1. Jak na razie to o problemach ze stroną piszą tylko te osoby które używają AVG (nie będę się wypowiadał o jakości tego programu) a wypadałoby przynajmniej jeśli ktoś już pisze o takich rzeczach - żeby sprawdzić to we własnym zakresie
2. Podobnie rzecz się ma z programami w ATB-Softpack ... które zawsze na bieżąco sprawdzam i w ogóle używam programów antywirusowych na kompie na którym piszę soft .... Nie mniej jednak pomimo to iż z uporem maniaka piszę wciąż - że np moje programy często wymagają uprawnień administratora (ponieważ piszę je w starym już Delphi 2006) i jasno o tym wspominam, pomimo to że wciąż przypominam ludziom, że jak już decydujecie się np sami na pisanie programów nawet w C do procków AVR i używacie rozmaitych programów antywirusowych to na litość boską - panowie - no nauczcie się najpierw korzystać z tych różnych nowoczesnych kocich programów antywirusowych ... A tymczasem co i rusz na forum jest jakiś wątek gdy ktoś pisze
Mam w Eclipse dziwny błąd - i tu pokazuje zrzut ekranu ... często też widać jak ja podpowiadam w takich wątkach (już dużym skrótem myślowym bo ręce mi opadają gdy wciąż to samo miałbym wyjaśniać od podstaw) .... więc często podpowiadam
Cytuj:
"a wyłącz na chwilę swój program antywirusowy"
i często wtedy jest EUREKA!!! .... i odpowiedź - "rzeczywiście okazało się, że to mój program antywirusowy blokował mi pliki toolchaina C a niektóre wrzucił nawet do kwarantanny"
Panowie - no panowie skoro już zajmujecie się programowaniem to czas zrozumieć i poczytać jak działają w wielu dzisiejszych programach antywirusowych opcje typu "WCZESNE WYKRYWANIE POTENCJALNYCH ZAGROŻEŃ" oczywiście nazwy są tu różne a często po angielsku. I często też w trakcie instalacji takiego antywirusa jest na początku specjalny ptaszek aby podjąć decyzję czy włączać ten mechanizm czy nie ?
O ile te mechanizmy bywają dobre dla np dzieci czy innych dorosłych użytkowników internetu, którzy nie mają NIC WSPÓLNEGO z pisaniem własnych programów a jedynie śmigają po internecie i często nie zważając anie nie przykładając uwagi na jakiekolwiek zagrożenia jakie płyną z chodzenia po różnych dziwnych stronach .... no to znowu - LITOŚCI ... no ja nie mogę pojąć skąd taki brak rozeznania w tym zakresie wśród nawet początkujących programistów. Mnie od razu interesowałoby do końca wyjaśnienie takiego przypadku gdybym np pobierał jakiś program i mój antywirus krzyczałby, że program niesie zagrożenie !
tzn co bym zrobił ? toż to proste jak ... eeeh aż szkoda gadać znowu, ale ... wystarczy wziąć na innym kompie albo na czystej świeżej maszynie wirtualnej - zainstalować próbną jednomiesięczną wersję po kolei nawet kilku różnych innych programów antywirusowych np Norton, Kaspersky, Eset NOD czy jeszcze wielu innych dowolnych. I porównać wyniki wykrywania wirusów - a jeśli większość z nich będzie zgłaszała jakiegoś wirusa to wtedy napisać do firmy czy do autora no bo wiadomo zawsze może się coś zdarzyć nieprzewidzianego ... Czujności nigdy nie zawadzi i pod tym kątem traktuję to jako normalne zgłoszenie ....
no ale bez przesadyzmyu jeśli się okazuje że ktoś nie potrafi (no taka jest prawda) również rozróżnić działań podejmowanych przez Antywirusa i powiązanego często z nim Firewalla ... no bo tu już wkraczamy w obszary absurdu ....
