OdeOn napisał(a):
Zastosowano 78S12 ktory ma 2A prąd i kosztuje mniej niż 2 PLN. Jedna zarówka pobiera ok 1,7 A.
To jest maksymalny prąd. Nie dopycha się elementów do maksimum. Przy zapalaniu żarówka pociągnię przez chwilę znacznie więcej.
Stabilizator będzie się strasznie grzał. Trzeba będzie dawać radiatory i to spore. Przy takim prądzie jego poprawna praca może, co już nawet wynika z noty, wymagać napięcia jeszcze wyższego niż 15 V na wejściu.
OdeOn napisał(a):
Podałem źródło tej informacji, na stronie opisane są halogenowe źródła światła nie "zwykłe żarówki".
To jest prawda w pewnym zakresie napięć. Poniżej pewnego napięcia żarówka halogenowa zużywa się bardziej mimo, że słabiej świeci. Dlatego, że nie działa regeneracyjny cykl halogenowy bo włókno ma za niską temperaturę.
Tak jak pisałem wcześniej. Praktyka stosowania halogenowych źródeł światła, pokazuje, że napięcia do 14 V (a nawet większe) mogą być spokojnie stosowane i są. W samochodzie przy pracującym alternatorze (czyli w sytuacji w jakiej właśnie żarówki pracują przez większość swojego życia) napięcie jest znacznie większe niż 12 V. Około 14V, 14.2V... Czy ktoś sie tym przejmuje i daje żarówkom stabilizatory liniowe ?
Prawda jest taka, że właśnie na przewodach jest ta duży spadek napięcia (chyba że damy takie od spawarki), że to kompletnie nia ma praktycznego znaczenia. Zresztą jeszcze bardziej destrukcyjne działanie ma na żarówki częste ich włączanie oraz drgania mechaniczne.
EDYTA ------
Żeby było dokładniej. Napięcie na jakim pracuje żarówka to jest napięcie zmierzone na jej trzonkach, a nie na źródle zasilania. To może być różnica nawet kilku woltów. W samochodach często tak jest, przy utlenionych stykach, upalonych masach itd.
Dodam jeszcze, że dobre zasilacze. Np. stosowane w radiokomunikacji. Posiadają coś takiego jak sonda napięciowa. Jest to dodatkowa para przewodów które ciągnie się od zasilacza do odbiornika prądu. Wysterowują one układ różnicowy w zasilaczu, który podnosi jego napięcie tak aby odbiornik miał stałe napięcie niezależnie od obciążenia, które przecież może się zmieniać (w przypadku o którym pisze nawet o 20 i więcej razy).