Witajcie.
W karcie katalogowej pewnego układu znalazłem następującą notatkę:


I proszę o wytłumaczenie (bo zgłupiałem ...) jak to się ma do prawa Ohma?

Według pierwszej interpretacji I = U/R = 5V / 50 Ohm = 100mA ! (czyli taki prąd upali każdy pin układu scalonego ...)
Po przemyśleniach, I = U / R tyle tylko, że U jest spadkiem napięcia na rezystorze, a nie całkowitym napięciem w układzie.
Dobrzy ludzie wytłumaczcie proszę w jaki sposób określić spadek napięcia na takim rezystorze, czyli w jaki sposób policzyć natężenie prądu wpływającego / wypływającego z pinu ?

Pozdrawiam

Te rezystory zabezpieczają przed zwarciem. Normalnie wejścia układu scalonego są w stanie wysokiej impedancji (traktuj wejście układu scalonego jako polaczenie rezystora o wysokiej rezystancji i kondka o minimalnej pojemności, oczywiście pod warunkiem że jest skonfigurowane jako wejście) więc przez te rezystory praktycznie nic nie płynie. W przypadku gdyby gdzieś było zwarcie przez jakiś czas zabezpieczą one obwody wyjściowe przed przepaleniem. Wartości ich nie mogą być zbyt duże bo czasy narastania zboczy drastycznie wzrosną gdyż rezystory te wraz z pojemnościami pasożytniczymi tworzą filtr RC i przy dużych częstotliwościach będziesz miał scałkowany prostokąt. Podsumowując. Rezystory te mają na celu tylko zabezpieczyć procka ale jak się szybko nie zczaisz to i tak się coś uwali bo 100mA to naprawdę sporo dla mikrokontrolera.

Jutro rozrysuję i przemyślę na spokojnie ale zdaje się, że właśnie tego potrzebowałem.

Dzięki

Ta pasożytnicza pojemność w przytup przypadku innych układów scalonych jest na tyle mała że można ją pominąć. Efekty cieplne wynikające z prądu jej przeładowania są praktycznie żadne. Natomiast gdy te pojemności zaczynają iść ze swoją wartością w górę bo np stosujemy jako element wykonawczy mosfeta Logic Level to przeładowywanie pojemności jego bramki (1nF i więcej) z dużą częstotliwością powoduje że z pinu i do pinu płyną szpilki prądu o dużej wartości które po pewnym czasie mogą uszkodzić PIN. W przypadku innych scalaków są to pikofarady więc nie trzeba żadnych rezystorów dawać.

Texas Instruments takie porady daje, więc pewnie czasami te rezystory pomagają .
Faktycznie nie są konieczne, ale jeśli potrzeba gdzieś "zworkę" zrobić, to zamiast rezystora 0R można 50R wstawić.

Raczej przeszkadzają w przeładowywaniu magistrali. Jeżeli wiesz co się dzieje w Twoim układzie i że np nie wystawisz na pinie miso( który powinien być wejściem a u Ciebie jest wyjściem-sytuacja jipotetyczna) stanu wysokiego w momencie kiedy slave nadaje 0 (zwarcie) to jest ok. Także krytycznie podchodzić trzeba do takich rad bo się możesz zdziwić jak się okaże że czasy narastania są tak duże że występują problemy z komunikacją. Texas Instrument za Ciebie mózgu nie użyje.