Dziwna sprawa. Kompiluję w Eclipse program z dwoma dużymi tablicami w osobnych plikach nagłówkowych, zapisuję do mega1284 38968 bajtów i otrzymuję w konsoli Eclipse'a komunikat:

a dodatkowo w usbasp świeci się ciągle czerwona dioda.
I teraz ciekawostka - jeżeli usunę z programu jedną z tych tablic, to problem znika. Ale usunąć muszę jedną konkretną, mimo, że obie są takie same, tzn różnią się dwiema literkami w nazwie i oczywiście zawartością; ilość elementów jest taka sama.

Jakiś czas temu nie było tego problemu - program wchodził do tego procka. Jedyne, co się zmieniło, to nowszy AVR Eclipse Plugin (2.4.1) oraz zamiast WinAVR - AVR Toolchain Atmela.

Testowałem zarówno na AVRDUDE z mkAvrCalculator, jak i z Toolchaina.

bardzo dziwny problem - tym bardziej, że piszesz że to wcześniej działało tak?

hmmm nie umiem pomóc wprost - nie mam nawet takiego procka pod ręką .... Skontaktuj się ze mną na maila to ew ustalimy co zrobić z tym dalej i jak pomóc

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Dzięki. W trakcie pisania postu zorientowałem się, że może to być problem programowy, a nie sprzętowy, ale z pośpiechu zapomniałem przenieść.
A myślę, że programowy, bo jednak wszystko zależy od tego, którą tablicę dołączam do programu, w związku z czym rozmiar wsadu nie ma znaczenia. Sorki za zamęt.
Ale pomoc nadal potrzebna:)

Dla porządku proszę Moderację o przeniesienie do działu software'owego.

tak jak mówiłem - dalej już na maila - biruo@atnel.pl

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Sprawa się wyjaśniła i aż wstyd o tym pisać, ale dla nauki trzeba się czasem poświęcić - tutaj skompromitować.
Otóż winna była przedłużka USB (ok 1,5 - 2,0m). Dziwna sprawa, że zaczęła przeszkadzać dopiero przy większych wsadach i to nawet w zależności od zawartości hexa.
Zastosowałem ją po to, żeby mieć ATB-USBasp pod ręką na biurku, zamiast sięgać pod biurko do komputera. Kara za lenistwo!

To nie jest żadna kompromitacja - to bardzo cenna uwaga, naprawdę bardzo cenna

_________________
zapraszam na blog: http://www.mirekk36.blogspot.com (mój nick Skype: mirekk36 ) [ obejrzyj Kurs EAGLE ] [ mój kanał YT TV www.youtube.com/mirekk36 ]

Oj znam ten ból, porządnego przedłużacza to panie ze świecą szukać.

Miałem ten sam problem z przewodem usb. Zastosowałem przewód usb z filtrami ferrytowymi na obu końcach przewodu i smiga wszystko ok.

_________________
Jawor4x4

Niestety nie zawsze to wystarczy, często w środku jest taka sama kupa jak w bezferrytowcach. Spadek napięcia na tych cienkich kabelkach jest na dyle duży, że są potem różne dziwne zjawiska.

Zgadza się.

Ja stosuję sprawdzony kabel od skanera (Canon LiDE 20 ) który fabrycznie był przewidziany do jego zasilania - wszystkie problemy znikły jak ręką odjął.

_________________
https://www.instagram.com/myfirstquadcopter/

Moj kabelek jest od drukarkir Xerox i po jego zastosowaniu tez jak reka odjał.

_________________
Jawor4x4

Ale mówicie o USB typu B, czy o przedłużaczach, bo to dwie różne kwestie, typ B, to można łopatą przebierać, a przedłużacza to zapomnij.

Dyskusja się rozbujała, a ja muszę sprostować. Otóż okazuje się, że generalnie sypnęły mi się porty USB 3.0 na płycie, co jest o tyle dziwne, że w mojej MB każdy z nich ma osobny bezpiecznik i zabezpieczenie antystatyczne. Po podłączeniu programatora bezpośrednio do portu (bez przedłużki) dalej nie mogłem programować, mimo, że dioda zasilania się świeci. Co ciekawe, telefon również nie chce współpracować (nawet jako pamięć masowa), ale pendraka wykrywa. Sterowniki mam aktualne.
No nic - płyta główna do reklamacji:/

W opcjach płyty powinny być opcje zasilania, różni producenci to różnie nazywają, np. asus AiCharger.