nie radził bym bezpośrednio stosować napięcia sieciowego do tego procesu.w trakcie przebicia i przypadkowo wilgotnej ręki mamy małe szanse na przeżycie.
Co do spawarek i HV , Stachu masz mnustwo takich schematów i konstrukcji na necie wystarczy wpisać arc welder + HV są nawet gotowe "fabryczne urządzenia" do tego typu aplikacji wiec tak naprawdę to naprawdę działa chyba nie miewasz wątpliwości
testy są zawsze wskazane pytanie jeszcze czy w spawarce X jesteś w stanie zejść poniżej 20A prądu wyjściowego czy też bez przerabiania sie nie obędzie.
co do łukowego pieca to nawet gaz nie był by potrzebny ale jak najbardziej to co opisujesz jest prawdą stąd też mamy spawarki z otoką gazową np argonową
ale spawarka klasyczna w połączeniu z dopasowanym tyglem oraz elektrodami grafitowymi nie będzie potrzebowała otoczenia gazu aby zwiększyć odległość zapalenia łuku. Podczas zapalenia łuku w tyglu ilość tlenu szybko maleje , gwałtownie łączy się z azotem tworząc tlenek azotu przez łuk temperatura również drastycznie rośnie wiec ten proces później sam się napędza
.
A dlaczego nie opisujesz tu działania drążarki ? według mnie ten temat tylko tego dotyczy ? czy się mylę ?
ja jestem ciekaw jak to działa ? Znowu siedząc na plarzy coś mi sie przyśniło
A jakby tak zastąpić HV możliwością detekcji zwarcia formatki z materiałem ciętym? i nagłe oderwanie formy od materiału , poprzez taki prosty oscylator.
Mniej wiecej wyglądało by to tak sprężyna oraz elektromagnes, sprężyna wpycha metalowy trzpień na którym jest metylowa forma.
Ta forma nagle dotyka ciętego materiału i cewka dostaje impuls o kierunku przeciwnym do siły sprężyny czyli oderwij formę cięcia od materiału.
Potem odrywa się i nagle przestaje działać bo nie płynie prąd i znów sprężyna pcha formę itd ...
ten cykl powtarzał by się do momentu aż nie zostanie przepalony mateiał cięty
Dzięki temu nie ma problemu z HV a układ samo się napędza a jak skończy to sam sie wyłączy bo prąd nie płynie.
Pozdrawiam