ATNEL tech-forum
https://forum.atnel.pl/

Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01
https://forum.atnel.pl/topic22890-60.html
Strona 3 z 3

Autor:  Nef [ 28 lut 2020, o 14:05 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

mirekk36 napisał(a):
No no to jest kolejna ciekawa alternatywa


Bardziej niż ciekawa, użyłbym sformułowania "budżetowa". W tej przetwornicy jak pójdzie klucz wenątrz to 325VDC idzie na procek. W sprzęcie AGD "dzięki" temu wynalazkowi można nie raz znaleźć odparowane procki.

Autor:  mirekk36 [ 28 lut 2020, o 14:43 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

wiesz - w dzisiejszych czasach - gdy producenci muszą z czegoś żyć - a zatem urządzenia "muszą się psuć" zaraz po gwarancji :lol: - to może jest to arcy ciekawa alternatywa ;)

Autor:  grzeniu 73 [ 28 lut 2020, o 20:27 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Z tymi ostrzeżeniami dzisiaj to istna idiokracja. Polecam ten film ,bo to nas czeka w niedługiej przeszłości. Kiedyś idioci się sami eliminowali lub tygrys najgłupszych zjadł. Teraz pełno ich na forach i you tube. To,ze z prądem trzeba uważać to sie uczy w przedszkolu ,a nie ludzi którzy chcą sie zajmować elektronika. Z drugiej strony jak sie widzi jak idioci wchodzą z nosem w telefonie prosto pod kola to nie wiem czy nie jest szansa jeszcze dla ludzkości :)

Autor:  mirekk36 [ 28 lut 2020, o 20:54 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

grzeniu 73 napisał(a):
To,ze z prądem trzeba uważać to sie uczy w przedszkolu ,a nie ludzi którzy chcą sie zajmować elektronika.

Amen ;) święte słowa

Autor:  Wirnick [ 28 lut 2020, o 21:24 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Uwierz mi grzeniu, ja jestem malkontentem bo uwierzyłem, że NAJPIERW BYŁO SŁOWO i tego daję dowody. Koledzy ukończyli studia, inni pobudowali domy, wielu zrobiło przestępstwa za kierownicą, czy montując urządzenia niebezpieczne, mają wnuki, domy - byt zapewniony. Co ja mam - nie mogę oświadczyć światu, że uzyskałem sukces, manifestować mojej radości. Nikt nie docenia tego,że JA TO MÓWIŁEM. Jest szansa dla ludzkości - przywrócić ich do racjonalizmu. Za proste, by łatwe.

Autor:  tfosik [ 29 lut 2020, o 00:14 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

O jaki tu się zrobił wątek merytoryczny i jaka błyskotliwa dyskusja... jeden prześciga drugiego w mądrościach. Tylko dwa proste pytania:
Dlaczego w laboratoriach na stanowiskach roboczych stosuje się izolowane stanowiska pracy?. Przecież tam pracują zawodowcy i nikt z nich nie będzie dotykał siusiakiem przewodu fazowego.

Dlaczego elektrycy co 5 lat muszą odnawiać uprawnienia?. Przecież to zawodowcy, którzy kończyli odpowiednie szkoły i często pracują w zawodzie kilkanaście lat.

Po co w tym wszystkim taka przesadna ostrożność, przecież wystarczy powiedzieć raz, nikt nie jest dzieckiem to sami zawodowcy a o prądzie że niebezpieczny to uczy się już od przedszkola.

Ps. Już nie wklejajcie kolejny raz wypowiedzi Pani Kasi, kobieca intuicja też zawodzi.

Autor:  SylwekK [ 29 lut 2020, o 00:36 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

tfosik napisał(a):
Dlaczego w laboratoriach na stanowiskach roboczych stosuje się izolowane stanowiska pracy?. Przecież tam pracują zawodowcy i nikt z nich nie będzie dotykał siusiakiem przewodu fazowego.

