pawcio0928 napisał(a):
Ten raczej odpada - obawiam się o odporność na temperaturę.
No i ciśnienia potrzebuje a ja mam instalację z "otwartym obiegiem".
--
Grzegorz...
------------------------ [ Dodano po: 51 minutach ]eMCe2 napisał(a):
Kolego musiałbyś podać więcej szczegółów... jakie napięcie pracy? są specjalne elektrozawory do podłogówek montowane na rozdzielaczu (chociaż można pewnie go założyć na takie cuś jak do grzejników zamiast głowicy termostatycznej). Ceny najtanszych w okolicach 60 pln mysle... tylko że one otwierają się z opóźnieniem... okolo mysle 3 minut na pelne otwarcie potrzebuja... no i masz do wyboru wersje NO i NC oczywiscie...
http://allegro.pl/silownik-elektrozawor ... 90166.htmlEHH nie nie nie.
Już wyjaśniam.
Mi bardziej zależy na czymś 1/2".
Zawór kulowy i pozycja albo otwórz albo zamknij (nie potrzebuję pośrednich) i najlepiej jak pobiera prąd tylko w czasie przełączania a w "stanach stabilnych" nie "rąbie prądziku" (oczywiście cytując klasyka
).
Jak zobaczyłem ceny to zacząłem się zastanawiać jak samemu to "zdziełać'
Opiszę Wam pokrótce moje autorskie ogrzewanie wykonane "tymi ręcyma".
Powiem tak mam podłogówkę w salonie i łazienkach, ale nie o to biega więc tego temat nie dotyczy a do nich jest osobny obieg i osobna pompa łatwa do sterowania.
Dodatkowo zasilanie i powrót do każdego z grzejników też jest na osobnym wyjściu rozdzielacza, więc mogę każdy obwód zamknąć bez problemu.
Pokoje na piętrze mają bardzo różną hmmm nie wiem jak to nazwać charakterystykę wychładzania się.
I tu wkracza mój pomysł.
Do tego oledy, RFM-y i zawory (kto coś ode mnie dostał ze sprzętu to wie o co prosiłem).
Chcę w każdym z pokoi zamontować czujnik temperatury z oledem do podglądu i menu oraz RFM73 do wysyłania danych, który poda do głównego sterownika "włącz pompę i otwórz zawór X".
Wówczas nie będę miał problemu, że ktoś chce mieć w pokoju 17 st C, a w pokoju obok 22 st C.
Wiem powiecie, że można to załatwić zaworami na grzejnikach.
Powiem tyle mam zamontowane i każdy sobie reguluje jak chce, ale i tak czujniki przydały by się na dole w salonie, w łazienkach (aby moja ciepłolubna żonka spokojnie mogła rano pod prysznic wskoczyć) i u najbardziej ciepłolubnej córki, po to jak już gdzie indziej domkną się głowice na grzejnikach to dalej kocioł grzeje i pompuje ciepełko.
Więc jak już mam mieć taką sieć czujników to czemu tego nie rozbudować aby każdy "pokój" mógł załączyć ogrzewanie "dla siebie" na zadanej temperaturze, a przy okazji optymalizuje zużycie opału - np. podgrzewa tylko jeden pokój do tych 22 st C, a reszta "pozamykana na amen".
Dodam, że spoko mogą być przewodowe - mieszkanie mam skrętką owinięte z 5 razy dookoła, ale taki czujnik wiszący na ścianie bez kabelka lepiej się prezentuje i można zaimplemplementować również inne opcje typu zegarek/budzik czy temp. na zewnątrz coby mi dzieciaki zbyt "gołe" nie wybiegały
.
Pomysł ma chyba z 1,5 roku, a całość ugrzęzła ze względu na spore zmniejszenie dochodów.
Poza tym ogarnięcie całości to pewnie spore wyzwanie zarówno intelektualne jak i czasowe, ale co tam myślę, że jeszcze parę latek życia mam przed sobą to trzeba próbować - całe mieszkanie w 120-letnim budynku od gołych ścian poprzez instalacje wszelkiego rodzaju po poddasza sam zrobiłem to i to dam radę
- pewnie mi to zajmie parę lat no, ale próbować trzeba
.
Pozdrawiam.
Grzegorz...