Witam,
polecaliście: "Język C++ Szkoła programowania" Stephen Prata wyd.VI
Tutaj się nie wypowiem-książki nie posiadam, ale już miałem ja kupić do nauki C++ właśnie.
Odpuściłem sobie kupno (w tym momencie) bazując na opiniach ludzi, którzy kupili i przeczytali:
- podobno książka doskonała, ale jako dokumentacja dla zaawansowanych (ja chciałem zacząć !)
- dużo błędów w kodach źródłowych
Proszę o potwierdzenie przez osoby, które przez tę pozycję przebrnęły (na pewno rezasurmar)
Ja ze swej strony chciałem polecić:
"Thinking in C++ vol.1, vol.2"
Tutaj można zacząć od zera, są ćwiczenia, zadania, opublikowane rozwiązania.
Ceny podobne, ale...
Można ściągnąć legalnie, za darmo z kodami źródłowymi ze strony producenta:
http://www.mindviewinc.com/Books/Tak, wiem jest w EN- po angielsku.
Jak mamy kasę - kupujemy PL,
a jak nie - (tak serio dziś bez znajomości angielskiego DUUUUŻO trudniej w informatyce i elektronice, choć da się
) - uczymy się w ORIGINAL EN.
Naprawdę jestem patriotą (tak myślę), jednak w tych dziedzinach niektóre tłumaczenia bywają katastroficzne.
Przecież C, C++ to EN. Mnóstwo funkcji (skróty, słowa, itd jest EN)
Tytuł książki (moim zdaniem) nie jest przypadkowy:
Thinking-Myślenie, rozumowanie...
mały O.T. : Był taki film z Eastwoodem... więc Clint (Amerykanin) leciał ukradzionym myśliwcem (rosyjskim), gdzie była zaimplementowana funkcja rozpoznawania głosu (do sterowania m.in. odpalaniem rakiet, itp.)
Clint znał rosyjski, ale rakiet nie mógł odpalić... (wtedy pada znamienne zdanie: myśl po rosyjsku) ... i w końcu rakiety odpalił.
Zmierzam do tego, że czasami łatwiej uczyć się czegoś w oryginalnym języku ponieważ mimo wszystko bywa łatwiej.
Przykład? (1)
Jakiś czas temu kończyłem kurs cisco ccna w werski EN (bo w grupie Portugalczycy, jakiś program Erasmus).
Nasz prowadzący w jednym z egzaminów końcowych po złości (nasza mała niesubordynacja) zmienił język na PL...
To była MASAKRA...
Rzeczy, które były oczywiste w EN po polsku brzmiały obco, naprawdę uwierzcie analiza pytań to była zgroza.
Tutaj nie chodziło o jakieś błędne tłumaczenie, ale o ten INNY SPOSÓB MYŚLENIA
Przykład (2)
Kilka lat temu wysłano mnie na tygodniową delegację do Szwajcarii ( szef nie gadał w EN, więc padło na mnie - poleciałem sam)
Zawsze dołowały mnie osoby, które po liku miesiącach pobytu w Londynie zapominały języka polskiego, mówiąc zmienionym akcentem - myślałem sobie: "... ale snoby, nuworysze, itp. "
- moja ciocia do dziś zna kilkanaście podstawowych słów EN - ale mieszka w Kanadzie-dzielnica Jackowo (tutaj nie trzeba znać EN by żyć)
... a ja w tej Szwajcarii musiałem gadać TYLKO w EN technicznym, nie było żadnego Polaka.
Jakoś dałem radę.
EPILOG:
wracam nad ranem do domu, żona mnie pyta: jak było
a ja automatycznie mówię szykiem przestawnym (no wiecie na początku JA=I)
Po trzech zdaniach głupio mi się zrobiło. Nie próbowałem zaimponować żonie, po prosu myślałem inaczej...
Czemu piszę te pozorne brednie?
Czasami specyfika danego języka dostarcza pewne skróty myślowe, a tłumaczenie ich na inny język to:
- strata czasu
- przekłamania - trudności ze zrozumieniem
Autor książki: Bruce Eckel pisze o C++, facet jest bardzo zakorzeniony w open source, dlatego takie opcje publikacji.
Naprawdę nie reklamuję, ale gdy nie ma kasy, można TAK PRZYPADKIEM albo z konieczności wskoczyć na nieco inny poziom