Długo odwlekałem jakoś tak z tym pytaniem, bo na elektrodzie pewnie gromy by poleciały, aż wreszcie po atnelowskiej pigułce nabrałem odwagi.
No więc tak Panowie kiedyś jak jeszcze nie było forum atnelowskiego i innych bajerów tego typu udało mi się zakupić za grosze fabrycznie wykonaną płytkę do projektu zasilacza http://www.electronics-lab.com/projects/power/001/ oczywiście płytkę złożyłem i działa. Obecnie chciał bym poskładać zasilacz w całość. Mój problem, a w zasadzie pytanie jest takie, jak widać na stronie projektu układ zasilany jest z transformatora, ja chciał bym zamiast transformatora zastosować zasilacz impulsowy. Czy takie rozwiązanie ma sens? Jakie problemy mogą wystąpić ?
Dziękuję za wszelkie rady.
Pozdrawiam
Rafał

Moim zdaniem zostaw to tak jak jest i zastosuj transformator.Na schemacie jest rezystor R2 połączony z mostkiem i podłączony bezpośrednio do jednej z końcówek napięcia zmiennego wychodzącego z uzwojenia wtórnego transformatora.

Jak juz masz zmontowany to co stoi na przeszkodzie podłączenie zasilania impolsowego i przetestowanie np z podłączona zarówka na wyjsciu? Jednak chyba to nie zadziała bo nie wytworzy sie napiencie ujemne do zasilania wzmacniaczy.
Ja bym zastosował jakiś malutki osobny zasilacz do zasilania wzmacniaczy operacyjnych. Jak widać ze schematu z z mostka gratza jest główne zasilanie i przez R2 C2 D5 D6 C3 R3 i D7 ujemne zasilanie 5V dla wzmacniaczy.

Tak masz racje OdeOn.Oczywiście jeśli chodzi o samo wpięcie zasilacza impulsowego musiałby najlepiej ominąć mostek graetza.A potem zamiast R2 C2 D5 D6 C3 R3 i D7 zastosować mały transformatorek z mostkiem i kondensatorem filtrującym i podłączyć do np.stabilizatora napięcia ujemnego np.L7905

Czyli jednak transformator lepszym wyjściem, no chyba że gdzieś dorwę jakiś impulsowy z dwoma napięciami i uzyskam -5V lub od razu będzie je miał to już w ogóle był by rarytas choć wątpię czy coś takiego znajdę.

Chyba tak,pozostaje transformator jak na schemacie.Zasilacza impulsowego akurat z takimi napięciami w kiosku nie widziałem:)Nawet jeśli,przykładowo omijając transformatorek do dodatkowego ujemnego zasilania wzmacniaczy operacyjnych i wpinając się wejsciem stabilizatora L7905 w główny impulsowy zasilacz nie polecam-prawdopodobnie będą konflikty.

Myślę że po za konfliktem 7905 po zasileniu napięciem 24V ładnie by się gotował mimo że nota mówi o możliwości zasilania jego nawet napięciem 35V, miałem taki przypadek. Jak już to chyba lepiej było by zbudować małą przetwornice coś na styl Mirkowej tyle że z napięciem -5V.

Generalni chodziło mi o zmniejszenie wymiarów i wagi sprzętu plus zapakowanie tego w jakąś fajną obudowę, no ale cóż trzeba będzie się pogodzić i zrobić tak jak się należy bez kombinowania.

Może ktoś będzie miał jeszcze jakiś pomysł, a puki co Panowie łykajcie po pigułeczce.

Po pierwsze dlaczego el-lab? jak w sumie takie same parametry uzyskał byś stosując LM317+PNP, potrzebne ci napięcie od 0V? na zasilaczu?

Ostatnio przeglądając internet pod względem zasilacza
do mojego "amatorskiego warsztatu" (duże słowo )
znalazłem fajny cykl poradników na YT
Co prawda po angielsku ale gość jest niesamowity jeśli chodzi o przekazywanie
wiedzy (prawie dorównuje Mirkowi )

Może Cię to zainteresuje:
http://www.youtube.com/playlist?list=PLBF35875F73B5C9B5

Hehe, znam i oglądałem chyba 90% filmów od gościa.

Jeżeli chodzi o napięcie ujemne, to ja stosuję z powodzeniem schemat na NE555. Jak dużo prądu Tobie nie potrzebne to możesz spróbować.

Można jeszcze prościej na 7660

Można jeszcze prościej - jakaś ładowarka na 5V z telefonu ktora np sie wala po szufladzie. I tylko plus z masa zasilacza a minus do wzmacniaczy i jest 5 V ujemnego napięcia.
Jak już budować taki zasilacz to warto sie pokusić o nawinięcie samamu transformatora z odczepami np od 12 V co 2 V do 24 V i np dowinąć uzwojenie do zasilania wzmacniaczy.
ten projekt mial za zadanie wykorzystanie latwo dostepnego 24 v transformatora. Stąd ta konstrukcja z wytworzeniem ujemnego napiecia.

Jakiś czas temu sam myślałem o zbudowaniu zasilacza regulowanego i taki mi padł pomysł do głowy żeby własnie zastosować regulowana przetwornicę (LM2596) która by dawała 3 V wiecej od założonej na wyjściu i napięcie było by stabilizowane przest stabilizator z tranzystorem mocy.

Tylko czy sama przetwornica LM2596 nie wystarczy do wiekszości zastosowań?

Może dla tego że w czasie gdy znalazłem przypadkiem płytkę na znanym portalu aukcyjnym to zasilacz mocno był zachwalany i prezentowany przez użytkowników Elektrody. Ma ograniczenie prądowe, napięcie prawie od zera choć to raczej mi nie potrzebne, no i nie umiem tego wytłumaczyć, właśnie nie ma tam LM317. A że osiąga te same parametry co zbudowany na LM 317 to nie wiedziałem.

No zły nie jest, ale w sumie szkoda zachodu w porównaniu do LMka gdzie też idzie bez problemu zrobić ograniczenie prądowe dodając jednego opampa i regulację od zera przy zasilaniu z ujemnego.