A choćby dlatego, że siedzą tam bez przerwy przez kilka/kilkanaście godzin dziennie robiąc różne doświadczenia i zwykła rutyna mogła by być zabójcza. Prawdopodobieństwo, że kogoś kopnie jest chyba dużo większe niż u przeciętnego elektronika majsterkowicza, który akurat ma do wykonania zasilacz w 20 minut i przez ten czas nawet średnio ogarnięty człowiek da radę się skupić na temacie z zachowaniem podstawowych zasad ostrożności, a jeśli nie to znaczy, że jest w grupie idiotów, którym nawet najlepsze zabezpieczenia nie pomogą przed wypadkiem.
Sorry @tfosik, ale zaczynasz bredzić...

Autor:  tfosik [ 29 lut 2020, o 00:51 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

@sylwekK ja bredzę? a to niby czemu?
Czy ktoś tu jeszcze mówi o zasilaczu beztransformatorowym?, jak np. taka wypowiedź ma się do merytoryki tego tematu (wątku):
Uwierz mi grzeniu, ja jestem malkontentem bo uwierzyłem, że NAJPIERW BYŁO SŁOWO i tego daję dowody. Koledzy ukończyli studia, inni pobudowali domy, wielu zrobiło przestępstwa za kierownicą, czy montując urządzenia niebezpieczne, mają wnuki, domy - byt zapewniony. Co ja mam - nie mogę oświadczyć światu, że uzyskałem sukces, manifestować mojej radości. Nikt nie docenia tego,że JA TO MÓWIŁEM. Jest szansa dla ludzkości - przywrócić ich do racjonalizmu. Za proste, by łatwe.
Taka wypowiedź to na FB a nie poważne forum o określonej tematyce... Moja reakcja to właśnie odpowiedź na takie wypowiedzi...

Autor:  grzeniu 73 [ 29 lut 2020, o 06:59 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Dlatego nie komentowałem tego postu,bo to brednie są. Praktycznie wszystko co jest w domu może zabić. Widziałem zdjęcie gościa w przychodni ,który wbił sobie śrubokręt w czoło. Nik nie przestrzega przed tym ,zeby nie zjadać kondensatorow ,a jednak ludzie tego nie robia. To jest wiedza elementarna. Tak samo jak to ,ze prad jest groźny,bo juz Edison to udowadniał. I tu były ostrzeżenia żeby uważać. Bajer z żarówka poznałem chyba z Mlodego technika lat 30 temu. I do tej pory żyje. Nie demonizujcie wszystkiego. Temat własnie ciekawy ,bo dyskusja sie chociaż kreci :). I w sumie zahacza o dosc istotny problem w dziś, mianowicie ,ze ludzi sie ogłupia z każdej strony. Malo istotne problemy sa windowane do niebotycznych rozmiarów. A nie daj bog jak jeszcze jakis dziennikarz sie dowie to już tragedia narodowa sie z tego robi.

Autor:  Wirnick [ 29 lut 2020, o 15:05 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Gdyby nie malkontenci to temat byłby martwy. Czekacie na mój post?
Przewidziałem Wasze reakcje pisząc Nikt nie docenia tego,że JA TO MÓWIŁEM.
Zauważam jednak, że poważne forum to grupa poważnych userów. Mój wpis był prowokacją i okazuje się, że jesteśmy podobni(nie analizujemy charakteru własnego). Ja prowadzę tryb życia po bandzie. Na autostradzie przekraczam prędkość, gdy nie widzę policji. Mam wadę wyuczoną - ograniczone zaufanie do innych użytkowników drogi, FB, forum i co "tata Marcina powiedział". Będę się starał wypowiadać merytorycznie.

Autor:  wojtekr51 [ 1 mar 2020, o 23:33 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

auers napisał(a):
Na filmie podajesz że napięcie maksymalne w szczycie sinusoidy to 230V. A tak naprawdę 230V odnosi się do wartości skutecznej. Napięcie szczytowe w tym przypadku to 325 V i właśnie takie napięcie musi wytrzymać kondensator.

