Witam wszystkich!!!

Po uruchomieniu ATNEL-WIFI232-T na windows xp i skonfigurowaniu modułu zgodnie z poradnikami Mirka, nadszedł czas na uruchomienie terminala na Ubuntu. Po TCP-IP.

Do tego celu użyłem kilku narzędzi dostępnych w linuxie:

minicom - terminal vt100
putty - podobnie, bardzo dobry terminal

socat - narzędzie do ustawiania przeróżnych połączeń pomiędzy światem a naszym komputerem, http://www.dest-unreach.org/socat/

Instalacja socat:

Instalujemy:



ATNEL-WIFI232-T - konfiguracja:


Następnie przeniosłem moduł obok procesora, tak jak na tym zdjęciu:


Nie ma żadnych kabelków !!!! Tylko zasilanie

Następnie odpaliłem socat:


I odpaliłem terminal - widok całości:


Na procku w zestawie działa prosta plujka tekstu co sekundę.
Terminal odpalony na razie z sudo, muszę pokompinować jak go obłaskawić

Na dzisiaj starczy
Powodzenia!!

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-

Hej,

Dzięki za podpowiedź!!

Niestety user tom już jest w grupie dialout i tty
Np. USBASP jest dostępny, a także inne porty...

Zastosowałem więc taką postać komendy:



Kiedy było bez user=tom,group=tty nie działało, pomimo tego że grupa była tty i permissions były jak niżej, więc był zapis do grupy tty:



Teraz jest tak:

Działa, ale coś mi skrzypi

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-

No dobra - ruszyłem w dalszą drogę
MkBootloader chodzi jak burza - na razie z xp.
Pliki wyłapuje przez Dropbox'a - jak robię build na eclipse w ubuntu, to za chwilkę jest gotowy w virtual boxie i MkBootloaderze...

A teraz jak to wprost zrobić z eclipse - zamiast normalnego avrdude'a?

Hrumpf ........

Dla ciekawych, dołożyłem fajny skrypcik w ubuntu do /etc/profile:



Mogę teraz odwoływać się do Atnel-WiFi poprzez port /dev/avrtty, startuje przy boocie

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-

Załączam screenshot - MkBootloader w trybie Wifi działa sobie na wine w otoczeniu natywnych narzędzi Ubuntu !!



A teraz Misio idzie spać

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-

No i brawo dla odważnych.
Osobiście wolałbym, żeby powstały Linuxowe wersje Mirkowych narzędzi i można się było obejść bez Wina.
Ale jak widać Kolega przecierać szlaki, i chwała Ci za to.Nie taki pingwin straszny.
Brawo.

------------------------ [ Dodano po: kilkunastu sekundach ]

No i brawo dla odważnych.
Osobiście wolałbym, żeby powstały Linuxowe wersje Mirkowych narzędzi i można się było obejść bez Wina.
Ale jak widać Kolega przecierać szlaki, i chwała Ci za to.Nie taki pingwin straszny.
Brawo.

A ja w OpenSUSE nie mogę otworzyć żadnego programu windowsowego poprzez Wine.

wine to wredna rzecz

W dropboxie mam wszystko i tak, więc było łatwiej, a po za tym nie pomyślałem

Hmm, co ten & więcej znaczy? Nie mogę znaleźć....

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-

_________________
+++++[>++++<-]>[>++++++<-]>.---------.+++.

Dzięx Skleroza nie boli, tylko się człowiek na forum nastuka !!

_________________
--... ...-- - --- -- . -.-