Witajcie,
kończę właśnie budowę prostego robota, poprzez kończenie mam na myśli programowanie, prawie wszystko działa jak należy, jeśli pojawiają się jakieś problemy, po jakimś czasie są rozwiązane, jednak natknąłem się na taki nie do przeskoczenia, otóż w ramieniu (robota), znajduje się silnik, zwyczajny DC, podłączony do układu l293D (mostek H).
Do pinu Enable podłączone jest wyjście PB1 (licznik - PWM). Problem: po próbie ruszenia silnikiem, owszem, kręci się on, co więcej z odpowiednią prędkością, a także w wybranym kierunku, niestety, kiedy do procedury sterowania mostkiem dołączę instrukcje odpowiedzialne za warunki (IF), bądź _delay_xx(), motor kończy swą pracę przedwcześnie. Próbuję już czas jakiś, a efektów wciąż brak. Wdzięczny będę za każdą poradę.






ps.
Inne silniki działają perfekcyjnie.
Nie sądzę by był to problem z filtrowaniem, drobne doświadczenie uzupełnione o przeczytane artykuły (zwłaszcza z tej strony), zaowocowało w wykorzystaniu takich środków bezpieczeństwa na jakie mogłem sobie pozwolić, prócz tego każdy silnik ma na nóżkach kondensator ceramiczny/foliowy.

Witam
To może ja się dołączę bo też mam problem - czasem mi działa, a czasem nie:

Kol.agreitakj na podstawie tego co zamieściłeś to sobie możemy... chybać/gdybać.

Pozdr.

Cześć, No właśnie, jest OCR1A czyli wiem że TIMER1 używasz a jak jest ustawiony to nie mam pojęcia.

Pozatym to tak się zastanawiam czy nie prościej użyć servo do ramienia robota niż silnik dc? Czy to jakoś inaczej?

heh, tak, masz rację z tym gdybaniem, ale kod który który podałem nie działał, choćby był jedyną częścią programu, poza tym miałem nadzieję, że popełniłem jakiś nad wyraz głupi błąd, coś jak pomylenie PINx z PORTx .
Co najważniejsze, odkryłem źródło mojego nieszczęścia, zdarzyła się rzecz najgorsza, tj. krańcówka, zupełnie nowa - zakupiona wczoraj, nie działała, a dokładniej, przy maleńkich drganiach z silnika zamykała obwód...

------------------------ [ Dodano po: 7 minutach ]

oczywiście, że servo jest o wiele lepszym rozwiązaniem, nie trzeba korzystać z tryliona przełączników krańcowych czy też mierzyć dokładnie czas, mimo to zdecydowałem się na obecne rozwiązanie ze względu na niski koszt, nad to samo ramię jest całkiem spore i musi unieść stalową kulkę. Być może postąpił bym inaczej gdyby konstrukcja miała służyć mnie, nie będą mi przecież pieniądze tłamsiły chęć nauki , ale celem mojej "zabaweczki" jest jedno - przenoszenie obiektu z miejsca na miejsce, przy rozrzucie do 1 cm.