiej nawet nie toczyć dalszych dyskusji czy iskrownik bezpieczny czy niebezpieczny .... a może kolega się po prostu jeszcze nie obudził ? jak zakładał ten wątek ? .... bo też czytam i oczom nie wierzę

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Skoro nawet Rosjanie mają swój JackAss to dlaczego my nie możemy mieć

Ehh, wiedziałem że pomysł jest kontrowersyjny, ale takiej reakcji się nie spodziewałem. Na zakończenie tej dyskusji dodam że znalazłem podobne rozwiązania, jedno nawet było do kupienia w sklepie.

http://weblog.infopraca.pl/2013/02/budzik-ktory-poraza-skutecznoscia-i-pradem/
http://www.in4.pl/news_Szokuj%C4%85cy_budzik_...,12611.htm

Wydaje mi się że co niektórzy stanowczo przesadzili oceniając "moc" tego iskrownika. Tak jak już pisałem impuls nie wywołuje wstrząsu jak np porażenie z sieci. Tylko bardziej coś przypominającego ukąszenie komara lub ukucie. Jest to na tyle delikatne że czasami nawet i to nie było by wstanie mnie w pełni obudzić. Przy zasilaniu budzika i iskrownika z kilku bateryjek raczej bym się skusił na dokończenie projektu. Jednak mi chodziło o zasilanie tego z ładowarki impulsowej i dzięki Wam przyjmuję do wiadomości to że jest to niebezpieczne.
Podziękowania dla kolegi wireless z pomysłem wibrującej poduszki, może pójdę w tym kierunku.

Jeżeli już faktycznie chcesz sobie co rano robić krzywdę, zastosuj coś w stylu stacji dokującej.

Zauwaz że w moim poście napisałem Ci
To nie impuls jest problemem.

------------------------ [ Dodano po: 5 minutach ]


ale jednak to nie to samo użytkowanie co w twojej propozycji.
Wiesz ja mam takie uczulenie zawodowe jak widzę pomysły podłączania do ciała różnych takich gadżetów przy zupełnym braku czujności co do bezpieczeństwa od strony sieci elektrycznej. Na szczęście Ty czułeś że tu może być groźnie bo inaczej nie zadałbyś pytań.

Hahaha, pomysł niesamowity. Mam na zbyciu kondesator olejowy 470 nF @ 40kV.
A tak na poważnie.
No ja bym wolał czegoś takiego nie używać.
Miałem kilka razy styczność z wysokim napięciem. Najgorszy przypadek to: Wracałem, cały mokry, w nocy podczas ulewy na tzw. skróty i wpadłem na elektrycznego pastucha. Nawet więcej, zaplątałem się w niego. Urządzenie pracuje impulsowo, napięcie jest około 1500V, impulsy są krótkie ale bardzo silne. Szamocząc się trochę go zresztą uszkodziłem Zdecydowanie nie polecam.
Kilka razy również styczność z napięciem rzeczy 20 - 30 kV. Nawet przy niewielkiej wydajności prądowej, rzędu uA która generalnie jest bezpieczna, przyjemne to to nie jest. A stosowanie regularne może mieć jakieś dziwne skutki, coś czuję że taki bodziec, regularny i podawany podczas snu, może zaburzyć jakieś łuki odruchowe.

Krótkie impulsy wysokiego napięcia o niewielkiej energii przypominają lekkie kłucie igłą. Pomysł „budzika tajnego agenta” jest zupełnie nie groźny pod warunkiem, że projektant zadba żeby nie przesadzić z ilością ładunku pobudzającego. Najprościej poeksperymentować z rezystorem ograniczającym prąd. Ale najlepiej od nowa zaprojektować układ z odpowiednią przetwornicą- cewka, tranzystor, odpowiednia długość impulsu (patrz obroże do trenowania psów które nie trawią celulozy )

1.Czy ładowarka impulsowa ochroni mnie przed przepięciami z sieci ?
Nie wierz nikomu rzadko ufaj sobie
2.Czy bezpiecznik wystarczy, i jakiej wartości użyć ?
Zależy co ma zabezpieczać ten bezpiecznik.
3.Czy spalibyście z tym spokojnie ?
Nie

Nigdy nie podłączyłbym się bezpośrednio do sieci na noc, nawet gdybym sam wykonywał trafo separujące.
Pomysł ok, ale realizację proponuję zrobić na zasilaniu bateriami z użyciem bardziej odpowiedniego rozwiązania generatora impulsów (bezpiecznego).

Tak rzeczywiście i można do takich pomysłów dodać jeszcze np: łamanie kołem młyńskim, zrzucanie kamieni na głowe, czarcią zapadkę, oblanie smołą, wybuch petardy przy prawym uchu itp itd itp .... sorki ale wszystkie te pomysły wrzuciłbym do jednego worka (sado-maso)

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Weź kredyt hipoteczny to będziesz miał motywacje do wstawania rano

Ja mam inny pomysł. Budzik parzący:

Wersja 1:
Bransoletka z opornikiem cermetowym

Wersja 2:
Model optyczny: Dioda 4W świecąca prosto w skórę

Wersja 3:
Model optyczny high-end: Dioda laserowa 445nm (niebieska) o mocy 1000mW (mam taką).

Do wersji 3 od razu sobie załatw białą laskę, no i naucz się alfabetu Braille'a.

Kolega się chyba za dużo piły i hostelu naoglądał .

W zestawie są czerwone gogle ochronne, zgodne z normami ochrony do pracy z urządzeniami laserowymi klasy IV

Albo nawinąć kłębek włóczki na śrubę od dzwonka budzika, a drugi koniec do zawleczki granatu.
W sumie jest te kilkanaście sekund do detonacji.

Nie wniosek jest zupełnie inny ... Głupców i naiwnych nie brakuje ... wiec można skubać frajerów

Np.. Możesz zawinąć gówienko w złoty papierek i sprzedawać jako mega wypasione czekoladki ....
tak działa np MANGO ...

_________________
Zbuduj swój system [url=https://helion.pl/ksiazki/w-labiryncie-iot-budowanie-urzadzen-z-wykorzystaniem-ukladow-esp8266-i-esp32-andrzej-gromczynski,wlablo.htm#format/d]IOT[/url]

Nie wiem czy to prawda, ale podobno są budziki ultradźwiękowe, których nie słychać, a skutecznie budzą! Może zrób eksperyment i wrzuć relację, jestem ciekawy czy to prawda.