prosty przykład - moje programy i nie tylko moje ale weźmy MkAvrCalculator - sprawdza czy jest w internecie na naszym hostingu dostępna aktualizacja. W tym celu posługuję się skryptem PHP który mój program uruchamia na naszym hoście. I już z tego powodu większość Firewali, a szczególnie tych ustawionych na MAKSYMALNE zabezpieczenia krzyczy jakby ktoś mu do tyłka płonące żagwie włożył - Alaaarm, alaaarm ... ten program wydaje się być potencjalnym zagrożeniem ! i SRUUUU często nawet przez zapytaniem użytkownika CHLAST i do kwarantanny go czyli znika użytkownikowi z lokalizacji gdzie go wgrał .... Toż ręce opadają jeśli nie macie świadomości o tak podstawowych sprawach - sorki ...no ale kiedyś trzeba się o tym dowiedzieć
Może się zdarzyć że moje programy potrzebują też robić jakieś zapisy do rejestru windows, który od MS Vista zaczął być coraz bardziej chroniony i tą drogą też poszła kupa antywirusów która śledzi te zmiany i też zamiast dać userowi komunikat do namyślenia i podjęcia decyzji to często też od razu napiernicza - groźne komunikaty że jest to podejrzane - a user też często nawet się nie zastanowi tylko później pisze takie rzeczy jak wy drodzy koledzy tutaj wyżej
Owszem ja to DOSKONALE rozumiem, że nie musicie mi ufać, że moje programy są idealne, że nie szpiegują, że nie wykonują żadnych podejrzanych czynności - no nie musicie .... a nawet powiem przekornie - nie wierzcie mi .... tylko wtedy sprawa jest prosta nie używajcie tych programów i już .... ale też nie piszcie bzdetów później mi tu na tym forum, że programy atnel zawierają wirusy i to u każdego kto je pobiera. Bo zwykle na te wirusy czy zagrożenia wskazuje (nie chcę tu oceniać programów antywirusowych bo wiadomo bywają lepsze i gorsze i zmienia się ta klasyfikacja w czasie - sam kiedyś używałem Symanteca ale w końcu z dobrego programu stała się to spasiona kobyła, która kilka razy potrafiła mi do kompa wpuścić jakieś wiry, zmieniłem kiedyś to na Kasperskiego - ale też po jakimś czasie na ESET NOD32 i przy nim zostałem do dzisiaj) Nie twierdzę że ESET NOD jest najlepszy - ale gdy mam wątpliwości to już wam opisałem jak to sprawdzam ... innymi programami bo przecież też może się zdarzyć że kiedyś i ESET NOD coś przepuści
za to bez dwóch zdań coś takiego jak ten cały AVG to jest durszlak przepuszczający wszystko jak leci a do tego wciąż informujący o fantomowych zagrożeniach ... wg mnie ale nie tylko mnie jeden z najgorszych programów tego typu - jakaś masakra i porażka w ogóle ...
------------------------------------------
Ok ale żeby nie być gołosłownym - niech będzie - że po raz kolejny potraktowałem taki wątek jako troskę i ponieważ szanuję użytkowników to proszę bardzo dokonałem testu. Jakiego ?
1. Odpaliłem maszynę wirtualną z Win7
2. Pobrałem NAJNOWSZĄ wersję Symanteca
3. zainstalowałem go w MEGA PEŁNEJ kociej wersji ze wszystkimi fiuczerami - pominę minutą ciszy fakt, że pomimo posiadania na prawdę szybkiego kompa i to z dyskiem SSD - sama instalacja to KOSZMAR czasowy - ale zainstalowałem
4. maszyna wirtualna zamuliła się tak, że WSZYSTKO działa ok 50% wolniej - ale ok lecimy dalej
5. wszedłem na stronę
http://www.atnel.pl aby pobrać ATB-SOFTPACK o czym piszecie wyżej - i co ? No nie pokażę żadnego zrzutu ekranu bo Symantec nawet bąka nie puścił żeby mu się coś tam nie podobało albo żeby były jakieś zagrożenia na stronie tak jak to pokazujecie wyżej w durszlaku AVG
6. W takim razie pobrałem ATB-SOFTPACK - w trakcie pobierania Symantec również nawet bąka nie puścił żeby było jakieś zagrożenie
7. rozpakowałem softpack do folderu na dysku C .... i tu niespodzianka ? ... oooo jej ... Symantec rzucił się niczym wygłodniała hiena (ku mojemu zdumieniu) akurat na MkBootloader a nie na MkAvrCalculator i tym razem piardnął mikrym komunikatem
o żesz w mordę sobie pomyślałem
... no bo przecież go usunął bez pytania ... pewnie zwąchał jakiegoś tak okropnego wira który mógłby zapewne wyskoczyć z kompa i zaatakować nawet moją tożsamość
(sorki ale jak czytałem hasła reklamowe w trakcie instalacji symanteca to się ubawiłem po pachy)
no więc klikam w te jego okienka aby zobaczyć cóż to za groźna bestia zalęgła się wewnątrz mojego biednego nikomu nie wadzącego a wręcz odwrotnie MkBootloadera i ukazało mi się takie oto groźne okno:
Ło matko - w pierwszym momencie grozy i strachu - za szybko chcąc przeczytać co mi groziło to jakoś tak w oczach zmieniły mi się litery i odczytałem zagrożenie jako
WS.Rasputin1 ... myśląc - hmmm a może jednak coś w tym jest
ale po chwili ponownie ustawiłem ogniskową w oczach znowu ze zdumieniem czytam a to nazwa:
WS.Reputation.1co więcej dalej w tym samym oknie można wyczytać, że tego pliku używał mniej niż 100 użytkowników symanteca (łoj biada mi biada sobie pomyślałem) tym bardziej, że po lewej jest jeszcze napisano wyrok:
Cytuj:
"Typ zagrożenia: Zagrożenie sieci Insight. Wiele wskazań świadczy, że ten plik jest niegodny zaufania, a zatem niebezpieczny"
O żesz ty w mordę! sobie pomyślałem .... tak to "mądrze" brzmi (jakaś sieć Insight - kuźwa wszystko po polsku a tu taki straszak - sieć Insight .... no nic tylko wziąć i od razu wyskoczyć przez okno z 12go piętra na widok tak mądrego określenia) ... A później już stek bzdur czyli masło maślane ....
