Witam.
Przez przypadek zauważyłem dziwną dla mnie rzecz.
Zazwyczaj swoje układy z mikrokontrolerami zasilałem z różnych zasilaczy/ładowarek AC-DC, co tam akurat miałem pod ręką.
Zauważyłem, że po przyłożeniu do linii zasilającej układu (obojętnie czy do "+" czy "-") próbnika napięcia efekt jest taki jak po dotknięciu próbnikiem fazy 230V.
Wystarczy jednak dotknąć palcem "-" lub "+" i "wysokie napięcie" znika.
Nie potrafię dokładniej opisać o co mi chodzi, więc pokazałem to na krótkim filmiku:



Tutaj akurat układ zasilany był z takiego zasilacza:


Ale tak samo dzieje się w przypadku pozostałych moich zasilaczy.



Pewnie w ogóle bym na to nie zwrócił uwagi, gdyby nie to, że dzisiaj próbowałem podłączyć kilka przewodów do termostatu pompy CO (zasilanie z ładowarki tel. 5V), który robię,
szukałem odpowiednich kabli i sprawdzałem właśnie takim próbnikiem gdzie jest faza, no i wyszło mi, że jest na wszystkich przewodach połączonych z nóżkami mikrokontrolera
Po za tym jeszcze spróbowałem sprawdzić to dziwne napięcie multimetrem ustawionym na prąd zmienny. Po po przyłożeniu z jednej strony do wyjścia zasilacza,
a z drugiej do gniazdka 230V (próbowałem do N/L/bolec) lub np. do grzejnika za każdym razem pokazywał 80-130V.
Pewnie chodzi o jakąś głupotę, ale jak widać o prądzie mam małe pojęcie, więc jeżeli ktoś mógłby wytłumaczyć mi o co chodzi, byłbym bardzo wdzięczny.

To nie jest przypadkiem tak, że w momencie dotknięcia twoje ciało staje sie "uziemieniem" i wyrównuje potencjał na PCB ?
Wszystko zależy też od sposobu zaprojektowania płytki (mówie nawiazujac do filmiku).
Nie rozumiem tylko jak miernik moze wskazywac napiecie na kazdej nozne uC (to by oznaczalo zwarcie)

_________________
MMT Technologies

Pamiętajcie, że każdy transformator (a więc i te impulsowe z ładowarek) ma pomiędzy uzwojeniami jakąś pasożytniczą pojemność - która jak wiadomo dla prądu zmiennego z sieci stanowi jakąś reaktancję. Jak by tego było mało w tych impulsowych zazwyczaj uzwojenie pierwotne z wtórnym jest sprzęgnięte dodatkowym kondensatorem z reguły 1nF/1000V.

Te wskaźniki napięcia czy nawet zwykłe probówki mają bardzo wysoką impedancję wejściową przez co praktycznie nie pobierają prądu, czyli twój układ przez te wyżej wymienione pojemności jest na praktycznie potencjale sieci.

Ale jednocześnie te pojemności mają dużo większe reaktancje niż twoje ciało. Dlatego kiedy dotykasz układu zwierasz go do potencjału ziemi przez co wskaźniki gasną.

_________________
sig off ;(

Dzięki za odpowiedzi, zrobiłem jeszcze kilka testów i zjawisko to jest niezależne od układu, który zasilam, dzieje się tak na każdym. Zresztą jak widać na zdjęciu wyżej, próbnik reaguje już na sam zasilacz, bez podłączonego układu. Czy mogę w takim razie przyjąć, że zależne jest to tylko od użytego zasilacza/ładowarki i jego budowy i się tym nie przejmować?

Kolejna sprawa, to znalazłem termostat J-086 z zestawu do składania (opis, schemat w załączniku), po podłączeniu mu zasilania DC z mojej ładowarki jest to samo, próbniki pokazują niebezpieczne napięcie na DC.
Natomiast po podłączeniu tego termostatu normalnie - czyli 230V do wbudowanego transformatora - nic takiego nie występuje, próbniki nie reagują na części DC.

Daj sobie spokój z tym próbnikiem. Tak jak napisał to KRAFIN ma tak dużą rezystancję wewnętrzną, że napięcie bierze "z powietrza" i działa jak odbiornik radiowy. Termostat ma zwykły transformator, przez który nie przechodzą szpilki 230V (w przeciwieństwie do impulsowego). Jako elektryk nie używam takich próbników i "neonówek", tylko wprowadzają zamieszanie - sam używam multimetru, "żarówki" i FAZER-a 777 (jest fajny i dość uniwersalny). W elektronice nie stosuje się takich "wskaźników". Dowolny miernik wskaże Ci poprawne napięcie zasilania. Ale dla elektronika to tylko multimetr, nawet taki za 20zł.

_________________
Battlelore... Front Line Assembly...