Dopowiem że napięcie sieci ma dopuszczalne odchylenia ±10%, czyli maksymalne napięcie szczytowe może wynosić 253VAC * √2 = 358V.
Oprócz tego w sieci występują przepięcia. Warto stosować kondensatory klasy X2. Pod tym linkiem są fajne informacje które mogą pomóc w temacie: https://www.elektronik.ropla.eu/pl/news/RFI.pdf

Autor:  akenes [ 6 mar 2020, o 12:13 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Melduję, że mój zestaw Lego już złożony :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Harry [ 6 mar 2020, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Piękny zestawik testowy, gratki :)
Nawet odporny na zaplucie kawą i innymi soczkami :lol:

Autor:  mirekk36 [ 6 mar 2020, o 14:15 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

no i o to chodzi żeby sobie robić zabezpieczenia wg własnych potrzeb a żarówa to jedno z podstawowych do zabaw z prockami w okolicach 230V

Autor:  tfosik [ 9 mar 2020, o 07:35 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

Mam nadzieję że nie wywołam kolejnej burzy...no ale skoro włączyłem się do tematu to już do końca. Wyłączniki różnicowo-prądowe mogą też być zespolone z członem nadmiarowo-prądowym (tak dwa w jednym czyli "różnicówka" i bezpiecznik typu "S") oraz na różne prądy( pulsujące, wyprostowane itp, itd.). W tym przykładzie, który prezentujesz drogi Mirosławie "różnicówka" jest tylko na prąd przemienny(symbol sinusoidy). Może lepiej zastosować też na inne prądy, w warsztacie elektronika to ma sens.

Żeby była jasność, nie czepiam się i nie krytykuję ale warto dopowiedzieć. Dla bardziej dociekliwych:
https://www.moeller.pl/Documentation/Poradniki/Wyłączniki%20różnicowoprądowe%20poradnik%20dotyczący%20zastosowań.pdf.

P.S. Jeżeli była o tym gdzieś mowa w poradnikach to proszę usunąć ten post.

Autor:  akenes [ 9 mar 2020, o 07:52 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

No tak... ale kto z forumowiczów do swojej puszeczki zainwestuje w różnicówkę typ A? toż bym wolał dołożyć i zakupić drugi zestaw atb.

Autor:  mirekk36 [ 9 mar 2020, o 07:57 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

tfosik napisał(a):
W tym przykładzie, który prezentujesz drogi Mirosławie "różnicówka" jest tylko na prąd przemienny(symbol sinusoidy). Może lepiej zastosować też na inne prądy, w warsztacie elektronika to ma sens.

tfosik no ale powiedz kto ci zabroni? Jak chcesz to zastosuj - jeśli masz takie potrzeby ;) Przecież o tym był poradnik, żeby stosować zabezpieczenia - ja pokazałem głównie jedno czyli żarówkę w szereg. A to że masz inne pomysły i chcesz je u siebie wdrożyć to bardzo dobrze ;) Zrób i pokaż tak jak wyżej pokazał kolega akens post225231.html#p225231

------------------------ [ Dodano po: 2 minutach ]

akenes napisał(a):
No tak... ale kto z forumowiczów do swojej puszeczki zainwestuje w różnicówkę typ A? toż bym wolał dołożyć i zakupić drugi zestaw atb.

Panowie ale tu nie chodzi o tworzenie jakiegoś na siłę poradnika w którym ktoś nakazuje komuś coś stosować i jeszcze tłumaczy że to jedyne i najlepsze podejście.

Przecież to oglądają różni ludzie i każdy ma głowę - każdy miewa inne potrzeby i nie ma co się obawiać - jedni zrobią tak a inni inaczej. Jedni dadzą tylko żarówkę w szereg i oby - to już coś a inni zastosują i różnicówki po drodze i jeszcze inne rzeczy ... Mój poradnik to miała być tylko INSPIRACJA do poszukiwania własnych dróg w tym zakresie i bardzo dobrze mi się to udało sądząc po ogromnym zainteresowaniu tym poradnikiem ...