Jeśli ktoś ze zwykłych ludzi wierzy w takie bzdety to może jak im by Symantec napisał, że zbyt wiele wskazań świadczy, że używanie widelca do jedzenia drugiego dania jest zbyt niebezpieczne to rozumiem, że wszyscy wymieniliby od razu widelce na np pałeczki do ryżu ?
Sorry - że rozbieram problem na drobne - ale chyba warto wobec tych wszystkich argumentów w postach wyżej ... no więc kliknąłem w link WS.Reptation.1 aby poczytać na stronie Symanteca o co chodzi ? Co to za stwór - może opiszą go dokładniej i moim oczom ukazała się strona:
Po tym co tu przeczytałem po prostu ZBLADŁEM ... zamarłem, przecierałem czerwone oczy ze zdumienia, nie mogąc uwierzyć w to co czytam i to już chyba po raz piąty czy dziesiąty ... Nie żebym nie rozumiał po angielsku - tylko z uwagi na taki STEK BZDUR rodem z bajek o robokopie ... o
Cytuj:
"mądrości tłumu w chmurze"
Jezus Maria! ...... Amen - już dawno naprawdę dawno nie sięgałem do opracowań symanteca ale to co teraz widzę to poraża głupotą!
Dla tych, którzy nie do końca znają angielski wystarczy nawet proste tłumaczenie googla (wiadomo że niedoskonałe ale no jest) proszę bardzo:
W efekcie końcowym poczułem się jak na fotelu u dentysty konowała, który wyrwał mi zdrowy ząb i została tylko pusta jama:
kurna zeżarło mi program!
i QUNIEC tej smutnej opowieści o grozie , o strachu i wilkołakach
-----------------------------------------------------
Podsumowując - panowie po raz trzeci i ostatni apeluję: LITOŚCI
podchodźcie ze zrozumieniem do dzisiejszych programów antywirusowych, postarajcie się zrozumieć czym różnią się firewale od antywirusów ale też postarajcie się zrozumieć co to są za mechanizmy, o których pisałem wyżej "wczesnego wykrywania zagrożeń" i jak one działają ....
Oczywiście nabijam się tu trochę z symanteca ale to tak z przymrużeniem oka - bo np u znajomych czy rodziny gdzie są małe dzieci nie zainstalowałbym żadnego innego programu tylko właśnie takie jak ten, które będą WYKRYWAĆ nawet na takich zasadach zagrożenia bo dzieci mają prawo się na tym nie znać .... A wiadomo, że śmigają po WSZYSTKICH stronach www całego świata i sprowadzają na kompa miliony wirów czym doprowadzają później rodziców, którzy też się nie znają do bólu głowy ale też poważnych wydatków - no bo trzeba później wołać "FACHOWCA" który taki komputer albo odirusuje albo naprawi albo wygeneruje windowsa od nowa ....
Więc nie jest tak - że potępiam w czambuł takie opcje w programach - ale no kurczę w końcu opisałem to obszernie i może na przyszłość odsyłajcie do tego wątku innych z podobnymi problemami
na zakończenie dodam, że jak się wejdzie w ustawienia symanteca to oczywiście można mu ślicznie powyłączać te wszystkie zbyt agresywne dla nas programistów opcje i dostosować jego reguły działań (chociaż te reguły symanteca już chyba się bardziej rozrosły niż ustawienia samego windowsa)
i na tym kończę - życzę bardziej świadomego podejścia - zaufania do moich programów a jeśli ktoś nie ufa to nie pobierania ich i wcale nie mówię tego z żadną złością bo szanuję opinie każdego ...
Odnośnie samej strony
http://www.atnel.pl to została ona wyprodukowana na nasze zlecenie już kilka ładnych lat temu, po drodze NIC a NIC nie zmienia się w jej kodzie PHP ... więc nie ma możliwości żeby pojawiały się jakieś jak to też ktoś wyżej napisał jakieś nadmierne ilości i to jeszcze niepożądanych ciasteczek (cookies) ...