Autor:  tfosik [ 9 mar 2020, o 08:30 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

mirekk36 napisał(a):
Mój poradnik to miała być tylko INSPIRACJA do poszukiwania własnych dróg w tym zakresie i bardzo dobrze mi się to udało sądząc po ogromnym zainteresowaniu tym poradnikiem ...
.
Dlatego też w takim ważnym wątku warto wskazać inne możliwości, tak żeby inni mogli mieć inspirację dla dalszych poszukiwań...

P.S. Sorki za zamieszanie, które spowodowałem w tym wątku...może niepotrzebnie.

Autor:  mirekk36 [ 9 mar 2020, o 08:51 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

tfosik napisał(a):
Dlatego też w takim ważnym wątku warto wskazać inne możliwości, tak żeby inni mogli mieć inspirację dla dalszych poszukiwań...

DOKŁADNIE - bo po to z kolei powstał ten wątek ;)

Autor:  Alef2 [ 9 mar 2020, o 10:54 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

tfosik napisał(a):
inni mogli mieć inspirację dla dalszych poszukiwań...

Moim zdaniem warto dołożyć elementy tłumiące przepięcia sieci, w postaci transili, warystorów lub w ostateczności układu RC.
Któryś z kolegów wspominał, że po jakimś czasie zasilacz beztransformatorowy przestał działać z powodu spadku pojemności kondensatora. Spowodowane było to najprawdopodobniej wielokrotnym przebiciem kondensatora na skutek przepięć. Kondensatory foliowe maja właściwość samoleczenia i w miejscu przebicia dochodzi do odparowania elektrod, przez co kondensator nie ma zwarcia, ale mniejszą pojemność. Taki cichy zabójca.

Druga sprawa, to warto mieć transformator np. 24V i używać go do pierwszego uruchamiania zasilacza beztransformatorowego. Moc tego transformatora nie musi być duża, bo będziemy czerpać prąd max 50mA. Wartość napięcia też nie jest krytyczna, ale dla 24V można przyjąć, że jest to napięcie 10 razy mniejsze niż napięcie sieci i łatwo można przeliczyć kondensator.
Tak więc do pierwszego uruchamiania podłączamy układ pod 24V z transformatora i równolegle do kondensatora podłączamy kondensator 10 razy większy. Możemy teraz spokojnie dotykać wszystkich elementów, np po to by sprawdzić czy się nie grzeją nadmiernie, bez obawy porażenia, bo may pełna separacje galwaniczną i pracujemy przy napięciu bezpiecznym. W ostateczności zamiast kondensatora można użyć rezystora o odpowiedniej rezystancji, równej reaktancji kondensatora.
Jeżeli zastosujemy równolegle z kondensatorem zasilacza rezystor, to można zasilać układ ze źródła stało-prądowego, np. zasilacza.
Dopiero jak jesteśmy pewni, że układ działa poprawnie przystępujemy do prób pod napięciem sieci, oczywiście przez żarówkę.

Autor:  mirekk36 [ 9 mar 2020, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

No jak widać sposobów jest milion ;) i o to chodzi - każdy sobie dobierze co uzna za stosowne - szczególnie gdy tu pada tyle dodatkowych pomysłów.

Autor:  grzeniu 73 [ 9 mar 2020, o 15:22 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

A nie lepiej usiąść na kanapę i obejrzeć film :) Po tylu ostrzeżeniach to już nawet baterii w zegarku nie wymienię sam :). A i dodam jeszcze jedno ostrzeżenie za plecami powinien ktoś stać z dialektykiem ,żeby w razie co ręce przetracić :)

Autor:  mirekk36 [ 9 mar 2020, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Zalisiacz ;) beztransformatorowy z 230V - część 01

grzeniu 73 napisał(a):
Po tylu ostrzeżeniach to już nawet baterii w zegarku nie wymienię sam

:lol: :lol: dokładnie ;)

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/